-
Blogowe WOW nr 1
25 maja 2014 Dla dziecka, Kosmetyki, Książka, Kuchnia, Miejsca
-
Pierwsze Blogowe WOW zakończyło się sukcesem. Przytulne wnętrze Park Hotel Bydgoszcz pomieściło masę osób, które połączyła wspólna pasja. Sympatycznej atmosferze sprzyjało wiele czynników, począwszy od zapewnienia atrakcji zarówno najmłodszym, jak i pozostałym uczestnikom spotkania, miła i sprawna obsługa, szczytny cel, który przyświecał jednemu z najważniejszych punktów programu, a także wyborowe towarzystwo. Pomysłodawczyniom wydarzenia- Paulinie oraz Martynie należą się gromkie brawa.
Upał dawał się we znaki. Przed żarem lejącym się z nieba można było znaleźć schronienie w klimatyzowanym aucie lub w chłodnych murach jakiegoś budynku. Niepozornie wyglądający gmach wspomnianego hotelu nieco zmylił naszą czujność. Gdyby nie głos nawigacji, uparcie twierdzącej, iż dobiliśmy do celu, z pewnością dalej zwiedzalibyśmy zakątki Bydgoszczy. Nieśmiało przekroczyliśmy próg hotelu, zdając sobie sprawę z tego, iż jesteśmy pierwszymi gośćmi od dawna planowanej imprezy.
Pozytywnie zaskoczeni wnętrzem budynku, rozpoczęliśmy jego zwiedzanie. Nadii od razu do gustu przypadł stojący przy barze fortepian, oraz ukryte w korytarzu pianino. Mam nadzieję, że właściciel wybaczy nam spontaniczny koncert, który zagrałyśmy z Młodą na cztery ręce.
Jednak to nie muzyczna atrakcja, a ogromny kącik zabaw, stał się ulubionym miejscem, w którym to córka spędziła wczoraj najwięcej czasu. Trzy pomieszczenia, wyposażone w basen z piłkami, ogromną tablicę, konika na biegunach oraz wiele interesujących i bezpiecznych zabawek, skutecznie skupiły uwagę nie tylko mojej pociechy i zostały opanowane głównie przez… tatusiów, towarzyszy mam blogerek.
Powitaniom nie było końca. Cieszę się, że wreszcie mogłam osobiście poznać Mirkę z Farmy Żony. Muszę przyznać, że zazdroszczę jej nienagannej figury i młodego wyglądu. Ach, gdybym tak wyglądała po jednym porodzie, jak Mirka po trzech, to bym mogła śmiało ubiegać się o miano sexy mamy
Do grona moich znajomych dołączyła również Paulina, autorka bloga YoSoyMorena. Odbyłyśmy kilka intrygujących pogawędek, do których wciągnęłyśmy Ulę z Co w głowie piszczy wraz z jej małżonkiem. Z Mamą Ka natomiast pożartowałyśmy o aktualnych kursach na prawo jazdy i naszych rajdowych umiejętnościach.
Nie ukrywam, że zabrakło czasu na to, aby z Mamiczką obgadać kilka istotnych kwestii i musiałyśmy zadowolić się krótką wymianą zdań podczas wykładu położnej ze Szkoły Rodzenia Vita. Mam nadzieję, że zostanie nam to wybaczone.
Wreszcie mogłam wymęczyć Martynę, która przejęła pałeczkę dowodzenia od niezawodnej Pauliny. Siła sióstr dowiodła, że dziewczyny są rewelacyjnymi organizatorkami. Bliźniaczki zadbały o urozmaicenie spotkania wspomnianym wykładem wykwalifikowanej położnej, zaangażowały również blogującą mamę- Wiolę, do tego, aby podzieliła się z nami swoim doświadczeniem. Muszę przyznać, że nie był to zmarnowany czas. Zachłannie chłonęłam wiedzę, dowiadując się takich rzeczy, o których wstyd przyznać, dotąd nie miałam pojęcia.
Ponadto Ki oraz Kruszynka zadbały o poczęstunek, serwując nam muffinkowe ciasto i zapewniając aromatyczne trunki. Każda z uczestniczek spotkania otrzymała od Pauliny i Martyny własnoręcznie wykonane (metodą origami) pudełeczko. Od dziewczyn w ramach książkowej wymiany dostałam także reklamówkę pełną lektur
W trakcie Blogowego WOW mieliśmy tak zagospodarowany czas, by nikt się nie nudził. Oczywiście towarzystwo podzieliło się na grupki, zawiązały się nowe przyjaźnie, ja jednak nie miałam ochoty na wielką integrację. Poruszałam się wśród znanych mi blogerek, wliczając w to wspomniane wyjątki. Zbyt duża liczba osób podcina mi skrzydła, zaczynam się krygować i nie pozwalam sobie na swobodne zachowanie. W kameralnym gronie puszczają hamulce i można się powygłupiać bez obaw o to, że czyjeś oskarżające spojrzenie sprowadzi mnie na ziemię.
