Kategoria Kuchnia

Pochwała BOCZNIAKÓW

14 czerwca 2014 DodatkiKuchnia  2 komentarzy

Marynowane, grillowane, smażone, zapiekane, faszerowane, będące elementem sosu, szaszłyka, nadzienia-uwielbiam je pod każdą postacią. Nie przeszkadza mi, że ich jedynymi walorami są SMAK oraz zapach.


Są ciężkostrawne, nie służą osobom przebywającym na diecie, nie serwujemy ich dzieciom. Ich zbieranie wymaga odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, wszakże wśród jadalnych okazów możemy trafić na niebezpiecznego, siejącego spustoszenie w naszym organizmie, truciciela.


GRZYBY są moją wielką, kulinarną miłością. Nie wyobrażam sobie bez nich świątecznego bigosu, krokietów, wigilijnej zupy, albo niedzielnej pieczeni. Kiedy nadchodzi sezon na BOCZNIAKI nie mogę przejść obojętnie obok szarych, swym kształtem przypominających wachlarz, kapeluszy. Na samą myśl o przygotowaniu chrupiącej przekąski, cieknie mi ślinka.


 DSC_0015

Czytaj dalej

Słodkie śniadanie

1 czerwca 2014 Kuchnia  10 komentarzy

Ostatnio chodzę spać z kurami. Po zmroku dopada mnie takie zmęczenie, że nie potrafię zmusić się ani do czytania ani do oglądania najnowszych odcinków aktualnie śledzonych seriali, a już tym bardziej do pisania. Za to poranki witam rześka i gotowa do stawienia czoła codziennym obowiązkom. O ile w ciągu tygodnia wczesna pora wstawania stała się po prostu rutyną, tak odrobinę ciszy, spokoju i samotności doceniam właśnie w niedziele. Wymykam się z sypialni i z nosem utkwionym w lekturze, przygotowuję śniadanie. Cenię sobie te nieliczne, ale jakże potrzebne chwile.


Czasami pierwszy, niedzielny posiłek przybiera postać słodkiej uczty. Serwuję wówczas Miodelkę, owoce, bananową lub miętową kawę. Pełnię szczęścia osiągam uchylając drzwiczki piekarnika, w którym rumienią się kukurydziane bułeczki.


DSC_0093


Czytaj dalej

Blogowe WOW nr 1

25 maja 2014 Dla dzieckaKosmetykiKsiążkaKuchniaMiejsca  17 komentarzy


Pierwsze Blogowe WOW zakończyło się sukcesem. Przytulne wnętrze Park Hotel Bydgoszcz pomieściło masę osób, które połączyła wspólna pasja. Sympatycznej atmosferze sprzyjało wiele czynników, począwszy od zapewnienia atrakcji zarówno najmłodszym, jak i pozostałym uczestnikom spotkania, miła i sprawna obsługa, szczytny cel, który przyświecał jednemu z najważniejszych punktów programu, a także wyborowe towarzystwo. Pomysłodawczyniom wydarzenia- Paulinie oraz Martynie należą się gromkie brawa.


2


Czytaj dalej

Kwitnące muffinki

23 kwietnia 2014 Kuchnia  5 komentarzy

Przyznaję, zawieruszyłam się gdzieś w czasoprzestrzeni. Odsypiałam świąteczne porządki, nadrabiałam zaległości w kontaktach ze znajomymi i oczywiście zajadałam słodkościami zmartwienia, od których przybyło mi kolejnych siwych włosów :(


Pozytywnym aspektem wielkanocnego zamieszania okazały się spontaniczne, choć z drugiej strony planowane od dawna, zakupy. Postanowiłam sprawić sobie odrobinę przyjemności i po konsultacjach ze znawcami tematu zamówiłam maszynę do szycia, nowy model sokowirówki oraz frytkownicę. Zapewne po oswojeniu się z wymienionymi sprzętami zdradzę Wam więcej szczegółów. Przeprowadzę testy, pokażę Wam na co zwracać uwagę, kupując dany produkt i nie omieszkam podzielić się z moimi czytelnikami przepisami na pyszne soki :)


Dziś jednak zapraszam Was na słodką ucztę. Oto kwitnące muffinki.


DSC_0071


Czytaj dalej

Wielkanocna babka z białą czekoladą i żonkilem

14 kwietnia 2014 Kuchnia  6 komentarzy

W swojej kuchni praktykuję zasadę, wedle której wielkanocne menu nie powinno przytłaczać żołądków biesiadników. W odróżnieniu od grudniowych świąt, wiosenny poczęstunek słynie z potraw, których nadprogramowe kalorie łatwo spalić w trakcie rodzinnego spaceru. Słoneczna aura wręcz zachęca do tego, by napawać się świeżym powietrzem, odpocząć od niedawno zorganizowanych generalnych porządków, wzmożonych kuchennych eksperymentów i codziennych spraw.


Kiedy już wrócimy z przechadzki, ponownie zasiadając do stołu, na śnieżnobiałym obrusie pojawi się oblana białą czekoladą babka, nie jakiś tam nafaszerowana dodatkami wypiek, ale pękata, lekka, puszysta niczym obłok, prawdziwie cytrynowa babka.


