-
Czego się Jaś za młodu nauczy…
13 czerwca 2013 Dla dziecka, Dodatki
-
O tym, że na naukę nigdy nie jest zbyt późno wie większość z nas. Jednakże czy istnieje dolna granica wieku naszych dzieci, której przekroczenie wymusza na rodzicach poszerzenie kompetencji i wcielenie się w rolę domowego belfra? A może warto zaczekać, aż pociecha zdmuchnie z urodzinowego tortu tyle świeczek, by móc przekroczyć próg szkoły i oddać ją pod opiekę fachowców?
Jeśli chcielibyście samodzielnie przekazać Waszym szkrabom przynajmniej podstawowe wiadomości z zakresu królowej nauk, koniecznie zapoznajcie się z dalszą częścią tego tekstu.
Matematyka. Dla jednych była prawdziwą pasją, dla innych nieodwzajemnioną miłością, a nawet złem koniecznym w podstawówce i szkole średniej. Wychodzę z założenia, że znajomość jej podwalin wyjdzie mojemu dziecku o wiele lepiej niż przedwczesne oswajanie się z językiem obcym, prywatne lekcje karate, albo inne zajęcia, mające na celu przygotowanie kolejnego pokolenia do wzięcia udziału w wyścigu szczurów. O ile alfabet mamy z Nadią w małym paluszku, tak nieco gorzej wygląda sprawa z podstawowymi działaniami na cyfrach. Póki co, Młoda uznaje istnienie wyłącznie tych parzystych, ale powoli robi postępy i przekonuje się chociażby do mojej ukochanej trójeczki.
Cyfraki
Producent: Maxim
Cena: 19,99zł
Do kupienia: TUTAJ
W oswojeniu Nadii z dziwnymi znakami ponownie przyszedł mi z pomocą producent puzzli Maxim. Cyfraki są idealnym dowodem na to, że efektem ubocznym absorbującej zabawy prócz satysfakcji i zadowolenia mogą być ciekawe umiejętności.
Wspomniane Cyfraki, będące edukacyjną grą, zapakowane zostały w długie, płaskie pudełko. Różowy karton zajmuje na półce sporo miejsca, ale też rzuca się w oczy i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Dwujęzyczne opakowanie zdradza potencjalnemu nabywcy swoje wnętrze, ukazując walory ciągu cyfr. Istotne jest to, iż ,,etykieta” nie przekłamuje rzeczywistości na korzyść produktu. Zazwyczaj pomysłodawcy zabawek stosują chwyt, jakim jest wyolbrzymianie danej rzeczy, tak, abyśmy sądzili, że mamy do czynienia z czymś znacznie większym, bardziej wyrazistym itp. W tym przypadku narysowane puzzle, są nieco mniejsze od tych, którymi bawi się Nadia.
Kolejnym atutem jest dbałość producenta o dostarczenie rodzicom niezbędnych informacji, które nie tylko ułatwiają podjęcie decyzji w sprawie zakupu, ale przede wszystkim pozwalają precyzyjnie dobrać produkt do oczekiwań nabywców i możliwości ich pociech. Tak więc z boku opakowania znajduje się legenda, określająca ilość elementów (30), liczbę graczy (1-2), wiek dzieci (od 3 do 8 lat) oraz liczbę cyferek (10). W środku niestety nie znajdziemy żadnej instrukcji, która miałaby wyjaśnić w jaki sposób właściwie korzystać z puzzli, ani innych przykładów ich wykorzystania (zabaw i gier). Musimy zatem polegać na własnej intuicji i inwencji.
Jak wspomniałam opakowanie mieści 10 cyfr, począwszy od 0 na 9 skończywszy. Aby rozpocząć niebanalną naukę, musimy oddzielić nasze rekwizyty od ramek, w których zostały umieszczone. W tym celu wystarczy delikatnie pchnąć cyferki i niektóre z nich pozbawić dodatkowych elementów (kółka w 6,8,9). Nie wyrzucajcie obramowań. Posłużą Waszym pociechom za szablony. Puzzle wykonano z grubego kartonu, którego jedną ze stron pokryto różnobarwnymi obrazkami, dobrze przywierającymi do podłoża, drugą zaś pozostawiono w naturalnym kolorze.
