Ever After High- na przekór znanym zakończeniom

13 maja 2014 Dla dzieckaDodatkiKsiążka  4 komentarzy

Spała od kilku lat, snem odpornym na wycie wiatru, niewzruszonym na lament pogrążonych w żałobie poddanych. Śniła o ostrym wrzecionie, bezgłośnie przeklinając podstępną staruchę, która rozbudziła w niej zainteresowanie kołowrotkiem. Czasami nawet chrapała, co oczywiście nie przystawało damie szlachetnie urodzonej, zwłaszcza jeśli była prawdziwą księżniczką. O tak, naturalna, długonoga blondynka o kształtach i wymiarach zbliżonych do lalki Barbie, ucięła sobie strasznie długą, niezaplanowaną drzemkę, z której wybudzić mógł ją wyłącznie pocałunek Prawdziwej Miłości.

Gdyby wyszła z siebie i popatrzyła na blade, nieupudrowane lico, przerośnięte paznokcie i wołające o pomstę fryzjera włosy, z pewnością uczyniłaby wszystko, co leżało w jej mocy, by na spotkanie z odważnym wybawcą, doprowadzić się do stanu społecznie użytecznego. Wszakże poważane nazwisko, imponujący posag oraz konszachty z uprawiającymi białą magię wróżkami, zobowiązują do tego, by nawet w kryzysowej sytuacji wyglądać jak milion dolarów, prawda?

Ona tymczasem, mając głęboko w poważaniu ciśnienie, towarzyszące Wielkiej Pobudce, cierpliwie czekała na jakiegoś księcia, który zdobędzie się na szlachetny gest i złoży pocałunek na ustach urodziwego, choć ostatnio zaniedbanego dziewczęcia. Kiedy tak mimowolnie puszczała bąki przez sen, ktoś próbował okiełznać las chwastów, gąszcz rozlazłych po przyzamkowym ogrodzie żywopłotów. Ostra końcówka idealnie wykutego miecza, przeszywała wnętrza dziko rosnących roślin, umożliwiając przedzierającemu się przez nie młodzieniaszkowi, swobodną drogę ku wieży, w której spała księżniczka…

 

Zwabione obcym zapachem gryzonie, podążały w stronę nieznajomego, szturmem pokonującego wszelkie przeszkody. Nawet spragnione słodkiego nektaru pszczoły, porzuciły myśl o zapełnieniu ula miodem, unosząc się nad sylwetką Wybawiciela. Ten zaś, gdy tylko znalazł się na opustoszałym dziedzińcu, począł niecierpliwie rozglądać się za osławionym więzieniem, w którym to w fazie głębokiego snu spoczywała jego przyszła wybranka. Początkowo nie zwrócił uwagi na strzałki kierunkowe, ówcześnie przytwierdzone do ścian olbrzymiego budynku przez nieudolnie zarządzające własną mocą dobre czarownice. Kiedy już odnalazł wieżę, radośnie przeskakiwał po kilka schodków, wycierając w poszarpane spodnie spocone dłonie. Nie mógł doczekać się nagrody. Jako dziedzic tronu, królestwa, które ostatnio zmagało się z falą przytłaczającego kryzysu, czuł ciążący na jego barkach obowiązek i widział wyłącznie jedno rozwiązanie nieprzyjemnej sytuacji. Wiedział, że tylko odpowiedni mariaż zapewni mu finansowy zastrzyk, niezbędny do toczenia kolejnych wojen, wyprawiania niesamowitych, kosztownych imprez z widowiskowymi pojedynkami i balami na czele. Zamroczona zaklęciem księżniczka dosłownie spała na kasie. O jej bogactwach krążyły legendy, mające więcej wspólnego z rzeczywistością niż zwykłymi mrzonkami o wygranej w totolotka szóstce. Po prostu nie miał innego wyjścia, musiał wyrwać uśpioną pannę z marazmu i poprosić ją o rękę.

Ponieważ słynął z bezpośredniości, nie owijając w bawełnę zdecydowanym krokiem podszedł do podwyższenia, które przypominało starożytny sarkofag i począł wpatrywać się w nieruchomą sylwetkę blond piękności. Rzut okiem wystarczył, by mógł odetchnąć z ulgą. Poczuł, jak ciężki głaz opada mu z serca. Nie ukrywał, że najbardziej z całej wyprawy obawiał się nie krwiożerczego smoka, chroniącego dojścia do śniącej dziewicy, nie kolczastych pnączy, dzikich krzewów czy szalonych roi pszczół i komarów, ale maszkary, która w wyniku kilkuletniej hibernacji doczekała się wielu zmarszczek, obwisłych piersi i siwych włosów.

