Awantura o Pinokia. Pajacyk zawieszony na drzewie

22 stycznia 2016 BohaterowieDla dzieckaKsiążka  3 komentarzy

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Zapewne znana jest Wam historia drewnianego pajacyka, który prócz nieprzerwanej, beztroskiej zabawy, pragnął nade wszystko stać się człowiekiem. Losy Pinokia omawiano w trakcie obowiązkowych zajęć lekcyjnych, niektórzy zaś po wspomnianą lekturę sięgnęli z własnej, nieprzymuszonej woli.

Zaledwie kilka tygodni temu wznowienie powieści Carla Collodiego trafiło na księgarskie półki, dzięki mieszczącemu się w Ożarowie Mazowieckim wydawnictwu.

Rozwydrzone, nieco zapomniane ,,sztuczne dziecko” ponownie dało się we znaki swemu stwórcy. Niewdzięczny, zakłamany, zapatrzony w siebie chłopiec, łamiąc wszelkie zasady, bez wyrzutów sumienia doprowadzał Dżepetta do łez.

Lecz to nie tekst, a w głównej mierze ilustracje (przynajmniej jedna) doczekały się wielu negatywnych komentarzy, pojawiających się zarówno w mediach, portalach społecznościowych, jak i w blogosferze.

Czy wizerunek powieszonej na gałęzi kukiełki może w niekorzystny sposób odbić się na psychice młodych czytelników?

Jak wielkie pokłady rodzicielskiej miłości i cierpliwości nosił w sobie wiekowy stolarz? I czy wystarczyły one do tego, by ostatecznie przebaczyć marnotrawnemu synowi?

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Jestem matką i wielokrotnie doświadczyłam sytuacji, w których dziecko sprawdzało granicę mojej  wytrzymałości. Nie uważam jednak, by wynikało to z niewłaściwego wychowania, z zaniedbania, bądź uchylania się od wpojenia pociesze norm prawidłowego postępowania. Jestem także córką i nie zliczę słów, gestów ani czynów skierowanych przeciwko własnej rodzicielce. Choć szczerze żałuję, nie mogę cofnąć czasu, pozbyć się wyrzutów sumienia. Relacje pomiędzy dwoma, tak bliskimi pokoleniami, rzadko kiedy należą do niezwykle udanych, pozbawionych spięć.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Nie inaczej wyglądało życie mężczyzny, którego doskwierająca samotność popchnęła do tego, by z kawałka polana wyrzeźbić namiastkę osoby. W pierwotnym zamierzeniu Pinokio nie pełnił roli dziedzica stolarskiej spuścizny, wszakże wielu ojców marzy o tym, by przekazać wyuczony fach swemu rodzonemu następcy. Poniekąd przysposobione dziecko mogło stanowić oparcie dla starca, który zawczasu nie zadbał ani o ożenek, a już tym bardziej o założenie rodziny. Nie ulega jednak wątpliwości, że czyny Dżepetta świadczą o jego bezinteresownej miłości, poświęceniu i oddaniu. Dla niego nieistotnym był fakt, iż tchnął życie w pajacyka. Nawet nie dociekał sposobu, w jaki kawałek drewna zaczął się poruszać i egzystować. Dla sztucznego dziecka był w stanie zrobić wszystko, nawet narazić własne bezpieczeństwo.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Pinokio zaś, cytując pewną popularną niegdyś SuperNianię, zasłużył na ,,karnego jeżyka”. Niczym świadomy swoich praw (choć niekoniecznie obowiązków) obywatel, by uciszyć zrzędzącego rodzica, oddał starca w ręce lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Sprzedał podręcznik, za który Dżepetto oddał swoje jedyne, ciepłe odzienie. Ufał tym, którzy karmili go pustymi obietnicami, lekceważył zaś osoby, naprawdę troszczące się o jego zdrowie, szczęście oraz bezpieczeństwo. Wielokrotnie wpadał z deszczu pod rynnę, nie wyciągając stosownych wniosków.

Mimo wszystko stary ojciec nie stracił wiary w to, że jego nierozważny, lekkomyślny, krnąbrny syn w końcu wyjdzie na ludzi. Podobnie jak Błękitna Wróżka, która spełnionymi marzeniami nagradzała nawróconych grzeszników.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Adaptacja Giady Francii nie odbiega znacząco od oryginału. Dobitnie podkreśla negatywne cechy, uzmysławia czytelnikowi powinność rodzica, dając nadzieję tym, którzy zwątpili, że ich dzieci docenią trud wychowania.

