Czy warto zainwestować w FOTO KSIĄŻKĘ?

7 grudnia 2016 Dla domuDla dzieckaDodatkiKsiążka  Brak komentarzy

Nie zliczę zdjęć, które zrobiłam własnemu dziecku. Smartfon, będący przekleństwem i jednocześnie wielkim udogodnieniem XXI wieku, pozwala na dokumentowanie ważnych, śmiesznych i wzruszających momentów z życia Nadii.

Z ręką na sercu przyznaję, iż nie wywołuję na bieżąco fotografii. Co prawda Młoda często pozuje do sesji, wykonywanych przez profesjonalistów (są one dla nas pamiątką, nigdzie ich nie udostępniamy), jednakże własnoręcznie wykonane zdjęcia, które wkleiłam do albumu, należą do rzadkości. Gromadzę je na przenośnych dyskach, czasami montuję z nich slajdy i pokazuję najbliższym podczas  rodzinnych uroczystości.

Od dawna nosiłam się z zamiarem stworzenia foto książki, jednakże ostateczną decyzję odkładałam na później. Kiedy więc pojawiła się możliwość zaprojektowania i otrzymania DARMOWEGO egzemplarza, przestałam zwlekać i zamieniłam marzenia w czyny.

Jeśli planujecie wykonać podobny gadżet z pewnością chcielibyście zapoznać się z jego jakością. Mam nadzieję, że moja opinia okaże się pomocna.

saal

Nadia wielokrotnie pojawiała się na blogu, uchwycona podczas zabaw, eksperymentów, testowania produktów. Jak zauważyliście staram się nie umieszczać zdjęć, na których widać jej twarz. Ponieważ dawniej tego nie przestrzegałam (cóż, teraz mogę tylko bić się w pierś), pokażę Wam tylko fotografie z przeszłości. Dążę do tego, by sama, kiedy będzie świadoma wiążących się z publikacją w sieci konsekwencji, zadecydowała czy chce w pełnej krasie pojawiać się na moim blogu.

Saal Digital należy do europejskich firm, zajmujących się produkcją spersonalizowanych gadżetów fotograficznych. Wśród nich znajdziecie kalendarze, odbitki, plakaty, foto obrazy, a także książki wypełnione zdjęciami. Dzisiejszy post będzie dotyczył ostatniego gadżetu.

Ten wpis nie jest sponsorowany. Skorzystałam z możliwości otrzymania kodu rabatowego na kwotę 200zł, zgłaszając chęć zaprojektowania i zapoznania się z jakością foto książki. Informację znalazłam na stronie Saal Digital. Pomysłodawca przedsięwzięcia dokonał selekcji ochotników, ja zaś dostałam się do grona szczęśliwców. Pobrałam darmową aplikację Saal Design i rozpoczęłam proces tworzenia albumu.

Myślę, że określenie aplikacji mianem nieintuicyjnej byłoby z mojej strony nieuczciwe. Osoby, które mają do czynienia z podobnymi programami, poradzą sobie z obsługą w mgnieniu oka, ja jednak poświęciłam sporo czasu na jej rozgryzienie.

tworzenie foto albumu

tworzenie foto książki 2

Przygodę z projektowaniem zaczynamy od wyboru w menu aplikacji opcji FOTO KSIĄŻKA. Następnie powinniśmy zdecydować czy chcemy stworzyć książkę zwykłą, ekstra grubą, a może z miękką okładką. Mój album należy do pierwszej kategorii. W dalszej kolejności określamy format- tutaj już mamy podaną dolną granicę ceny. Zanim zaczniemy dodawać zdjęcia, wybierzmy rodzaj okładki. Za eko skórę, efekt metalicznego złota, imitację drewna trzeba dodatkowo zapłacić. Jeśli wyrazimy zgodę na umieszczenie w książce kodu QR zyskamy dodatkowe 25zł. Uwierzcie mi, jest on tak maleńki, iż praktycznie nie rzuca się w oczy. Podobnie wygląda sprawa z wyborem okładki pozbawionej watowania. Powyższą kwotę stracimy, gdy zaznaczymy opcję błyszczącej powierzchni wewnętrznych stron. Także jak możecie zauważyć pierwotna cena może ulec zmianie na naszą korzyść, co da się wykorzystać w kolejnym etapie tworzenia foto książki.

Przygotujcie sobie folder ze zdjęciami, które zostaną uwiecznione w opisywanym gadżecie. Pamiętajcie, by były o jak najlepszej rozdzielczości.

A teraz zdecydujcie jak będzie w środku wyglądał foto album. Określcie szablon i umieśćcie zdjęcia. Możecie modyfikować pierwotne ustawienia, zmieniać układ fotografii, powiększać je lub pomniejszać wedle uznania. Skupcie się także na okładce i nie zapomnijcie o odpowiednim tytule.

Mój projekt w ciągu kilku godzin od przesłania został zaakceptowany, kod rabatowy bez problemu uznany. W środę wieczorem złożyłam zamówienie na foto książkę w poniedziałek została ona dostarczona przez kuriera firmy DHL. Pierwszy plus za błyskawiczną realizację. Oczywiście o każdym etapie transakcji byłam informowana mailowo.

