Monthly Archives Luty 2013

Zamiast zaręczynowego pierścionka

6 lutego 2013 Dodatki  15 komentarzy

Zbudziły mnie z letargu, leniwie trzepocząc rzęsami, pasikoniki ukryte w szczelinie zniszczonej ściany. I cicho, cichuteńko na niewidzialnych wiolonczelach, zagrały wiedeńskiego walca. Okryły mnie kołdrą ludzkiego ciepła twe spracowane dłonie. Wyjętym z poduszki piórem kreśliły fale Dunaju na skraju mojego karku.


Gdy wiatr z zachodu uniósł firanki, dygocąc z zimna, chowając swą intymność, zgasiłam tlące się na dywanie świece. Ze srebrnej czary kilka kropel wina spłynęło, brudząc ramiona nieśmiałym potokiem. Twoje spierzchnięte usta ślizgały się po zboczach mych kobiecych gór.


Mogłabym codziennie wylegiwać się na tym pastwisku miłości, oddawać ci moje stopy, abyś mógł błogosławić je w partnerskim podarunku. Pozwoliłabym nawet z rozkoszą zagłaskać mnie na śmierć…


I kiedy tak wzdychając z zadowolenia, leniwie przeciągałam się w wymiętej pościeli, wyjąłeś z kieszeni leżących na krzesełku dżinsów czerwone zawiniątko…


DSC_0196


Czytaj dalej

Co ma wspólnego Joanna Krupa z cellulitem?

5 lutego 2013 Kosmetyki  23 komentarzy

joana

fot. http://www.esotiq.com/formula/

Kiedy zza ekranu telewizora swoje wypielęgnowane, jędrne i zbyt mocno opalone ciało zaczęła prężyć blond włosa celebrytka, byłam pewna, iż zaangażowano ją do kampanii promującej bieliznę. Z błędu nie wyprowadziła mnie nawet nazwa ESOTIQ, która ewidentnie kojarzy mi się ze znaną i lubianą także przeze mnie firmą, produkującą intymną garderobę.


Uczucie konsternacji pojawiło się w momencie, gdy Dżoana K., boleśnie obchodząca się z polską mową, została twarzą serii kosmetyków do biustu. Jako konsumentka poczułam, że producent Esotiq Formuly postanowił ze mnie zadrwić. Czy to wypada, by osoba, która swoje kobiece atrybuty zawdzięcza nie matce naturze, ale palcom chirurga plastycznego, mogła rekomendować serię produktów napinających i powiększających piersi? To tak, jakby nastolatka zachwalała kremy przeciwzmarszczkowe, dzięki którym jej twarz jest gładka, jak niezmącona wiatrem tafla jeziora.


Po raz drugi dałam się zaskoczyć, ale w tym przypadku pozytywnie, gdy otrzymałam wiadomość od Prekursorek, że w ramach testowania dostanę jeden z produktów Esotiq Formuly. I chociaż nie dane mi było stać się posiadaczką produktów z linii Push Up, moje uda były wdzięczne za obdarowanie ich czymś, czego potrzebują.


Ostatni raz zdziwiłam się, wchodząc na stronę producenta. Kiedy ujrzałam cenę testowanego kosmetyku z wrażenia przetarłam oczy. Ale czy po prowadzącej Tapl Madl można się było spodziewać, że będzie reklamować produkt z niższej półki?

Czym tak naprawdę na tle bardziej dostępnej konkurencji wyróżnia się Antycellulitowe Serum i jakie obietnice złożył mi producent na etykiecie tego produktu?

DSC_0123

Czytaj dalej

Bajki według Zuli Mol

4 lutego 2013 Dla dzieckaKsiążka  10 komentarzy

Pewne wiarygodne źródła donoszą, że Polacy częściej łapią za pióro, tudzież klawiaturę, przelewając na papier swoją twórczość, niż sięgają po książki. Czy w rzeczywistości w naszym kraju mamy więcej autorów niż czytelników? Z pisaniem jest jak ze śpiewaniem- każdy może spróbować, ale nie wszystko nadaje się do zaprezentowania szerszej publiczności.


Podziwiam ludzi, którzy mają ciekawe pasje i dążą do urzeczywistnienia swoich marzeń. Jedną z nich jest pani Agnieszka Wołowiec, której udało się pozyskać środki, niezbędne do wydania książek.


Zapraszam do zapoznania się z wywiadem, którego udzieliła mi Zula Mol, recenzji jej książek oraz do wysłuchania mojej interpretacji jednej z bajek :)


DSC_0141


Czytaj dalej

Miodela, praktyczna forma i pyszne muffinki

3 lutego 2013 Dla domuDodatkiKuchnia  15 komentarzy

Trybuny Amfiteatru Flawiuszów dzielnie dźwigały ciężar tysięcy gapiów, którzy jak zahipnotyzowani wpatrywali się w walczących na śmierć i życie gladiatorów. Nawet ryk przechadzających się po arenie tygrysów wzbudzał mniejsze zainteresowanie od dwóch odzianych w skąpe zbroje mężczyzn. Ulubieniec publiczności, którego twarz schowana była pod srebrnym hełmem w kształcie dzikiego kota, pewny zwycięstwa, nacierał na pozornie niegroźnego przeciwnika. Masywne ciało, niepamiętające już dawnych, jędrnych kształtów, dzierżyło w jednej z rąk imponującą tarczę, w drugiej zaś masywny, bogato zdobiony na rękojeści miecz. I kiedy już miał zadać decydujący cios, wielka brama, strzegąca wejścia do podziemi Koloseum, z impetem obnażyła swoje wnętrze.


