Kategoria Film

Kronika opętania (2012)

6 stycznia 2013 Film  17 komentarzy

Kronika opętania - banner

Przedmiotem dzisiejszej recenzji jest film Ole Bornedal’a pt. „Kronika opętania”. Zapewne większość z Was spotkała się z pojęciem „opętania”, ale gwoli ścisłości zacytuję słowa cioci Wikipedii: opętanie to stan umysłu, w którym poszczególny człowiek odczuwa, że znajduje się pod wpływem zewnętrznej, niefizycznej, najczęściej osobowej siły lub zachowuje się w sposób, który sugeruje taki stan osobom trzecim. Według wielu religii oraz wierzeń ludowych, opętanie może być formą zawładnięcia ciałem przez duchy lub demony. Opętanie i egzorcymy są tak mocno eksploatowanym motywem, że powstawanie kolejnych filmów dotyczących takiej tematyki, wydaje się być mało oryginalne. Jak jest w przypadku „Kroniki opętania”? Czy wyróżnia się ona na tle innych, podobnych produkcji? Zapraszam do lektury.

Czytaj dalej

Hobbit (2012)

30 grudnia 2012 Film  10 komentarzy

 

Hobbit - bannerźródło: http://www.thehobbit.com/


Zgodnie z obietnicą mam dla Was recenzję jednej z największych premier ostatnich dni, tygodni, miesięcy - „Hobbita” w reżyserii Petera Jacksona. Razem z Małżonką udaliśmy się w niespełna trzygodzinna podróż po Śródziemiu. Czy była ona świetną zabawą, czy gorzkim rozczarowaniem? Zapraszam do lektury.


Wbrew obiegowej opinii pan J.R.R.Tolkien nigdy nie pragnął rozgłosu dla swoich dzieł. Pisał je jako filologiczne wprawki, a ich komercyjny sukces był wypadkową wielu z pozoru niezależnych czynników. I tak… nie oglądalibyśmy dzisiaj „Hobbita” czy „Władcy Pierścieni”, gdyby nie… podatki! Po sukcesie książkowych pierwowzorów Tolkien obawiał się, że - po jego śmierci - jego synów zrujnują astronomiczne podatki związane z ogólnoświatowym popytem na tytuły. Dlatego też sprzedał prawa do ich ekranizacji. Dlaczego? Ponieważ uważał, że jego książek nie da się zekranizować, a co za tym idzie, nie będzie dalszego rozgłosu. Zgodnie ze słowami Wojciecha Orlińskiego (dziennikarza Gazety Wyborczej): Tolkiena trafił szlag w zaświatach, bo skończyło się nie tylko na filmach, ale również na klockach LEGO, jednorękich bandytach i telefonicznych aplikacjach!

Czytaj dalej

Urodzinowy przegląd komórkowy

29 grudnia 2012 Dla dzieckaFilmKuchnia  33 komentarzy

Aż chciałoby się zaśpiewać ,,Trzydzieści lat minęło, jak jeden dzień"... Ale na szczęście nie tym razem. Jeszcze dwie zimy dzielą mnie od okrągłej cyfry na życiowym liczniku. Oto krótka fotorelacja z wczorajszego dnia.

a

Czytaj dalej

Piernik jagodowy

26 grudnia 2012 Film  5 komentarzy

To jedno z ciast, które odmawia mi posłuszeństwa. Zbyt hojnie faszeruję je przyprawami, miodem i dodatkami. W rezultacie wychodzi mi albo zakalec albo płaski placek. O ile w pierwszym przypadku o konsumpcji nie może być mowy, tak już niewyrośnięty piernik można potraktować jak wielkanocny mazurek, lub jako tort.


Swój egzemplarz uszlachetniłam jagodową konfiturą, domowej roboty polewą czekoladową oraz cukrowymi perełkami. Zapraszam na kawałek.


1


Czytaj dalej

Frankenweenie

26 grudnia 2012 Film  3 komentarzy

Skróciłam sobie świąteczny urlop od blogowania. Mam nadzieję, że tęskniliście.


Śmierć jest zaledwie pretekstem, albo kopalnią możliwości, dzięki którym bohaterowie filmów Tima Burtona balansują na granicy niezwykłości, przesady i dobrego smaku. Ich przygody przypominają senne koszmary, zaś dylematy, którym muszą stawić czoła, tak naprawdę niewiele różnią się od problemów przeciętnych mieszkańców Ziemi. Do tej skondensowanej charakterystyki idealnie pasuje najnowsze dzieło Burtona- ,,Frankenweenie”. Czy historia chłopca, który wskrzesił swojego czworonożnego przyjaciela może być remedium dla tych, którzy stracili bliską osobę? A może Burton wyczerpał już swoje twórcze możliwości, stwarzając pozbawioną moralnych podstaw mrzonkę, w której istotny pierwiastek sensu przyćmiły wymyślne animacje?

fot. http://www.filmofilia.com/frankenweenie-poster-trailer-109125/

Czytaj dalej

Subiektywny przegląd świątecznych faworytów filmowych (2012)

24 grudnia 2012 Film  2 komentarzy

Przegląd na Święta - banner

Na samym początku mojego wpisu chciałbym życzyć wszystkim Czytelnikom wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia. Aby najbliższych kilka dni upłynęło pod znakiem rodzinnego ciepła, wzajemnej życzliwości, radości i spokoju ducha. Żeby zdrowie dopisywało, a świąteczne potrawy pieściły Wasze podniebienia. No i oczywiście (odrobina próżności)... masy prezentów :)