- No, laska prima sort!- Wykrzyknął zachwycony jegomość, po czym na włoską modłę cmoknął w dwa palce. Teraz tylko buzi-dupci i możemy wracać do mamusi, radośnie informując ją o rychłym weselisku i zmierzających na ten świat wnukach.

Pospiesznie sprawdzając świeżość oddechu, nachylił się ku zesztywniałemu ciału księżniczki, po czym złożył na niewinnych wargach niedbały pocałunek.

I właśnie wtedy okrutny czar przestał działać. Zamarłe w bezruchu serce poczęło niespiesznie drżeć, by za chwilę z impetem oznajmić powrót do żywych. Księżniczka uchyliła najpierw prawą powiekę, następnie lewą, a potem ze zdumienia przetarła małymi piąstkami zaropiałe ślepka. Kiedy zamierzała przywitać się z nieznajomym, który zbezcześcił jej długą drzemkę, całuśny wybawiciel oznajmił, co następuje:

- No to sobie pospałaś, bejbe. Nie ma to jak uciąć komara w trakcie kilkuletniego fajrantu. Muszę przyznać, że jesteś całkiem dobrze zakonserwowana. Czas obszedł się z tobą łagodnie. Pewnie jesteś w wieku mojej babki, choć wyglądasz na niedoświadczoną młódkę. W każdym razie cieszę się, że zostaniesz moją żoną.

- Żoną? Że co proszę?- spytała z niedowierzaniem księżniczka.

- Drugą połówką pomarańczy, małżonką, partnerką, matroną, ślubną, towarzyszką życia, matką moich dzieci itp. itd. etc. – Zaczął wyliczać niedoszły narzeczony.

- Jaki ślub? Jakie dzieci! Ja na studia chciałam pójść! Na Juwenaliach zaszaleć, a ty mnie w pieluszki chcesz zagonić. Co ty sobie wyobrażasz, że ja mam w głowie zupki, kupki i przedłużanie twojego rodu? Nigdy w życiu!

Nieco zbity z pantałyku książę z niedowierzaniem wysłuchał słów swej przyszłej żony, której to zachciało się zmienić tok historii. Kiedy już pozwolił jej się wyżalić, wysmarkać w rękaw, pomoczyć cholewki wypastowanych butów, wskazującym palcem stuknął kilkukrotnie w czółko księżniczki, po czym odwrócił się na pięcie i wesoło gwiżdżąc, pognał w stronę wyżerającego zieloną trawę kucyka. Ostatni raz spojrzał na wysoką wieżę, z której radośnie machała mu wyzwolona z książęcych oczekiwań szlachetnie urodzona dziewczyna, po czym odjechał w stronę zachodzącego słońca…

No i nie żyli długo, ani szczęśliwie, bo ona została wyzwoloną, starą panną, on zaś poślubił zamożną córkę wpływowego kupca…

 Lalki

Nie lubię szczęśliwych zakończeń, ckliwych rozwiązań, przewidywalnego rozwoju sytuacji oraz zrzucania odpowiedzialności na barki FATUM. Nie wierzę w PRZEZNACZENIE. Wychodzę z założenia, że sami decydujemy o tym, jak wygląda nasze życie i w dowolnym momencie możemy zboczyć z raz upatrzonej drogi. Dlatego też z niecierpliwością oczekuję premiery książki Ever After High, która ukaże się już niebawem nakładem Wydawnictwa Bukowy Las. Jeśli chcielibyście poznać dalsze losy bohaterek znanych baśni, przeczytać o ich dorastających pociechach, poznać niebanalne zakończenie znanych historii, koniecznie zaopatrzcie się w egzemplarz wspomnianej lektury.

 Jeżeli nie możecie cierpliwie poczekać do premiery książki, skorzystajcie z poniższego odnośnika i przeczytajcie ZA DARMO kilka rozdziałów niezwykłych historii: KLIK

P.S.

Wpis promocyjny, zapowiedź książki Wydawnictwa Bukowy Las, z którym jestem związana na mocy recenzenckiej współpracy.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

4 komentarzy w Ever After High- na przekór znanym zakończeniom

  • Kruszynka says:

    Jestem bardzo ciekawa tej serii, nie mogę się doczekać premiery.

  • Kiti says:

    Czekam z niecierpliwością na tę książkę, ciekawa opowieść;)

  • i my z niecierpliwością czekamy na książkę :-) )))))))))))))))
    cieszy mnie bardzo, ze spotkamy się na WOW :-) )

    • li_lia says:

      Zatem do szybkiego zobaczenia :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>