Niespodziewany powiew wiatru wzburzył pokrytą grubą warstwą piasku podłogę. Kilka z ziaren trafiło zacnego gladiatora prosto w twarz, oślepiając na chwilę. Moment przewagi wykorzystał jego przeciwnik, który ujrzawszy zbliżający się w jego kierunku złoty rydwan, wzniósł broń swoją ku górze, po czym ruszył, wydając z siebie przerażający okrzyk.


Najpotężniejsza budowla, duma Wiecznego Miasta zadrżała. Srebrne ostrze z trudem przebiło się przez skórzany ochraniacz gladiatora, boleśnie raniąc jego ciało w okolicy pokrytych tłuszczem żeber. Zza trybun słychać było niedowierzanie. Faworyt igrzysk uległ przeciwnikowi. Chociaż przez chwilę próbował utrzymać równowagę, odepchnąć ostrą broń, w końcu padł na kolana. W szczerych oczach, ozdobą których były orzechowe źrenice, prócz bólu pojawiła się również ulga. Uczucie, które po latach walk przyszło niespodziewanie, jak wynik ostatniego starcia. Gladiator ostatkiem sił spojrzał w kierunku zwycięzcy, oczekują na znak Cezara, na jego opuszczony w dół kciuk.


I kiedy wydawało się, że oto nadszedł kres jego wędrówki, nadjechał złoty rydwan. Zanim pokonany zdążył po raz ostatni zaczerpnąć powietrza, jego przeciwnik oddał mu niezamierzony pokłon, okraszony kałużą czystej, pulsującej krwi. To jeden ze szpikulców, przymocowanych do koła pojazdu zadał cios, który w jednej chwili zmienił losy pojedynku…


Czasami marzę o takim ekstra wyposażeniu, które mogłabym zamontować w spacerówce. Nie miałabym wyrzutów sumienia, pozostawiając ślad na karoseriach aut, których właściciele bezmyślnie blokują chodniki, zmuszając tym samym nie tylko mnie, matkę z wózkiem, do przemieszczania się po jezdni. Teraz, kiedy nadeszła odwilż, prócz slalomów między zaparkowanymi na trasach dla pieszych samochodami, muszę jeszcze szukać schronienia przed wjeżdżającymi z impetem w przepełnione błotem kałuże piratami. Jednak nawet oni nie byli w stanie wybić mi z głowy półtoragodzinnej wyprawy do miasta, której celem była nowa cukiernia i moje ukochane ogromne, wilgotne, sycące czekoladowe muffinki.

Teraz cel mojej podróży przeszedł do lamusa. Odkąd mam swoją formę do pieczenia tych przepysznych słodkości nie marzę o zemście na utrudniających mi spacery kierowcach ;)

DSC_0168

Czytaj dalej

Styczniowe współprace cz. 3

2 lutego 2013 Dla domuDla dzieckaDodatkiKosmetykiKsiążkaKuchnia  35 komentarzy

Tym razem chciałabym podzielić się z Wami zawartością paczek w ramach cyklicznych współprac. Na moim blogu zadebiutuje ciekawe wydawnictwo, które w pierwszej przesyłce obdarowało mnie wciągającą powieścią z dreszczykiem. Ponownie zagoszczą Prekursorki wraz z produktem, którego twarzą jest kalająca nasz rodzimy język Dżoana K. Kolejny raz otrzymałam paczkę od producenta dziecięcych akcesoriów, które sprawiły Nadii prawdziwą przyjemność. Wreszcie będę mogła zaprezentować Wam sklep, którego produkty królują obecnie w mojej kuchni.


Zapraszam do zapoznania się z ostatnimi styczniowymi współpracami.


DSC_0030


Czytaj dalej

Wyniki konkursu z ,,Bałaganem”

1 lutego 2013 Książka  7 komentarzy

Komisja konkursowa wreszcie podjęła decyzję.

Uwierzcie mi, nadesłaliście tyle wspaniałych odpowiedzi, że prawdziwym wyzwaniem było wyłonienie dwójki laureatów.

Decyzję podjęliśmy z ciężkim sercem, ponieważ każdy z Was zasługuje na nagrodę.

 

Jednak life is brutal and full zasadzkas. W związku z czym książki wędrują do...

DSC_0013

Czytaj dalej

1%

1 lutego 2013 Uncategorized  9 komentarzy

Dzisiejszy wpis powstał dzięki Waszej pomocy. To Wy podsunęliście mi temat oraz listę osób, których powinien dotyczyć.


Bohaterką artykułu stała się niepozorna cyfra, która wbrew pozorom posiada wielkie możliwości.


Jeśli w bieżącym roku odwiedzicie urząd skarbowy, celem rozliczenia się z ubiegłorocznego dochodu, albo uczynią to Wasi partnerzy, rodzice, opiekunowie czy znajomi, zachęcam, wręcz namawiam do tego, abyście poświęcili chwilę uwagi i przekazali 1% podatku osobom bądź instytucjom, które naprawdę zasługują na Wasze wsparcie.


Moi Drodzy. Proszę, abyście udostępnili link do tego wpisu na swoich blogach, profilach na Facebooku. Im więcej osób dowie się o akcji przekazywania 1% z podatku na rzecz potrzebujących tym większe szanse, że uda się zebrać pieniążki dla tych, którzy na NAS liczą.

Czytaj dalej