Daily Archives 30 września 2012

Opowieść niewiernej

30 września 2012 Książka  21 komentarzy


Zauroczyła mnie tym delikatnym grymasem, ukrytym w kąciku zmęczonych ust. Ogromne oczy z przesadnie zielonymi źrenicami mogły należeć do kogoś bezgranicznie szczęśliwego, albo do osoby, która wciąż pamięta o wyczerpanym limicie nieszczęść w swoim życiu. Porcelanowa cera przyjemnie kontrastowała z ogorzałą skórą tulącego się do niej mężczyzny. Komuś udało się uchwycić moment, pojawiający się tuż po intymnym zbliżeniu, kiedy to policzki nie zatarły jeszcze śladów po rumieńcach. Za chwilę  jedno z nich opuści łóżko, wychodząc do łazienki, albo zapalić papierosa, pozwalając temu drugiemu rozpamiętywać chwilę uniesienia.


Nie mogłam oderwać oczu od okładki i jednoczenie przedłużałam moment, w którym zaczytałabym się w pierwszych słowach powieści. Miałam ogromną nadzieję, że to nie będzie oczyszczająca spowiedź niewiernej żony, albo tekst napisany ku przestrodze, feministyczny manifest w stylu ,,Skoro faceci to robią to my też możemy”.


Czytaj dalej

Kawałek lasu w łazience

30 września 2012 Kosmetyki  11 komentarzy


 

W połowie mojej ulicy poczułam znajomą, leśną woń. Przyspieszyłam kroku. Stukot kół dziecięcego wózka przestał przeszkadzać, jego miejsce zajął odgłos wrzucanych kawałków drewna. Zatrzymałam się przed posesją sąsiada. Przymknęłam oczy i wyobraziłam sobie ukrytą w gąszczu świerków i sosen polanę.


 

Lekki podmuch wiatru porwał do tańca świeżo utkane pajęczyny, które maleńcy tkacze rozwiesili między pniami kilku drzew. Wciąż mokry mech przyjemnie otulał ubrane w balerinki stopy, zagłuszając odgłos kroków. Przestraszony zając, ukryty za krzakiem jeżyn, obserwował uważnie intruza, który panoszył się po jego terenie. Niewielkie serce w niesamowitym tempie przepuszczało przez swoje zakamarki wzburzoną krew.


 

Las witał mnie zapachem deszczowego poranka. I gdy już miałam zamiar przykucnąć obok dorodnego prawdziwka, z zamyślenia wyrwał mnie głos Nadii. ,,Mamu, dada".


 

Spojrzałam na swoją pociechę, puściłam jej porozumiewawcze oczko i ruszyłam w stronę mojej furtki ze świadomością, iż dzisiejszego wieczora przyniosę kawałek lasu do łazienki.


 

Czytaj dalej