Uważajcie na biedronki…

3 sierpnia 2012 Dla domuDla dzieckaMiejsca  25 komentarzy

Dotąd uważałam, że spotkanie tych sympatycznych owadów może przynieść jedynie szczęście. Tymczasem tego lata przeżywamy prawdziwą plagę biedronek, które z naszymi rodzimymi gatunkami nie mają wiele wspólnego.

Harmonia axyridis przewyższa swą wielkością nasze wielokropki. Wyróżnia się na ich tle zmiennym kolorem oraz występowaniem charakterystycznego znaku, który został usytuowany na grzbiecie. I wcale nie jest nim symbol Supermana lub innego bohatera. Biedronkę azjatycką, bo o niej mowa, poznacie po czarnej literce M.

Biedronki cenimy przede wszystkim za ich pracę. Z oddaniem zajadają się mszycami, które uwielbiają niszczyć plony w naszych ogrodach i sadach. W drugiej połowie ubiegłego stulecia naukowcy powołali do życia gatunek wielokropki. Pod względem zachowania nie przypomina naszej Bożej Krówki. Jest agresywny, szybko się rozmnaża, a jego umiejętności eliminowania mszyc są godne podziwu. Gdy 30 lat temu biedronka azjatycka przekroczyła granice europejskiego kontynentu mało kto mógł przewidzieć, że  owad ten może uprzykrzyć nam życie.

Rok 2006 ogrodnicy i sadownicy zapamiętają jako ekspansję czerwonych owadów, które opanowały bezpieczne pod względem występowania naturalnych wrogów tereny. Zadziwiające są możliwości rozrodcze tej zmutowanej biedronki. W trwającym kwartał okresie rozrodczym, samice wydają na świat nawet 4000 żółtych jaj. Wykluwają się z nich osobniki, które nie tylko wywiązują się z roli niszczyciela mszyc, ale również naszych dojrzewających owoców. Przez swój tryb życia niestety zagrażają naszym biedronkom.

Jeśli zauważycie stada biedronek w swoich ogrodach możecie być pewni, że niedługo dojrzewające na drzewach owoce zaczną odstraszać wyjedzonymi środkami. Najgorszy wpływ wywierają na winogrona, z których produkuje się wina. Nie tylko uszkadzają owoce, ale wpływają na walory trunku. Ponadto azjatyckie biedronki nie są obojętne dla ludzi. Jeśli spróbujemy się z nimi zaprzyjaźnić w dowód swego ,,uznania” najzwyczajniej w świecie nas ugryzą…

Jak donoszą badania nawet 10% naszego społeczeństwa może odczuwać skutki wpływu znajdujących się w ciele biedronek alergenów.

Jeśli zatem natraficie na biedronkę azjatyckiego pochodzenia niech Was nie kusi, by dotknąć ją gołymi rękami. Ślad, który pozostawi na Waszej skórze, gdy dostanie się do oczu, może spowodować zapalenie spojówek. Spotkanie pierwszego stopnia z owadem może zaowocować pokrzywką, obrzękiem ciała, albo w najgorszym wypadku astmą…

Gdy zauważycie w domu obecność  niechcianego gościa, którego skrzydła może zdobić nawet 21 kropek, nie sięgajcie po żadne chemiczne środki. Biedronki te podobnie jak ćmy uwielbiają światło, zwłaszcza UV. Przed ich inwazją ochronią ans siatki zakładane na otwarte okna, zmiana oświetlenia na mniej intensywne, uszczelnianie szpar.

Na szczęście my z Nadzią gustujemy tylko w naszych łagodnych biedronkach.

Biedroneczko leć do nieba, przynieś nam kawałek chleba…

O azjatyckich mutantach pisałam również na Urodzie i zdrowiu: http://urodaizdrowie.pl/biedronki-plaga-tego-lata

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

25 komentarzy w Uważajcie na biedronki…

  • NatalkaNatala says:

    Dziękujemy za ostrzeżenie, do tej pory nie przyglądałam się biedronkom, teraz będe zwiększać na to swoją uwagę.

    • li_lia says:

      Niby takie niepozorne, a jednak. Zastanawiałam się czemu te owady tak gryzą. Potem znalazłam informacje w internecie i zaczęłam je obserwować.

  • wiola says:

    Ja tez do tej pory ie zwracałam uwagi czy to biedronka czy jej podróbka ale teraz zacznę, jak się ma kawałek ogródka to owady często wchodzą do domu.

