Monthly Archives Maj 2013

Szaleństwo na świeżym powietrzu

10 maja 2013 Miejsca  16 komentarzy

Nigdy wcześniej nie łączyłam turystki z intensywnym odpoczynkiem. Relaks pod chmurką kojarzył mi się z błogim lenistwem na nadmorskiej plaży. Będąc alergiczką musiałam zapomnieć o wędrówkach po lasach i łąkach w okresie, w którym niebezpieczne pyłki swobodnie unoszą się w powietrzu. Tymczasem, dzięki sprzyjającym okolicznościom, znalazłam się w miejscu tak niezwykłym, i co najważniejsze położonym od mojej rodzinnej miejscowości o przysłowiowy rzut beretem. Dlatego też postanowiłam tam wrócić wraz z bliskimi mi osobami.


Jeśli gospodarstwa agroturystyczne wydają się Wam miejscami, do których cywilizacja nie została wpuszczona, a jedyną rozrywką jest podziwianie przyrody, pozwólcie, że opowiem o leżącej nieopodal Torunia ,,Brzozie".



Czytaj dalej

Na ratunek farbowanym włosom

9 maja 2013 Kosmetyki  10 komentarzy

Kolejny raz miałam okazję przekonać się, jak wiele prawdy jest w powiedzeniu ,,Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie”. Moja przygoda z firmą Marion rozpoczęła się w ubiegłym roku, dzięki dwóm współpracom. Od tamtej pory regularnie nawiedzam pobliskie drogerie, wzbogacając toaletkę nowościami wspomnianego producenta.


Ostatnio uwielbiany spray do włosów, na bazie arganowego olejku, abdykował na rzecz godnego siebie następcy. Przez przypadek zakupiłam bowiem jedwabną kurację, którą codziennie stosuję na zniszczoną czuprynę.


DSC_0061


Czytaj dalej

Idziemy do ZOO!

8 maja 2013 Miejsca  14 komentarzy

Prócz rzeczy wartych posiadania, producentów, których lepiej omijać, dzielę się z Wami również ciekawymi miejscami. Dotychczas mogliście przeczytać o moim pobycie w SPA w Miłomłynie (KLIK), zapoznać się z atmosferą, panującą w toruńskiej restauracji (KLIK), obejrzeć zdewastowany plac zabaw (KLIK), przyjrzeć się relacji z festynu w Biskupinie (KLIK), przeczytać o  wrażeniach z rekonstrukcji toruńskiej bitwy (KLIK).


Dziś z przyjemnością podzielę się z Wami zdjęciami z wycieczki do płockiego ZOO, z którego właśnie wróciłam.


zoo


Czytaj dalej

W trosce o zdrowy uśmiech

7 maja 2013 Dla dzieckaDodatki  7 komentarzy

Maleńka Nadia całą noc nie spała


Na Zębową Wróżkę przejęta czekała


Pod poduszką pierwszego mleczka ukryła


Zanim wypadł, codziennie dokładnie go myła


O swój uśmiech z przejęciem i troską wciąż dbała


Odkąd tylko pamięta, ząbki szorowała.


Zgasły gwiazdki na niebie. Słonko się zbudziło.


Sen zmorzył dzieciątko i coś się wydarzyło.


Niewidzialna różdżka ząbek przemieniła


A na jego miejscu prezent zostawiła.


Niebieskie szczoteczki wyglądają ładnie

Może któraś Nadii małe serce skradnie.


DSC_0063


Czytaj dalej

Oskarżony- Sparkler Osis+

6 maja 2013 Kosmetyki  6 komentarzy

Dziś będzie wyjątkowo krytycznie, bowiem produkt świetnej marki okazał się całkowitym nieporozumieniem. Kompletnie mnie rozczarował i skutecznie podniósł ciśnienie we krwi.

w3nAqPcEBPRO5KNOjPF1RQ


Czytaj dalej

Mon chéri

6 maja 2013 Kosmetyki  5 komentarzy

Lotniskowa restauracja jednym uprzyjemnia oczekiwanie na transport, innym zaś dodaje animuszu. Zanim znalazłem się na pokładzie zastygniętego w bezruchu blaszanego ptaka, drżącą ręką sięgnąłem po panaceum na moje podniebne dylematy. Podwójna whiskey z colą zdołała stłamsić nadpobudliwą wyobraźnię. Nie wiem kto na tym lepiej wyszedł- zadowolony ze sporego napiwku barman, stewardesa, dla której byłem uprzejmy, jak pan młody w dniu swego ślubu, czy wreszcie sam pilot. Temu ostatniemu zaoszczędziłem powtórki rodem z amerykańskiego filmu o próbie oszukania przeznaczenia.


