-
Robimy magnesy na lodówkę
4 lutego 2016 Dla domu, Dla dziecka, Dodatki
-
Nie zaliczam się do grona stałych klientek saloników prasowych. Nie zmienia to jednak faktu, iż te, usytuowane na terenie dworców, umilają podróżnym oczekiwanie na środek transportu. Prócz wszelakich gazet oferują zakup biletów MZK, gorące i chłodne napoje, przekąski, coraz częściej także książki oraz zabawki dla najmłodszych.
To właśnie w Kolporterze wypatrzyłam kreatywny zestaw, umożliwiający stworzenie w domowych warunkach magnesów na lodówkę. Przeczuwałam, że kolorowe syrenki przypadną mojej córce do gustu.
Czy jednak warto było nabyć wspomniany produkt?
A może wystarczyło obejść się bez kolejnego gadżetu?
W skład serii Mould&Paint wchodzą warianty dostosowane dla dzieci obojga płci. Prócz stworzeń morskich dostępne są również pojazdy budowlane. Za jedno opakowanie należy zapłacić bez grosza 15zł.
Jak się zapewne domyślacie zabawka, nieodpowiednia dla dzieci poniżej trzeciego roku życia, wyprodukowana została w Chinach, na zlecenie MATEX-TOYS SP Z O.O. (siedziba w polskich Chałupkach).
Na opakowaniu znajduje się naklejka, informująca o dolnej granicy wieku młodego właściciela zestawu, a także nazwa zabawki. Natomiast pozostałe informacje musicie samodzielnie przetłumaczyć na rodzimy język. Nawet instrukcja obsługi napisana została po angielsku. Zaczynam się zatem zastanawiać czy spełnia ona wymogi naszego prawa?
W każdym razie na pudełku znalazłam obrazek przedstawiający podgląd zawartości zestawu, poszczególne etapy tworzenia magnesów oraz finalny efekt. Oczywiście, wizja producenta jest wręcz idealna i, jak to określił ,,COOL”.
Ponieważ z Nadią uwielbiamy zajęcia, ćwiczące małą motorykę, rozwijające kreatywność, dające upust artystycznym zapędom, syrenki stanowiły dla nas wyzwanie, któremu zamierzałyśmy sprostać.
W kartonowym opakowaniu znalazłam:
- dwa opakowania szarego proszku (gips) o nieoznaczonej pojemności
- maleńkie farby plakatowe (6 kolorów)
- pędzelek
- 6 prostokątnych magnesów
- plastikową formę
- plastikową miseczkę
- szpatułkę, pomocną w trakcie wyrównywania powierzchni gipsu oraz ułatwiającą wyjmowanie magnesu z formy.
Zapoznawszy się z instrukcją, zastąpiłam dołączoną do zestawu miseczkę, stabilną salaterką o większej pojemności. Wsypałam zawartość jednej z torebek i dolałam ok. 80ml chłodnej wody po czym energicznie wymieszałam.
Powstałą masę, o konsystencji gęstej śmietany, przelałam do foremek. Pozwoliłam córce wyrównać powierzchnię każdego z ,,odlewów”.
W tak zwanym międzyczasie odkleiłam papierki, chroniące magnesy i każdy z nich umieściłam w zastygającej syrence.
Poczekałyśmy aż gips stanie się twardy, po czym ostrożnie wyjęłam go z każdej foremki.
Odblokowałam zakrętki farbek i zachęciłam córkę do dowolnego pomalowania i ozdobienia syrenek.
Gotowe figurki doczepiłyśmy do lodówki.
Waga niektórych syrenek spowodowała, iż zsuwały się one z drzwiczek sprzętu. Ponadto maleńkie, cienkie magnesy nie dawały sobie rady z utrzymaniem zdjęć, rysunków mojego dziecka. Także w ostateczności skończyły jako nieprzydatne ozdoby.
Nadzia oczywiście daleka była od wiernego odtworzenia pierwotnego wyglądu syrenek, widocznych na opakowaniu. Krytycznym okiem spojrzała na efekt swojej pracy. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, iż malowanie, formowanie figurek sprawiło jej frajdę. Do tej pory ozdabiała wyłącznie gips, który ochraniał moją uszkodzona w wypadku nogę
Mam pewne zastrzeżenia odnośnie nazwy produktu- ,,GLITTER MERMAID”. Otóż dostępne w opakowaniu farbki, choć posiadały żywe, intensywne kolory, nie zostały wzbogacone brokatem, czy błyszczącymi drobinkami.
Generalnie mogłabym zakupić gips w proszku oraz magnesy, wykorzystać foremki, przeznaczone do lodów, farbki, które posiadamy, aby mniejszym kosztem zrobić z córką podobne gadżety.
Zakup zestawu w przypadku gdy nie chcemy szukać w sklepach niezbędnych półproduktów, jest dobrym rozwiązaniem. Złote Rączki poradzą sobie doskonale bez niego
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »