Daily Archives 26 kwietnia 2013

O, Peggy Sage!

26 kwietnia 2013 Kosmetyki  13 komentarzy

Zanim reżyser zacznie panoszyć się w studio, nim prowadzący program zaproszą do rozmowy pierwszych gości, gwiazdy śniadaniowej telewizji tłoczą się w garderobie. Kulisy zmieniają się w targ próżności, ja zaś odgrywam rolę urodowej czarodziejki. Spróbujcie sobie wyobrazić nieświeże oblicza celebrytów, uświetniających swą obecnością każde medialne wydarzenie. Zarwane nocki, kolorowe drinki, diety-cud, po których efekt jojo jest wręcz murowany. Do tego dochodzi jeszcze solarium, wszakże dziewczyny lubią brąz, jak swego czasu w reklamie kawy śpiewał pewien Rysiek (nie mylić z tym z Klanu). A później wpada taka lala, która wygląda, jakby zamiast botoksu wstrzyknęła sobie w wargi olej słonecznikowy, wzorem Natalii, tej, co rzekomo miała odwrócić uwagę od kiepskiej gry naszej reprezentacji podczas ubiegłorocznego Euro. Teraz stojący za obiektywem aparatów szołbiznesowi artyści już nie krzyczą ,,Czis”, albo ,,Uśmiech proszę!”. W obecnych czasach trzeba zawołać ,,Dzióbek! Dzioba, dzioba, dzioba dajcie!”. I tylko producenci pomadek i lśniących błyszczyków z zadowolenia zacierają dłonie, gdyż wraz ze wzrostem powierzchni warg wzrasta zapotrzebowanie na doustne kosmetyki.


A potem stawia się taka jedna z drugą w garderobie i tonem nieznoszącym sprzeciwu żąda, by ją doprowadzić do stanu użyteczności publicznej. Nawet nie patrzy na mnie błagalnym wzrokiem kota ze Shreka tylko wygodnie rozsiada się przed lustrem. A ja biedna ręce załamuję nad twarzą pokrytą kraterami, w których miś Jogi z powodzeniem mógłby ukryć kosz piknikowy. Worki pod oczami mają tak imponujące, że Rocky Balboa z pewnością tłukłby w nie bokserskimi rękawicami. I kto to widział, by przed trzydziestką mieć tak imponującą ilość zmarszczek? Czy one wszystkie przygotowują się http://swiatwedluglilii.pl/wp-admin/post.php?post=10982&action=edit&message=10do kastingu promującego odmładzający krem? Później się dziwią, że wołają za nimi ,,Z tyłu liceum z przodu muzeum”…


Nim jednak zdążę obmyślić koncepcję kamuflażu, ta już mi syczy pod nosem, że za pięć minut nadejdzie jej czas antenowy i jak się nie wezmę do pracy to ona już się postara, bym od jutra przedłużyła ogonek szczęśliwych bezrobotnych i powołuje się na koneksje ciotecznej babki wujka siostry producenta. ,,Czekaj”- myślę, ,,Tak cię przerobię, że panie w monopolowym będą o twój dowód prosiły”. Po czym zabieram się do dzieła.


DSC_0054


Czytaj dalej