W każdym razie udało mi się zająć całkiem wygodne miejsce, z daleka od okna, z którego miałbym doskonały widok na skrzydła. I kiedy już uzbrojony po zęby w pasy bezpieczeństwa, zamierzałem zacisnąć powieki, życząc sobie szybkiego zapadnięcia w głęboką drzemkę, sąsiadujący fotel zyskał nowego właściciela, a dokładniej mówiąc właścicielkę. Nawet nie musiałem podnosić powiek, by poznać płeć towarzysza podróży. Identyfikacji dokonał mój nos, przyjemnie podrażniony owocowym aromatem. W tej samej chwili z głośników dobiegł głos kapitana, oznajmujący rychłe oderwanie się samolotu od ziemi. Zwilżyłem czubkiem języka suchą wargę, w myślach szepcząc: ,,Only sky is the limit, Mon chéri ”.


 DSC_0097

Czytaj dalej

Jak pachnie książkowa czekolada?

4 maja 2013 Dla dzieckaKsiążka  11 komentarzy

Zbiór opowiadań i wierszy rozpoczyna utwór o jakże apetycznym  tytule ,,Zapach czekolady”. Nie myślcie jednak, że publikacja, wydana przez Drzewko Szczęścia, została sprowadzona do roli kucharskiej książki. Jeśli szukacie zaskakujących tekstów, traktujących o problemach (nie)zwykłych przedszkolaków, poniższa lektura okaże się bardzo trafnym wyborem. Bowiem świat widziany z perspektywy młodego człowieka wygląda zupełnie inaczej niż rzeczywistość, do której zdążyliśmy przywyknąć.


DSC_0054


Czytaj dalej

Czy Kopciuszek była eco?

3 maja 2013 Kosmetyki  8 komentarzy

Prawdziwym utrapieniem Kopciuszka była codzienna pielęgnacja jej jakże uroczego lica. Dziewczę choć młode, jędrne i nader powabne parało się wszelkimi zajęciami, które dom jej rodzinny miały uczynić wspaniałą rezydencją. Nieobce jej było szorowanie podłóg bez użycia super nowoczesnego mopa z funkcją automatycznego wirowania. Białogłowa na klęczkach pucowała marmurowe posadzki, do krwi zdzierając cieniutkie paznokcie. Tak więc zniszczone dłonie postarzały niebogę przynajmniej o dekadę. Nie lepiej było z twarzą, narażoną na przesiąkniętą kuchennymi zapachami parę, na pył i dym, wydobywające się z kominka, na wszędobylską sadzę i popiół, które z pasją zatykały niedojrzałe pory na buzi Kopciuszka.


Tymczasem wielkimi krokami zbliżała się impreza u jaśnie pana królewicza Mikołaja, bawidamka od siedmiu boleści, który będąc czterdziestoletnim kawalerem, nadal mieszkał ze swymi zacnymi rodzicami, zasłaniając się szczególnie głęboką i silną rodzinną więzią. Kopciuszek miał plan, genialne wyjście awaryjne, sposób na wyrwanie się od codziennego kieratu. Dziewczę po kryjomu szyło wyśnioną suknię, a że ręce miała dwie prawe, biegłe do wszelakich czynności, ubiór przypominał prawdziwy hit, którego nie powstydziliby się najznakomitsi kreatorzy mody. O efektowną fryzurę zaś miała zadbać zaprzyjaźniona fryzjerka, której dziewczę regularnie dostarczało soczystych dyń z przydomowego ogrodu. Jedyny kłopot stanowiły pantofelki oraz kosmetyki, które by biednego kocmołuszka doprowadziły do stanu użyteczności publicznej.


Mimo wszystko nasza bohaterka w czepku urodzona była, bowiem matka chrzestna Kopciuszka, znana wróżka, która na lewo prowadziła działalność gospodarczą pod szyldem legalnej białej magii, obiecała dziewczęciu nie tylko doraźną pomoc. Ponieważ ostatnimi czasy wszelkie czary-mary były nagminnie tępione przez zazdrosnych stróżów moralności, ciotka po kądzieli biednego Kopciuszka w ukryciu wszelakie urodowe specyfiki warzyć musiała. Bacząc na potrzeby skórne swej podopiecznej, postanowiła przygotować niebanalny krem, oparty na naturalnych i organicznych składnikach. Jako właścicielka obszernej łąki, ziółek miała pod dostatkiem, dlatego też bez zwłoki przystąpiła do dzieła.


DSC_0126


Czytaj dalej

No to chrup! Co? Frupp!

2 maja 2013 Kuchnia  19 komentarzy

Dwa dojrzałe jabłka na gałęzi wiszą


Wiatr je czasem trąca, lekko się kołyszą.


Nieopodal sadu chruśniak malinowy


Pachnie tak kusząco, uderza do głowy


W dalekim sąsiedztwie, tam gdzie żyzna gleba


Śmieją się truskawki, nic im nie potrzeba


Na swój debiut w koszu cierpliwie czekają


Co z nich będzie potem, gwarnie rozmawiają.


Nie chcą do pierogów ani do kompotu


Bo za dużo z nimi jest wówczas kłopotu


Kolorowa banda knuje chytre plany


Każdy z tych owoców chce być liofilizowany.


I w batonie skończyć, co się Fruppem zowie


Gdyż jego chrupanie może wyjść na zdrowie.


DSC_0073

Czytaj dalej