Osobną, kontrowersyjną kwestię, stanowią ilustracje Francesci Rossi, autorki cenionych plakatów oraz okładek książek.

Na jednej z nich Pinokio pojawia się w roli niedoszłego kata, usiłującego zabić Gadającego Świerszcza. Pamiętacie, jak w pierwowzorze zakończyła się ta scena? Tym razem owadowi udało się wyjść cało z opresji. Nie zmienia to jednak faktu, iż kukiełka poprzez takie zachowanie potęguje, jak podłą, pozbawioną empatii, lekceważącą życie, jest istotą. Czy uwieczniona chwila odbiega od rzeczywistości? Czy nikt z Was choć raz nie zabił kapciem pająka, nie rozdeptał wchodzących do domu mrówek, nie roztarł w dłoniach mola? Nie, nie, absolutnie nie zamierzam usprawiedliwiać drewnianego pajacyka.

Pamiętajcie- świerszcz jest uosobieniem wyrzutów sumienia. Jego znaczenie jest symboliczne. Choć, równie dobrze, przykład znęcania się nad zwierzętami (tak bardzo obecny w naszych czasach) można zastosować w trakcie pouczającej rozmowy z dziećmi. I tylko od nas zależy, jakie wnioski wyciągną z takiej konwersacji.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

W baśniach jedną z najważniejszych ról odgrywa morał, korelacja winy i kary.

Egoizm kukiełki zaowocował w pierwszej kolejności samotnością oraz fizycznym cierpieniem. Według Giady Francii odwet nadszedł ze strony kominka, który w wizji Rossi przybrał formę saganka, wypełnionego żarem. W każdym razie efekt był identyczny- stopy przybranego syna Dżepetta spłonęły. Być może takie odstępstwo od tekstu miało uzmysłowić odbiorcy książki, iż obie autorki mogą mieć odmienne pomysły na daną scenę, czytelnik zaś powinien wybrać najdogodniejszą dla siebie, bądź polegać na własnej wyobraźni. Wątpię, by winą za to należałoby obarczyć niekompetencję tłumacza.

Ponieważ książki rządzą się innymi prawami niż telewizja, która znakując dany film, serial, czy program symbolem kółka, kwadratu i trójkąta, informowała o dolnej granicy wieku, nie możemy każdorazowo liczyć na podobną ochronę czytelnika przed niestosownymi treściami.

Wybaczcie zatem szczerość- jeśli przed wręczeniem dziecku danej lektury, nie zapoznaliście się z tekstem oraz ilustracjami, ewentualny szok, tudzież niewygodne pytania będą po prostu nauczką, wymagającą konkluzji. 

Nie pozwalam mojej córce oglądać przygód Toma i Jerrego, kojota i strusia Pędziwiatra (oraz podobnych produkcji w głównej mierze ze względu na wszechobecną przemoc i brak jakichkolwiek pozytywnych aspektów we wspomnianych kreskówkach. Sama niejednokrotnie, będąc uczennicą szkoły podstawowej, traciłam czas na przyglądaniu się poczynaniom zwierzaków. Ja jednak odróżniałam fikcję od prawdy i przez pewien czas wspomniane programy traktowałam jako formę rozrywki.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Kiedy zdecydowałam się pokazać dziecku ilustracje Francesci Rossi, zapytałam córkę, jak odbiera scenę, w której występuje wisielec (oczywiście nie użyłam tego określenia. Nadmieniam, że Nadia nigdy nie miała do czynienia z samobójcami, ani ofiarami morderstw). Według pięcioletniej dziewczynki bohater zawisnął na gałęzi i usnął. Nie zdziwiła ją ani nietypowa poza ani też okoliczności snu. Nie wracała już do tej kwestii i nie domagała się dodatkowych wyjaśnień. Dopiero po odbyciu rozmowy, przeczytałam córce opis sytuacji.

Co przyczyniło się do powstania takiej sceny?