Jak wspomniałam, na spotkanie przybyły nie tylko blogujące mamy, ale również ich partnerzy oraz dzieci. Maluchy miały zapewnione atrakcje, te najmłodsze zaś spokojnie drzemały w swych wózkach. Sympatycznym gestem okazały się pamiątki – opaski z kokardkami oraz pomponiki na patykach, które przypadły naszym pociechom do gustu.
Zapomniałabym wspomnieć o loterii. Otóż spora część produktów, które przysłali sponsorzy spotkania, można było wygrać w trakcie losowania. Organizatorki wpadły na pomysł, aby całkowity zysk z tego wydarzenia przeznaczyć na konkretny cel, a mianowicie zasilić konta chorych dzieci. Dzięki temu każdy zyskał, zarówno darczyńcy, jak i nowi właściciele książek i zabawek, a przede wszystkim potrzebujące wsparcia maluchy.
Profesjonalnie wykonane fotografie ze spotkania (czekam na ich przesłanie) zapewniła właścicielka studia WEGNER-KEILING.
Położna przybyła do nas ze Szkoły Rodzenia Vita.
Zmęczeni, zadowoleni, ze smutkiem opuściliśmy gmach bydgoskiego hotelu. Spotkanie dobiegło końca. Trzeba było wrócić do rzeczywistości. Aby jednak na dłużej pozostało w naszych myślach, sponsorzy przekazali nam podarunki, wśród których znalazły się:
Lalka Appel White, adeptka Ever After Hihg oraz książka od Wydawnictwa Bukowy Las, o której wspomniałam Wam podczas zapowiedzi serii Ever After High.
Nowe życie Orhana Pamuka poznam dzięki Wydawnictwu Literackiemu.
Kosmetyki ufundowała firma Babycap, natomiast próbki otrzymałyśmy od wspomnianej szkoły rodzenia.
Chestera oraz Singli przeczytam dzięki Wydawnictwu M
Za Niesforną gąskę Nadzia dziękuje Wydawnictwu Skrzat
Imienne znaczki wykonała dla nas Przypinka
Od Lulka dostałyśmy kolorowanki
Alfabet Kacpra ukazał się nakładem Impuls Oficyny
Oto lista uczestników Blogowego WOW
Mamiczka z bloga Czym zająć Malucha
Mirka z Farmy Żony
Ula z bloga Co w trawie piszczy
Kasia- Mama Ka
Paulina z YoSoyMorena
Wiola- Mama bloguje
Pozostałe blogi:
Skrawki moich myśli
Na przewijakuMama też kobieta
Świat w oczach mamyDziękuję Martynie i Paulinie za zaproszenie.
Do zobaczenia niebawem w bardziej kameralnym gronie
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Uwielbiam Cię i zawsze z chęcią spędzam z Tobą czas. Niestety teraz trochę został on okrojony, ale odbijemy sobie przy kolejnym spotkaniu:*
O jeny, już po wszystkim A na poważnie to cieszę się, że spotkanie się odbyło i że się, jak mniemam, podobało:)
Dziękujemy za przybycie!:*
om nom nom, takie spotkanie to ja rozumiem!
Ojej jak słodko! Kochana! Szkoda, że nie miałyśmy jeszcze więcej czasu na pogaduchy, ale może następnym razem się uda! Świetna relacja i nie wierzę, że i ze mną zdjęcie wstawiłaś, ale przyznam, że pomyślałam o tym samym. U mnie relacja na razie w głowie powstaje, bo wreszcie mam chwilę, by ogarnąć uczelniane sprawy, ale jak zobaczyłam zdjęcia ze spotkania i to, na którym jesteśmy razem, pomyślałam – tak, musi się znaleźć na blogu!
Nie ma innej opcji, następnym razem zagadam Cię na śmierć
No i bardzo dobrze Tylko na to czekam! <3
Ewcia już mnie nie lubi ;(
Podzielimy się nią, Paulina, zgoda?
Nie lubię Cię.
Uwielbiam Cię
Oj tam zaraz nie lubi. Nikt tego przecież nie powiedział! Ewcia ma duże serducho i starczy dla nas obu
Pewnie, że się podzielimy
Otóż to. Mam wielkie serce i parę innych organów, którymi się z Wami podzielę
Chciałam tylko zaznaczyć, że nic nie piłyśmy. To nasze wspólne zdjęcie mnie przeraża
ale dzioba wcibiłam
świetnie że wreszcie się poznałyśmy -mega pozytyw Ewciu
Ja również z tego powodu ogromnie się cieszę
Miło było Was poznać ))))))))))
faaajnie było
Wzjamnie Moja Droga
Kurczę, ja też chciałabym wyglądać tak jak Mirka Gdybym nie znała jej z bloga to w życiu bym nie uwierzyła, że ma 3 dzieci
Kochana, idzie lato, będziemy miały motywację do pozbycia się kochanych kilogramów.