Czytaj dalej

Odwróceni zakochani (2012)

21 grudnia 2012 Film  5 komentarzy

upside downźródło tła: http://stephenmovie.diandian.com/post/2012-06-06/40028715403


Świat się nie skończył. Ludzie pochowani w bunkrach plują sobie w brody, a Rosjanie cieszą się ze zrobionych zapasów wódki i konserw. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom znana nam rzeczywistość nie stanęła na głowie (przynajmniej nie dosłownie), a ogień ostateczny nie strawił naszych ciał. W dzisiejszej recenzji zajmę się filmem, który nie dotyczy tematyki apokaliptycznej lub POSTapokaliptycznej, choć z tym "stawaniem na głowie" jest coś na rzeczy. Dwie planety, dwoje ludzi, jedna miłość - czy to rzeczywiście dobre równanie?


Czytaj dalej

Zjawy (2012)

19 grudnia 2012 Film  Brak komentarzy

źródło: http://www.loaditup.de/files/728379_72rxk6u5xa.jpg


Bijąc głową o ścianę (niczym potterowy Zgredek) przepraszam wszystkich tu zaglądających za moją tymczasową nieobecność. Niedługo powiem, dlaczego mnie nie było, ale póki co... obiecuję poprawę, a pod koniec miesiąca recenzję "Hobbita", którego wersję papierową właśnie pochłaniam :] A zatem... bez większego usprawiedliwiania się przejdę do dzisiejszej recenzji.


Kiedy byłem mały wierzyłem niemalże we wszystko. Obejrzałem "Plusk" i myślałem, że w oceanach żyją syreny. Obejrzałem "Laleczkę Chucki" i zgadnijcie, czym się nigdy nie bawiłem... Obejrzałem "Ducha" i idąc wieczorem w pobliżu kościoła wydawało mi się, że coś na kształt kobiety w stroju wiktoriańskim pomyka po pobliskim chodniku. Dzisiaj spoglądam na świat odrobinę inaczej... Nie zmienia to faktu, że chciałbym, aby w oceanach pływały syreny, lalkami nadal się nie bawię, a duchom należy się święty spokój. Z duszą na ramieniu obserwowałem, jak koleżanka z liceum dumnie prezentowała książeczkę pełną przepisów na uroki i przywoływanie zmarłych. Moje czarowanie ograniczam do okazjonalnego machania długopisem (tudzież innym podłużnym akcesorium kreślarsko-malarskim) i okrzyków w stylu: "Accio Żona!" albo "Wingardium Leviosa". Tego samego nie można powiedzieć o bohaterach recenzowanego przeze mnie filmu "Zjawy", który szerokim łukiem ominął kinową dystrybucję i od razu trafił na rynek Bluray/DVD. Czyżby krajowy dystrybutor obawiał się finansowej klapy obrazu na dużym ekranie...?


Czytaj dalej

Merida Waleczna (2012)

29 listopada 2012 Film  4 komentarzy

źródło: http://atoasc.blogspot.com/2012/10/brave.html


W moich recenzjach staram się "przemycać" wiedzę pośrednio związaną z omawianym filmem. Po co? Żeby lepiej zrozumieć motywy, którymi operują twórcy, żeby łatwiej zauważyć podobieństwo między tym "co było", a tym "co jest" i żeby dowiedzieć się czegoś nowego (w końcu... uczymy się przez całe życie). Dzisiejsze wprowadzenie będzie dot. buntu młodzieńczego. To okres, który przypada (zazwyczaj) między 11. a 16. rokiem życia. Charakteryzuje go: chwiejność emocjonalna, wysokie napięcie, bezprzedmiotowość uczuć i ich ambiwalencja (kiedy mamy do czynienia z dwoma przeciwstawnymi uczuciami w tym samym czasie).  W buncie młodzieńczym główną rolę odgrywa okres przekory, w trakcie którego nieposłuszeństwo wobec rodziców pociąga za sobą potrzebę samodzielności i swobody. Ponieważ nastolatek/ka nie jest jeszcze w pełni dojrzały/ła,  swoboda okazuje się często ciężarem nie do uniesienia. W związku z tym pojawia się gniew itd. itd. itd. Merida Waleczna to animacja dot. właśnie tego okresu. Jak poradziła sobie z nim główna bohaterka i jej rodzina? Zapraszam do lektury :)


Czytaj dalej

Sinister 2012

25 listopada 2012 Film  5 komentarzy

Tym razem to ja, w zastępstwie zabieganego Michała, podzielę się z Wami wrażeniami z wieczornego seansu.


Z biegiem lat stałam się odporna na serwowane przez scenarzystów i reżyserów dawki strachu. Wśród wszechobecnego mordobicia, mechanicznych pił, hektolitrów krwi i rozczłonkowanych ciał, brakowało mi napięcia, obgryzania paznokci, zaciskania pięści. W trakcie oglądania filmu Sinister autentycznie się bałam. Obawiałam się spojrzeć w lustro. Lęk towarzyszył mi nawet w drodze do toalety, kiedy to pozapalałam wszelkie możliwe lampki, budząc wszystkich domowników. Do końca seansu zastanawiałam się czy aby na pewno chcę dalej oglądać ten film... Zwyciężyła jednak ciekawość, która jak donosi plakat promujący obraz Scotta Derrickssona, okazała się być silniejsza od strachu.



Czytaj dalej