    • li_lia says:

      A w tym roku to naprawdę jest ich od groma.

  • Żaneta says:

    że biedronki gryzą to już wiem… niestety miała tą watpliwą przyjemność… ale w tym roku zobaczyłam coś jeszcze dziwniejszego pszczołe jedzącą mięso… to był dopiero szok

    • li_lia says:

      O matko kochana, to jakiś ewenement…

  • malwa03 says:

    Na prawdę bardzo sie cieszę gdyż ostatnio widziałam takie „biedrony” w moim ogródku i nie wiedziałam o co chodzi :) Na prawdę bardzo przydają mi się wszystkie twoje posty bo są genialne :) Jeszcze raz dziękuje za ostrzeżenie i pozdrawiam ciebie i dzieciaczka :)

  • mamaagatki says:

    Rzeczywiście trzeba zwrócić uwagę na te małe szkodniki. Do domu mi nie wejdą po porobiłam sobie siatki z starych firanek o drobnych oczkach, ale owoców mi naprawdę szkoda. Zawsze darzyłam biedroneczki szczególnym sentymentem, nawet Małej je pokazuję a ona przygląda im się z prawdziwym zainteresowaniem. A tu taka niemiła niespodzianka. Przyjrzę się w najbliższym czasie kto grasuje w naszym ogrodzie.
    PS. Nadia ma śliczne loczki :)

    • li_lia says:

      Po tatusiu ;)

  • Anna says:

    Bardzo pomocna wiadomość ! Na mojej drodze rzadko stają biedronki … ale nigdy nic nie wiadomo :)

  • Anka says:

    Biedronki to jak dotąd jedyne owady które toleruje ;) Ale do dziś pamiętam jak za czasów gimnazjum mieliśmy ich plagę w jednej z sal… Było i poprostu mnóstwo ale na szczęście tych ‚naszych’.

  • Dorotxy says:

    nie wiedziałam, że takie się do nas przyplątały….na razie nie miałam z nimi styczności tylko z naszymi i oby tak zostało :)

    • li_lia says:

      Dzisiaj nawet u męskiego fryzjera nawiązała się rozmowa o zmutowanych biedronkach ;)

  • Margaretka says:

    Coraz częściej słyszy się o tej „szarańczy”. Natka widzę jako chodząca reklama portalu SOS Rodzice ;)

    • li_lia says:

      Otóż to :) Po mamie tak ma ;)

  • Paulinecka says:

    Biedronka biedronką ja tam mam już dosyć komarów :D

    • li_lia says:

      Dobrze, ze chociaż meszek w tym roku nie było.

  • Magdalena says:

    Właśnie ja też zauważyłam, że to nie nasze biedronki, a jakieś zmutowane i jest ich coraz więcej. Faktycznie, jak ugryzła mnie ta biedronka to opuchliznę na kostce mam do dziś

  • Żaneta says:

    u mnie pełno komarów… nogi i nie tylko mam pogryzione :(

    • Nikola says:

      bierdonki vs. komary.
      Trudny wybór. Ale komary są wszędzie, a biedronki lecą z południa.

  • Loriette says:

    uwielbiam loczki, sama chciałabym mieć takie jak Twoja córeczka :) co do biedronek to jakoś w tym roku ich nie napotykam, ale w tamtym atakowaly moje kwiatki.

  • Gosia says:

    witam… mam te bestie w domu czy wie ktoś jak to wytępić??? nawet dobrze okna nie mogę otworzyć bo już są w domu… proszę o szybką pomoc…

    • li_lia says:

      Gosiu, może siatkę na okno zainstaluj, taką przeciw owadom?

  • Nikola says:

    Mam ten sam problem! Nie mogę się spokojnie wyspac w moim własnym pokoju! Biedronki latają nad głową, obijają się o ściany. 4:00 rano a ja latam jak głupia po domu z papciem. Okna za nic w życiu nie otworzę! Chocby na 2 sekundy, to i tak wleci mi ponad 20. Kryją mi się one w szynach od firanek. Czy mogą one miec tam gniazdo? Jeszcze nie wiem czy to biedronki Azjatyckie, czy normalne. Aczkolwiek nie obchodzi mnie to, mam DOŚC. Wpadam w szał kiedy biedronka lata mi nad głową :D Już od dzieciństwa byłam ‚wyczulona’ na biedronki. Te małe okropieństwa uprzykszają mi życie! Wredne, małe potwory.

    • li_lia says:

      Przerażasz mnie…

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>