-
Jak dwie połówki pomarańczy. Cytrusowy świecznik
14 grudnia 2016
Dla domu, Dla dziecka, Dodatki, Zabawy z dzieckiem
-
Sezon na pomarańcze uważam za otwarty. Już teraz dostępne są w miłych dla portfela cenach, a im bliżej świąt, tym owe koszty ich zakupu będą jeszcze niższe.
Może uda Wam się trafić na wyjątkowo słodkie egzemplarze, których sok rozkosznie będzie gilgotał w język. A gdy już oblizując palce, uporacie się z miąższem, na pamiątkę zostawcie rude skórki. Nie tylko stanowią naturalny odświeżacz do wnętrz, ale również nadają się do prac plastycznych.
Oto sposób na nieskomplikowaną i tanią dekorację, która w dodatku uwodzi bożonarodzeniowym aromatem.
Ponieważ do przygotowania pomarańczowych świeczników będziecie potrzebować ostrych narzędzi, nie wszystkie czynności będą mogli wykonywać Wasi mali pomocnicy. Na pewno jednak z zainteresowaniem przyjrzą się poszczególnym etapom powstawania pachnących gadżetów.
Do wykonania ozdób niezbędne są:
- pomarańcze o kształcie jak najbardziej zbliżonym do kuli, uwierzcie mi, w marketach znajdziecie mnóstwo owalnych egzemplarzy,
- goździki
- małe świeczki/podgrzewacze
- nóż z ostrym czubkiem
- łyżeczka (opcjonalnie)
- przyrząd do wycinania wzorków
- zapałki.
Pomarańcze dokładnie myjemy (zawsze sparzam wrzątkiem). Kroimy na dwie równe połowy. Wydrążamy środek i odstające białe błonki. Uważajcie, by nie uszkodzić skórki. Delektujemy się sokiem i miąższem. Tej czynności wręcz nie da się uniknąć. Aż korci, by spałaszować wnętrze cytrusa.
Następnie wycinamy wzorki. Możecie pobawić się gotowymi wykrawaczami, albo skorzystać z końcówki noża.
Teraz do akcji może wkroczyć dziecko. Prosimy przedszkolaka, by ozdobił pomarańczowe kopuły goździkami. Powinny bez trudu przebić skórkę owoców.
Gotowe świeczniki kładziemy na spodeczkach. W środku wydrążonych owoców umieszczamy małe świeczki albo podgrzewacze. Podpalamy knoty i zamykamy pomarańczowe pokrywki.
Po chwili poczujecie zapach nadchodzących świąt.
UWAGA!
Nigdy nie pozostawiajcie świeczników bez nadzoru. Zawsze miejcie na nie oko.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Fajnie wyglądają. Oryginalne
Wiolu, przyznam szczerze, że widziałam na kilku portalach ten patent, więc myślę, że nie jest on zbyt oryginalny, ale nie zmienia to faktu, Że za miłe słowa DZIĘKUJĘ