DSC_0048


Czytaj dalej

Pan pstrąg i pomarańczowe krążki

8 kwietnia 2014 Kuchnia  6 komentarzy

To prawdziwa rzeczna torpeda, którą spotkać można w górskich akwenach. Poznacie go po pokrytym kolorowymi kropkami ciele. Gdybym była skorupiakiem, owadem, albo niepozorną rybką, zwiewałabym na jego widok, gdzie rośnie przysłowiowy pieprz. Wspomniany drapieżnik budzi respekt wśród mniej przebojowych gatunków.


Uwielbiam smak jego delikatnego mięsa, którym cieszyć się mogę praktycznie o każdej porze roku. Został doceniony przez podniebienia bliskich mi osób, dlatego też często gości w naszej kuchni. Można go smażyć, grillować, albo umieścić w piekarniku. Daje szerokie pole do popisu. Spróbujcie nafaszerować go czosnkowym masłem, świeżo zerwanym koprem, albo tak jak ja- plasterkami pomarańczy.


DSC_0032


Czytaj dalej

Jadalny STYROPIAN

31 marca 2014 Kuchnia  6 komentarzy

Zapewne mieliście do czynienia z potrawą, tudzież deserem, które były oszczędniejszą wersją swego pierwowzoru. Mam tutaj na myśli oszukane gołąbki, Tiramisu bez mascarpone, grochówkę pozbawioną najważniejszego dodatku, od którego popularna zupa zaczerpnęła swą nazwę. Istnieje również wiele wariacji na temat lubianych przez nas ciast. Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam wypiek nawiązujący swym wyglądem do sernika. Niech Wasze czujne oczy nie dadzą się zwieść pozorom!


Oto STYROPIAN.


Całkowicie jadalny.


Pod złotą koroną z maślanej kruszonki znajdziecie śmietanową masę, wypełnioną kokosowymi wiórkami. Odrobiny egzotyki i pomysł rodem z PRL-u. Czy podejmiecie wyzwanie i przygotujecie to kontrowersyjnie brzmiące ciasto?


 DSC_0031

Czytaj dalej

Babka z wiśniami w amaretto

25 marca 2014 DodatkiKuchnia  4 komentarzy

Miała niesamowicie wilgotną, choć zwartą strukturę. Łączyła w sobie aromat, a także nadzienie bożonarodzeniowego piernika oraz wygląd wielkanocnej babki. Zjednywała sobie przychylność amatorów czekolady oraz zwolenników soczystych cytrusów. Daleko jej było do form o kształtach zgrabnych, powabnych, wyposażonych w smukłą talię, grzeszących niewielką zawartością cukru oraz kalorii. Była sumą najpyszniejszych dodatków, którym nie mógł oprzeć się żaden język.


Jeden jej kęs potrafił skutecznie podnieść poziom hormonów szczęścia. Błogostan, będący wynikiem konsumpcji, rozpoczynał się w chwili zetknięcia z pomarańczowym lukrem, ciemnym, mokrym od amaretto ciastem i trwał jeszcze długo po tym, jak podniebienie poczuło smak nasączonych likierem wiśni.


Prawdziwa z niej była pijana babka.


DSC_0065


Czytaj dalej

Kalorycznie, sycąco, niezdrowo. Za to jak smacznie!

19 marca 2014 Kuchnia  7 komentarzy

Kiedy jesteś matką, musisz zorganizować swoje życie tak, by starczyło Ci czasu i sił na obowiązki i przyjemności. Niezależnie czy ,,siedzisz w domu” czy  podpisujesz listę obecności w miejscu, które odrywa Cię od rodziny na kilka godzin, starasz się tak zorganizować posiłki, aby ich przygotowanie ograniczyło się do niezbędnego minimum, a końcowy efekt zaspokajał głód, cieszył oczy i pieścił podniebienie.


Szczerze Ci zazdroszczę, jeśli jesteś w tej komfortowej sytuacji, gdy Twoi najbliżsi mogą konsumować praktycznie wszystkie potrawy. Rzadkie chwile, jakie ostatnio spędzam w kuchni, jeszcze długo będą podporządkowane kulinarnym preferencjom mojego dziecka.


Jednak czasami, kiedy wena i krótki urlop zgodnie idą z sobą w parze, pozwalam sobie na szczyptę egoizmu oraz ekstrawagancji. Młodej serwuję wówczas ulubione danie, a dla nas przygotowuję coś niezdrowego, tuczącego, ale jakże pysznego…


DSC_0107


Czytaj dalej

Pod francuską pierzynką

15 lutego 2014 Kuchnia  8 komentarzy

Wiosenne przesilenie daje się we znaki. Zmarznięte bukiety walentynkowych kwiatów przywołują wspomnienie cieszących oko kolorów, jakże innych od szaroburych kałuż, powietrza przesiąkniętego dymem i nagich drzew. Żal siedzieć w domu, gdy wolny od pracy weekend aż kusi perspektywą spędzenia go w trakcie długiego, przedobiedniego spaceru. Odrobina ruchu zaostrzy apetyt. Wyrwie z marazmu. Stanie się lepszą opcją od włączenia komputera.


A kiedy już głodna, szczęśliwie zmęczona dotrę do domu, zajrzę do lodówki, by spontanicznie przyrządzić obiad z najciekawszych produktów.


Marzy mi się coś sycącego, ale nie zalegającego długo na dnie żołądka. Coś przyjemnie gorącego, nafaszerowanego mięsem, ziołami i koniecznie jakimś optymistycznie zielonym elementem.


Gdyby jeszcze można to było schrupać i nie stracić zbyt wielu kalorii podczas pichcenia…


DSC_0039


 

Czytaj dalej