-
Kupujemy namiot dla dziecka
14 lipca 2012
Dla domu, Dla dziecka
-
Moje pokolenie korzystało z czegoś, co dzisiejsze dzieci zastąpiły gotowymi rozwiązaniami. Wyobraźnia pomagała nam przemienić nawet banalną zabawę w niezapomniane przeżycie. Nie każdy z nas posiadał zamożną ciocię za granicą, która przesyłała paczki wypełnione fantastycznymi zabawkami. Ale też nie byliśmy nauczeni, żeby żądać od naszych rodziców, aby zaopatrywali nas w lalki Barbie od firmy Matel, które stały w różowych pudełkach na półkach pewexów. Cieszyły nas matrioszki, albo prowizoryczne gierki, które można było nabyć na lokalnych targach, obleganych przez naszych rosyjskich sąsiadów. Wszelkie braki w zabawkowym wyposażeniu nadrabialiśmy fantazją. Zapracowani rodzice nie mieli tyle czasu, który mogliby poświęcić na zbudowanie w ogródku wigwamu, albo mini sklepu.
Dzisiaj praktycznie wszystko możemy kupić w stacjonarnych lub internetowych sklepach. Niektórzy wychodzą z założenia, że kolejna zabawka, która zainteresuje dziecko chociaż na kilka godzin jest warta każdej ceny. Innym po prostu się nie chce, albo nie mogą wygospodarować czasu na to, by własnoręcznie zrobić dla dziecka ciekawy przedmiot. Sama należę do innej kategorii- chciałabym, ale nie umiem. O ile z prowizorycznym teatrzykiem, który powstał po przekształceniu kartonowego pudła, dałam sobie radę, tak zrobienie namiotu, który nie straszyłby samym wyglądem i byłby bezpieczny dla mojej córki na chwilę obecną po prostu mnie przerasta.
Dlatego od jakiegoś czasu rozglądałam się za gotowym namiotem. Wreszcie wypatrzyłam ciekawy przedmiot, który postanowiłam zakupić w… oczywiście- w Biedronce
Namiot dziecięcy do zabawy, Elefun Toys
Kryjówka pirata, model 55501
Cena 49,99zł
Spośród czterech modeli (Rajski ogród, Czarodziejski zamek, Kryjówka pirata, Tor wyścigowy) zdecydowałam się na Kryjówkę pirata. Ciekawa kolorystyka oraz nieprzesłodzone obrazki od razu przykuły moją uwagę. Infantylne wróżki i kwiatki w kolorze pudrowego różu postanowiłam zlekceważyć.
Namiot zamknięty był w wygodnej i lekkiej okrągłej torbie, której średnica nie przekraczała 40cm. Przetransportowanie go do domu nie stanowiło dla mnie najmniejszego problemu. Odkąd mamy nowy wózek wykorzystuję każdą okazję, by na jego rączkach zawiesić zakupy.
W środku znalazłam: namiot, 4 drążki wykonane ze szklanego włókna, gumkę zabezpieczającą elementy oraz książeczkę z informacjami o produkcie.
Bajecznie prosty w obsłudze namiot dzięki systemowi Pop up samoistnie rozkłada się po ściągnięciu gumki, którą był obwiązany. Aby pięknie się prezentował trzeba było posłużyć się drążkami. Każdy z nich zamocowałam w specjalnych szlufkach, które ulokowane były w miejscu zetknięcia się ścian z podłogą oraz w suficie. Kijki musiałam dodatkowo zabezpieczyć za pomocą sznurków, które doczepione były do ,,budowli”.
Sznurki niestety odwiązują podczas przenoszenia namiotu. Przydałoby się jeszcze jakieś dodatkowe zabezpieczenie przed możliwością przesuwania się drążków.
Po rozłożeniu średnica namiotu wynosiła 103cm, wysokość 137cm, zaś waga zaledwie 1,3kg. Lekka konstrukcja umożliwia mi przenoszenie tej kolorowej kryjówki z salonu do pokoju Młodej, w zależności od tego, gdzie w danej chwili się bawimy.
Materiał namiotu wykonany został w 100% z poliestru. Producent ostrzega, by nie prać go w pralce. Wszelkie środki chemiczne oraz czyszczenie na mokro nie są wskazane. Różnego rodzaju plamki najlepiej usuwać przy użyciu wilgotnej szmatki. Z uwagi na powyższe środki konserwacji namiot nie nadaje się do tego, by urozmaicał zabawy na podwórku. Przeznaczony jest do domowego użytkowania. Na pewno ze względu na to, że nie można go przyczepić do podłoża, podczas silnego wiatru po prostu zostałby zmieciony z ogrodu i pofrunąłby na posesję sąsiada.
Ponadto cienka podłoga nie zabezpiecza przed zimnem, wilgocią i na pierwszy rzut oka jest wykonana z nietrwałych materiałów. Wysoka temperatura, deszcz i słońce przyczyniłyby się do zniszczenia zabawki.
Na korzyść produktu prócz ciekawej kolorystyki przemawia kształt oraz przestrzenne wnętrze. Moja niespełna dwuletnia córka umeblowała środek namiotu za pomocą ukochanego kocyka, poduszki, a następnie przytaszczyła kilka zabawek. Dodatkowo dwa okienka zabezpieczone siatką stanowią atrakcję dla dziecka. Możliwość zamykania i otwierania ,,drzwiczek” również potrafi zaintrygować pociechę.