Każdy z przedmiotów składa się z trzech części. Na ich powierzchni znajdują się obrazki uśmiechniętych zwierząt oraz proste, matematyczne działania z zakresu dodawania i odejmowania. Dla ułatwienia nauki cyfry występują w niepowtarzających się barwach. Także dziecko nawet jeśli spróbuje dopasować elementy cyfry 2 z 5 w końcu zauważy, że popełnia błąd, a zachęcone przez nas, by dokonało innego wyboru, będzie poszukiwało właściwego rozwiązania. Na przykładzie mojej córki mogę stwierdzić, iż tylko z początku Młoda miała kłopoty z ułożeniem puzzli, co chwila prosząc mnie o pomoc. Potem zauważyłam, że zaczęła wykazywać niezwykłą determinację, by samodzielnie uporać się z zadaniem.
Jakie korzyści płyną z zabawy Cyfrakami?
1. Nadia z jednej strony traktowała puzzle jako kolejną zabawkę, potem zaś stały się dla niej wyzwaniem. Nie sądzę, aby była świadoma tego, jak wiele zyskuje, rozkładając na podłodze poszczególne elementy. Ja zaś obserwuję, malującą się na jej twarzy satysfakcję oraz przyjemność z pożytecznej zabawy.
2. Cyfraki należą do edukacyjnych gier, które zajmują swych młodych właścicieli na więcej niż akademicki kwadrans. Nie wymagają intensywnej interwencji osoby obeznanej z matematyką, ale nie oznacza to, że można dziecko pozostawić osamotnione w zabawie. To rodzic/opiekun powinien aktywnie uczestniczyć przynajmniej na początku przygody z puzzlami, objaśniając szkrabowi poszczególne działania, proponując inne, ciekawe rozwiązania.
3. Produkt łączy w sobie kilka funkcji. Przede wszystkim jest układanką, która skupia uwagę malucha, korzystnie wpływa na poprawę jego koncentracji. Ponadto dzięki różnobarwnym elementom możemy rozpocząć naukę, albo utrwalić nazewnictwo kolorów. Nie można pominąć roli obrazków. Każda z grafik przedstawia inne zwierzę. Mamy więc do czynienia z żyrafami, lwami, owieczkami, kaczkami, rybami, nosorożcami, krokodylami, kotami i osłami. Zachęcają one do rozmowy o danym gatunku i tym samym poszerzają wiedzę o otaczającej nas faunie. Nie bez znaczenia są także kształty znaków, których wygląd łatwiej zapada dziecku w pamięci, jeśli kojarzy je z ilością zamieszczonych na obrazku zwierząt. Wcześniej wspomniałam o ramkach, które przydają się nie tylko do porządkowania cyfr, ale głównie do dopasowywania wyglądu przedmiotów do ich pierwotnej ,,otoczki”.I wreszcie pozostała nam kwestia matematycznych działań. Dodawanie i odejmowanie przedstawiono w przystępny sposób, tak, by każdy składnik operacji na cyfrach znalazł się w oddzielnej części puzzla. Suma bądź różnica zawsze jest adekwatna do cyfry, którą obrazuje.
4. Przyswajanie podstaw królowej nauk nie ogranicza się wyłącznie do cyfr. Z biegiem czasu można rozszerzyć ,,prezentacje” o kolejne liczby.
1. Opisywana edukacyjna gra jest dziełem rodzimego producenta. Kupując Cyfraki, nabywamy produkt wytworzony w Polsce, który nie zawiera zagrażających zdrowiu czy życiu dziecka rakotwórczych elementów.
5. Cyfraki mądrze gospodarują czas naszej pociechy, zapewniając jej zabawę i naukę w jednym, a nas rodziców, angażują do tego, by nie być wyłącznie biernym obserwatorem, ale razem z dzieckiem doświadczać radości, płynącej ze wspólnie spędzonego czasu.
C
C
C
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
No proszę, proszę, bardzo pomysłowa układanka
Fajne
Szkoda, że w naszych czasach takich zabawek nie było.
ohh.. też miałam takie cyfraki w zerówce. Aczkolwiek inaczej się nazywały. Bardzo lubiłam się nimi bawić
układanka układanką – kochana, jaki Ty masz śliczny miętowy kolorek na paznokciach
Czekam, kiedy mój Maluch zacznie się interesować takimi układankami
Fajna
Teraz te ,,wynalazki” to się nie umywają do tych, co były 20 lat temu, ale to lepiej. Technika idzie do przodu
Chociaż, z drugiej strony, zabawki z mego dzieciństwa były ponadczasowe. Nadal mam chociażby misia, którego dostałam po narodzinach