-
Akwarium z nieśmiertelną rybką
17 października 2013
Dla dziecka, Dodatki
-
Posiadanie zwierząt wiąże się nie tylko z wielką przyjemnością, ale przede wszystkim jest sporym obowiązkiem. W zależności od tego, czy chodzi o świnkę morską, psa, wymagającego odpowiedniej tresury czy też zapadającego w zimowy sen (zwany hibernacją) żółwia możemy mówić o różnych rodzajach opieki i więzi z pupilami. Doskonale przekonałam się o tym będąc dzieckiem, które za wszelką cenę chciało mieć… rybki. O tym, jak członek mojej rodziny wykończył imponującą hodowlę tych stworzeń, opowiedziałam Wam podczas prezentacji baniek mydlanych.
Od kilku miesięcy obserwuję wzrost zainteresowania mojego dziecka sympatyczną postacią, która jest znakiem rozpoznawczym pewnej telewizyjnej stacji. Postanowiłam zatem sprawić Nadii niespodziankę, zapraszając ją do wspólnej zabawy, której rezultatem miało być niewielkie akwarium z nieśmiertelną, żółtą rybką, do przygotowania którego wykorzystałyśmy bardzo irytujące farbki witrażowe.
Zdążyliście się przekonać, że nie posiadam zdolności plastycznych, którymi mogłabym się pochwalić. Jednakże nie zmienia to faktu, że uwielbiam wspomagać Młodą w tworzeniu ,,domowej sztuki”. Pomysł na wykonanie nieśmiertelnej rybki podejrzałam na stronie Mini Mini, ale oczywiście dostosowałam go do naszych możliwości i posiadanych materiałów.
Aby przygotować akwarium z rybką, która nie wymaga karmienia, zmiany wody i czasami można zapomnieć o jej istnieniu, potrzebowałam:
- słoika
- farbek witrażowych
- kawałka sztywnej folii
- plasteliny
Można również pokusić się o nitkę, papier i kredki, aby wykonać fruwającą rybkę, którą przyczepia się do wewnętrznej strony pokrywki.
Dzień przed wykonaniem akwarium wybrałam się do sklepu papierniczego, celem zakupienia farbek witrażowych. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, iż produkty te, dostosowane do potrzeb naszych dzieci, mogą występować aż w tylu rodzajach. W każdym razie, dokonując selekcji, wybrałam zestaw składający się z 6 kolorowych farbek, zamkniętych w opakowaniach, przypominających pisaki. Producent reklamuje je jako ,,wesołe żelki”. Cena sześciopaku (ok. 14zł) nie jest wygórowana, zważywszy na fakt, iż pojemność każdej farbki wynosi 10ml, co w praktyce pozwoli wykonać kilka witrażowych obrazków. Można nimi ozdobić lustra, szyby okienne, a nawet porcelanowe kubki. Mają ładne, stonowane barwy i nie zawierają kiczowatych dodatków w postaci brokatu. Jednakże ich użytkowanie pozostawia wiele do życzenia…
Farbki charakteryzują się płynną konsystencją. Plastik, z którego wykonano obudowę jest miękki i wydawało mi się, że wyciskanie zawartości ,,pisaków” nie przysporzy mi żadnych problemów. Przyjrzyjcie się nakrętkom. Posiadają otwory, aby produkt mógł ,,oddychać”. Na skutek ułatwionej wentylacji farbki zasychają, a konkretnie niewielka ich ilość, jaka zgromadziła się w części ,,piszącej”. To zaś powoduje i komplikacje i przyczynia się do zabawnych sytuacji. Dlaczego?
Wyobraźcie sobie te wszystkie zabiegi, jakim poddałam farbki, aby móc wydobyć z nich żelkową substancję. Próbowałam ogrzewać cienki plastik w dłoniach, sądząc, iż jeśli go ,,rozruszam”, pobudzę do życia, wówczas łatwiej go wycisnę z pisaków. W rzeczywistości wyglądało to tak, że albo zostałam przez farbki naznaczona kolorem, który niczym pocisk lądował na ubraniu, albo obstrzeliwałam ścianę, raz nawet trafiłam w okno. Tak, tak. Wzruszająca historia, a nawet śmieszna, dla kogoś kto się temu z boku przygląda i nie musi sprzątać
W każdym razie pokusiłam się nawet o rozkręcanie pisaków, co kończyło się rozlaniem farb i moim biadoleniem. Kiedy jednak udało mi się je ujarzmić i zagrać na nosie złośliwości martwych rzeczy, przystąpiłam do tworzenia jednego z kluczowych elementów akwarium- wody. Przecież rybka lubi (i musi) pływać, prawda?