Otóż według autorki adaptacji oryginalnego tekstu Pinokio nie został POWIESZONY. Jego oprawcy- kot i lis za pomocą liny ZAWIESILI go na gałęzi dębu. Nie zamierzali uśmiercić kukiełki, tylko osiągnąć zamierzony cel, jakim była kradzież monet. Zmęczony pajacyk stracił zaś przytomność.

Dlaczego Rossi postanowiła uwiecznić właśnie to zdarzenie? Jaki przyświecał jej cel?

Moim zdaniem nawiązała do wcześniejszej zależności- nieposłuszny, ożywiony kawałek drewna został srodze ukarany. Nie był człowiekiem, któremu takie działanie mogłoby wyrządzić fizyczną krzywdę, aczkolwiek nie pozostało to obojętne dla psychiki bohatera. Pinokio nie rozróżniał dobra od zła, a w mniemaniu pajacyka istniała tylko jedna prawda- jego prawda. Nie umiał też dobierać sobie przyjaciół. Zawsze sprowadzali go na nieodpowiednią drogę. Czy jednak zasłużył sobie na taką nauczkę?

Osobną sprawę stanowi fakt utrwalenia konkretnej sceny za pomocą ilustracji. Są takie kwestie, które powinny zostać zinterpretowane i zmaterializowane przez naszą wyobraźnię. Z jednej strony nie chcemy przyglądać się cierpieniu siostry Kopciuszka, która pragnąc zmieścić stopę w niewielkim pantofelku, odcina sobie piętę, nie podnieca nas widok serca niewinnej łani, którą upolował Myśliwy, darując życie Śnieżce, aczkolwiek perspektywa zobaczenia obu końcowych efektów, intryguje większość z nas.

Na szczęście żyjemy w takich czasach, gdy cenzura wszechwładnymi mackami nie zakrywa efektów pracy autorów tekstów ani ilustracji. Naszą, rodzicielską powinnością jest kontrolowanie tego, z czym obcują dzieci. Uczulam Was jednak na to, by nie chować pod kloszem maluczkich, by nie wychodzić z założenia, iż młody umysł nie będzie w stanie poradzić sobie z widokiem zwłok (zwierzęcych bądź ludzkich). Tak, jak nie wmawiam mojemu dziecku, iż przyniósł ją bocian, lub znalazłam na polu kapusty, tak stopniowo oswajam ją z otaczającym światem, nie stroniąc od trudnych tematów, ze śmiercią w roli głównej.

Jak zakończyła się historia pajacyka? Czy mieliśmy do czynienia z duszą, zaklętą w kawałku drewna? A może autorka adaptacji postanowiła zaskoczyć czytelników i uśmiercić kukiełkę? O tym musicie przekonać się sami.

Pinokio Giada Francia Frencesca Rossi

Pinokio

Adaptacja tekstu Carla Collodiego- Giada Francia

Ilustracje- Francesca Rossi

Przekład: Anna Matusik-Dyjak

Ożarów Mazowiecki 2015r.

Wydawnictwo Olesiejuk

Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej kolekcji, nie została przekazana w ramach współpracy.

Pinokio Giada Francia Francesca Rossi

Pozostałe książki z tej serii:

Roszpunka

Roszpunka

 

Piękna i Bestia

Piękna i Bestia

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

3 komentarzy w Awantura o Pinokia. Pajacyk zawieszony na drzewie

  • Bożena O. says:

    „Pinokia” przeczytałam raz jako dziecko. Nie sięgnęłam po nią ponownie, właśnie z powodu kilku rozdziałów, które nie pozwalały mi spać. Nie było tak jednoznacznych ilustracji, ale dziecko z wielką wyobraźnią ich nie potrzebuje…
    Mam dwoje dzieci. Żadnemu nie czytałam „Pinokia” – jest tyle wspaniałych książek, które nie zawierają okrutnych scen. Na to naprawdę przyjdzie jeszcze czas…

    • li_lia says:

      Oczywiście Bożeno, że przyjdzie. Miej jednak na uwadze fakt, że w podstawówce ,,Pinokio” jest lekturą, także Twoje dzieci będą musiały po nią sięgnąć.
      Dziękuję za Twój komentarz.

    • Bożena O. says:

      No to mnie teraz zmartwiłaś tą wiadomością o lekturze obowiązkowej…

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>