Album, zawierający zdjęcia mojego dziecka, został solidnie zabezpieczony przed ewentualnymi uszkodzeniami w trakcie podróży, jaką musiał do mnie pokonać z… Niemiec. Zapakowany był w piankową ,,kopertę”, owiniętą folią bąbelkową.

 cena

Specyfikacja mojego egzemplarza

foto album 5

Niewątpliwą zaletą albumu jest fakt, iż prócz maleńkiego znaczka z kodem QR (umieszczonego na tylnej okładce oraz na jednej ze stron) nie znajdziecie żadnej adnotacji o firmie, która wyprodukowała opisywany gadżet. W tym przypadku uważam, że reklama byłaby zbędną rzeczą, która wręcz oszpeciłaby pamiątkę. Mogłabym co prawda pokusić się o umieszczenie informacji o tym kiedy zaprojektowałam album, jaki czas obejmują zdjęcia w nim umieszczone, kto je wykonał itd. Taką redakcyjną stopkę, umieszczoną na przykład na tylnej okładce, z pewnością bym zaakceptowała.

foto album 6

foto album 7

foto album 8

Zwróćcie uwagę na detale, które zaważą na długoletnim użytkowaniu foto książki. Grube strony, nie są podatne na nieumyślne uszkodzenia. Matowe wykończenie, zapobiega nieestetycznym odciskom palców. Solidne łączenie pagin gwarantuje trwałość książki.

111

W oglądanych dotąd foto albumach podobała mi się koncepcja swobodnego rozmieszczenia zdjęć. Możliwość wyboru docelowego miejsca, zabawy z formatem z dodaniem ramki, podpisu, wydawała się ciekawym rozwiązaniem. Aczkolwiek zdecydowałam się jedynie na wybór optymistycznego tła, popis na okładce oraz ingerencję w narzucony schemat.

Pamiętajcie, by dokładnie przejrzeć projekt przed zgłoszeniem go do realizacji. Nie wiem jak mogłam przeoczyć fakt, że zamieściłam jedno ze zdjęć dwukrotnie. Ponadto nikt nie dopieści Waszego pomysłu, nie poprawi widocznych usterek, związanych z nierówno rozmieszczonymi zdjęciami. Jesteście kreatorami gadżetu od początku aż do ostatecznego momentu.

foto album 2

foto album 1

foto album 3

Wzruszam się za każdym razem, gdy przeglądam album Nadii. Gromadzone latami, na przenośnych dyskach, fotografie mojej córki przywołują niezapomniane chwile. Jest wśród nich cud narodzin- pierwsze wspólne zdjęcie po porodzie, są migawki z sesji ciążowej, profesjonalne ujęcia, wykonane przez specjalistę, nauka pływania w basenie, przedstawienie w przedszkolu, wyjazd do Trójmiasta, DinoParku, Wąbrzeźna, są fotki z balów karnawałowych, urodzin Młodej, ekstremalnego sportu, który uprawiała (wspinaczka ścienna), a także zabawne momenty. Śmieję się do rozpuku, oglądając Nadię w warsztacie swego ojca, majstrującą przy komputerze, z rozrzewnieniem wspominam moment, gdy przyłapałam córkę na malowaniu ścian, cieszę się na widok roześmianej, szczęśliwej buźki Młodej, która spędza czas ze swoją przyjaciółką.

ababa

Gołym okiem widać różnicę pomiędzy zwykłym zdjęciem, a grubością papieru, użytego do foto książki.

Początkowo wydawało mi się, że cena albumu jest zawyżona. Brałam pod uwagę koszt wywołania odbitek, co przecież nie jest miarodajnym odniesieniem. Powierzchnia foto książki wyróżnia się jakością High End. Ponadto ,,tworzywo”, z którym mamy do czynienia jest prawdziwym, fotograficznym papierem (Fujicolor Crystal Archive Album Paper). Podczas wykonania matowej okładki wykorzystano technologię SoftTouch. Dzięki temu jest ona  miła w dotyku i nie nosi śladów lustrzanych odbić. Wszystko to wpływa na ostateczną cenę produktu.

Gdybym miała wydać powyższą kwotę z pewnością nie żałowałabym takiej inwestycji. Popracowałabym jednak nad lepszym rozmieszczeniem zdjęć, ale niezadowolenie wynika wyłącznie z mojej winy.

Bardzo podoba mi się koncepcja umieszczania zdjęć w takim trwałym albumie. Prezentuje się on o niebo lepiej od swego klasycznego pierwowzoru. Jest doskonałym pretekstem do tego, by odświeżyć sobie pamięć, powrócić do przełomowych chwil, opowiedzieć dziecku o jego pierwszych latach życia. Ale też możecie uczynić z niego pamiątkę, uwieczniającą pasję, udokumentować dowolny temat.

Foto książka okazała się wspaniałym gadżetem, który zajmuje szczególne miejsce w domowej biblioteczce. Nadia pokazuje zawartość albumu znajomym, nawet ostatnio pochwaliła się nabytkiem w przedszkolu. Ja zaś zabieram się za wykonanie kolejnego egzemplarza, który będzie świątecznym prezentem dla moich rodziców. Na pewno ucieszą się z niespodzianki.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>