Aby rozpocząć malowanie musiałam przygotować sztywną folię, która stanowi element zakupionego kompletu (razem z gotowymi szablonami, które zapewne posłużą mi w przyszłości).
Na kartce papieru, którą ówcześnie przyłożyłam do słoika, badając jak dużo zmieści się na nim sztucznej wody, narysowałam kontury wzburzonego morza.
Papier przykryłam kawałkiem folii, a następnie wypełniłam każdą z fal ciemnoniebieską farbą. W dalszej kolejności odłożyłam na okienny parapet swoje dzieło, które musiało dochodzić do siebie przez dobę. W tym czasie zdążyło zastygnąć i przybrać formę żelowej masy.
Kiedy już ,,mokra” część akwarium była gotowa, przystąpiłyśmy z Nadzią do wykonania pozostałych atrakcji, w czym ewidentnie pomogła nam plastelina.
Z żółtej masy uformowałam rybkę, odrobinę przypominającą bohaterkę wspomnianej stacji telewizyjnej, a po części Flawiusza, przyjaciela syrenki Arielki. Nadzia ozdobiła kolorowymi paskami ogon stworzonka, zrobiła oczy i usta.
Ja w tym czasie ulepiłam morską roślinkę oraz zamek. Moja pociecha dorobiła podwodnej budowli liczne okna i bramę wjazdową.
Na dnie słoika przykleiłam coś, co przypominało zielonego glona oraz pomarańczowy zamek. W dalszej kolejności do jednej ze ścianek doczepiłam rybkę. Na samym końcu od folii ostrożnie odczepiłam błękitny pas wody, którą umieściłam na niecałej powierzchni naczynia.
Choć estetyka wykonania pozostawia wiele do życzenia, nie zmienia to faktu, że przygotowanie zabawki sprawiło nam wielką radość.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
też mam podobne farbki i tak samo zasychają. Najlepiej je połozyć na ciepłym grzejniku wtedy się lepiej robi bo są rzadsze. a wasza rybka super
Dziękuję Kochana za radę
Nie ma to jak pomoc kreatywnej mamy :*
zajecie bardzo fajne – pisaki są swietne
Gdyby tylko nie zawodziły w trakcie zabawy
Wspaniale, rybka bardzo mi się podoba:)
Starałyśmy się z Nadzią stworzyć coś miłego dla oka
Świetnie to Wam wyszło! Bardzo pomysłowe. Niestety takie szopki z tymi farbami to nie na moje nerwy i moją cierpliwość
No właśnie
Gdyby nie fakt, że bardzo mi na tym akwarium zależało, to prawdopodobnie darowałabym sobie tę wodę i zabawę z farbkami.
Najbardziej to mi się ta woda podoba, chociaż cały efekt jest piorunujący:)
Cieszy mnie Twój komentarz
Tego jeszcze nie posiadamy
Z moją córką uwielbiamy kreatywne zabawy, a wspólne zrobienie zabawki to świetna zabawa dla mamy i dziecka. Fajne jest to że dziecko też zapoznaje się z nowymi technikami tworzenia
Fakt, nie wspomniałam o tej zalecie. Ja też z chęcią podpatruję, co tworzycie razem z Emilką
Świetnie to wygląda. Jestem pod wrażeniem i chętnie sama coś takiego spróbuje zrobić.
Polecam, namawiam gorąco. A już niebawem postaram się znowu coś fajnego zaprezentować
Świetne te farbki – ja bym do „naturalnego” akwa dorysowała delfiny, o których młody marzy – ale i Ja również
Teraz przynajmniej ominie was :
- karmienie
- podmiana wody
-odmulanie
Pięknie pięknie – ja daję Ci +6 za wykonanie – w sumie i Tobie i Nadusi
O proszę, jaką śliczną rybkę stworzyłyście
zdolna dziewczynka:)
no i to jest fajna rybka
taką bym mogła mieć.. niestety strach mi powierzać zwierzęta nawet najmniejsze, bo x lat temu sąsiadka zostawiła mi na weekend rybki, bo musiała wyjechać..niestety nie wiedzieć czemu prawie wszystkie zdechły;/ chyba nie mam ręki do hodowli..