Producent ostrzega, że namiot nie nadaje się dla dzieci poniżej 3 roku życia z uwagi na możliwość połknięcia małych elementów. Jednak takowych rzeczy tam nie zauważyłam. O ile Młoda nie spróbuje majstrować przy drążkach, albo nie wpadnie na pomysł, żeby przerobić namiot na walec, w którym mogłaby się turlać po pokoju i będzie korzystała z namiotu wyłącznie w obecności mojej lub któregoś z członków rodziny na pewno nic jej nie grozi. Drążki zostały solidnie przymocowane, konstrukcja sprawia wrażenie stabilnej.
Przyczepię się tylko do chorągiewki z trupią czaszką, która w żaden sposób nie chce się ładnie prezentować. Materiał z którego została wykonana nie pozwala jej utrzymać pionowej pozycji.
Po co mojemu maluchowi taki namiot?
Nadia od kilku miesięcy budowała prowizoryczne kryjówki za pomocą koca i fotela lub krzeseł. Uwielbiała urządzać sobie w nich ustronny kącik dla maskotek i klocków. Namiot stał się przechowalnią zabawek, miejscem do którego ucieka, gdy bawimy się w chowanego. Jest nim wyraźnie zaabsorbowana. Dodatkowo dzięki temu, że stoi sobie w domu możemy z niego korzystać bez względu na pogodę
Myślałam wcześniej nad kupnem namiotu z tunelem, ale podczas wizyty w parku rozrywki Młoda nie dała się przekonać do zabawy w kolorowej rurze i wyraźnie była nią przestraszona. Także w ostateczności zdecydowałam się na zakup wyżej opisanego przedmiotu. Sądzę, że zważając na jakość materiału, z którego został wykonany oraz przeznaczenie, jego cena jest dosyć przystępna. Także z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten produkt.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Jejku, ile książek tam w tle;)Śliczną masz córeczkę
Aniu, to tylko garstka. Już nie mam gdzie ich trzymać
tydzień temu kupiłam Wikusi namiot zwany iglo
ale ma radochę
z tym, że nie ma okienek, a jakby w suficie jest siteczka i można ją podejrzeć jak ma „drzwiczki”zamknięte
w ogródku też pewnie by go powiało, ale wystarczy coś ciężkiego ułożyć jakąś zabawkę i będzie dobrze
Dorotko- wolę nie ryzykować
Kolejne owocne zakupy w Biedronce
Namiot śliczny, bardo ma ładne żywe kolory. Bo ten kiczowaty róż o którym pisałaś mnie też zaczyna powoli przerażać ;p
Niestety, tak się utarło, że dziewczynki muszą mieć wszystko w tym kolorze. Nadia miała całą wyprawkę w kolorze niebieskim i zielonym, ale to nie ze względu na moją niechęć do wszechobecnego różu, ale ponieważ miała być Bartkiem
Widziałam podobny namiocik w „reklamówce” Leclerca, jak tylko mój maluszek będzie większy, chyba zdecyduję się na kupno
Widać Twoja córa też miała frajdę
P.S śliczna jest
)
Dziękuję
I naprawdę polecam tego typu produkty.
też bym nie ryzykowała
Wikusia też namiot ma kolorowy z przewagą niebieskiego
Dorotko- grunt, żeby Wikusi się podobał. Dziecko ma radochę- mama chwilę dla siebie :*
Super namiocik, a córcia jaka szczęśliwa.
O tak, Margaretko. Nadzia jest w swoim żywiole.
Zapomniałam dodać, że chcę te wszystkie książki
Margaretko- zapraszam do mnie- pożyczę Ci lektury, które przypadną Ci do gustu
Ucieszyłam się jak zobaczyłam książki w tle, lubie osoby które dużo czytają, a córeczka prześliczna, mała piratka :*
Powiedziałabym nawet, że łobuz i to pełną gębą
witam, czy ma ktoś może instrukcje składanie tego namiotu, ponieważ przez pomyłkę poszła do kosza
bardzo prosiłbym o przesłanie na maila kuncio@interia.pl
pozdrawiam i z góry dzięki
Kuncio- zrobię fotkę, ponieważ nie mam jak zeskanować i jutro Ci prześlę.
dzięki będę wdzięczny
Ratunku! jak złożyć ten…namiot??? proszę o pomoc. DZĘKUJĘ
Cynko, nie ma instrukcji obsługi?
Gdzieś ją schowałam. Muszę poszukać. Wydaje mi się, że najpierw musisz wyjąć ,,patyki”, które podtrzymują ścianki.
okay ale co dalej?? jak zrobic „trzecie koło” ??? ta instrukcja jest mało pomocna ehh
Cynko, ale jakie trzecie koło. Nie rozumiem
Od godziny mecze się żeby złożyć te cholerstwo, ręce mnie już bolą, czy ktoś wie jak to złożyć??
Hm, Moja Droga, przyznam szczerze, że nie sprawił mi kłopotów, a w czym tkwi dla Ciebie największa trudność?