Jak pachnie książkowa czekolada?

4 maja 2013 Dla dzieckaKsiążka  11 komentarzy

Zbiór opowiadań i wierszy rozpoczyna utwór o jakże apetycznym  tytule ,,Zapach czekolady”. Nie myślcie jednak, że publikacja, wydana przez Drzewko Szczęścia, została sprowadzona do roli kucharskiej książki. Jeśli szukacie zaskakujących tekstów, traktujących o problemach (nie)zwykłych przedszkolaków, poniższa lektura okaże się bardzo trafnym wyborem. Bowiem świat widziany z perspektywy młodego człowieka wygląda zupełnie inaczej niż rzeczywistość, do której zdążyliśmy przywyknąć.

DSC_0054

W Zapachu czekolady aż roi się od sytuacji, które obnażają sposób myślenia naszych latorośli. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dosadnie interpretują niektóre sprawy, jak wielką bezinteresowność potrafią okazać innym ludziom i stworzeniom. Nie bez znaczenia jest również kwestia negatywnych uczuć, a konkretnie sposobów, za pomocą których dzieci rozładowują na przykład złość.  Autorzy utworów ukazują płacz, jako oczyszczający sposób wyzbycia się sprawiających przykrość emocji. Tym samym podkreślają jego rolę w przekraczaniu progów infantylności i dojrzałości.

Bohaterowie tekstów spędzają czas na zabawie, na typowych dla swojego wieku czynnościach, ale również pomagają swym rodzicom, przejmując część dostosowanych do ich możliwości obowiązków. Dzięki temu poznają trud pracy, uczą się być odpowiedzialnymi za otoczenie, w którym żyją. Codziennie stawiają czoło różnym wyzwaniom, zdradzając czytelnikowi emocje, towarzyszące banalnym oraz niezwykłym wydarzeniom.

DSC_0055

Wśród krótkich tekstów wyróżnia się historia Grzegorza Kasdepke. Jej autor, dokonały obserwator dziecięcych realiów, człowiek niezwykłej empatii, w dowcipny, ale jakże trafny sposób opisał dylematy przedszkolaków. Lektura Leżakowania nie sprzyja zachowaniu powagi. Ukazuje za to mentalność młodego człowieka, który nie tyle zachwyca, co wręcz zdumiewa trzeźwością osądów oraz zaskakującą dojrzałością poglądów.

Książka ukazuje prawdę o dzieciach-konsumentach. Uświadamia magię reklamy, która jest niezwykle przekonującym środkiem przekazu informacji. Bezkrytyczne podejście do puszczanych w telewizji spotów zniekształca obraz rzeczywistości, czasami nawet staje się wymówką, którą stosują małoletnie łobuziaki, próbując usprawiedliwić swoje szalone pomysły. Szklany ekran bywa uzależniający. Czy jednak my, dorośli zdajemy sobie z tego sprawę?

DSC_0056

Zapach czekolady można potraktować niczym ciekawy savoir vivre. Autorzy utworów przemycają zasady dobrego zachowania, ukazują konsekwencje niekulturalnych, często nieprzemyślanych czynów. To również zaproszenie do obcowania ze sztuką, przekonanie pociechy do pójścia do teatru. Co ważne, przedstawione przez autorów argumenty, przemawiające na korzyść takiej aktywności, są przekonujące, wiarygodne i trafne.

Nie odkryję Ameryki, pisząc, iż dziecięcym światem rządzi wyobraźnia. Jest to szczególnie widoczne w utworach, które weszły w skład Zapachu czekolady. Potęga fantazji pozwala oswoić nawet najbardziej irracjonalne lęki, nadaje egzystencji małoletniego człowieka cech niekończącej się przygody. Sprawia również, że całkiem prozaiczne sytuacje nabierają niesamowitego charakteru. Ponadto  wśród opublikowanych tekstów znajdziecie utwory, traktujące o sile dziecięcych marzeń, o wierze w Świętego Mikołaja i o tym, jak my dorośli powinniśmy się do tego ustosunkować.  

DSC_0058

Zapach czekolady to również ciekawy dokument relacji, jakie nawiązują się między rodzeństwem. Prawdziwą sztuką jest wpojenie dziecku, by szanował nie tylko swych rówieśników, nauczycieli, rodziców, lecz także pozostałych członków rodziny. Braterska czy siostrzana miłość nie powinna opierać się na wzajemnej rywalizacji o względy mamy i taty, którzy często bywają nadgorliwi i zbyt opiekuńczy względem swoich latorośli.

Wśród opowiadań znajdziecie teksty traktujące o tolerancji, o tym, że bycie innym od społeczeństwa nie jest czymś złym, przez co dziecko powinno czuć się gorzej. Oryginalny wygląd czy pasje rodziców nie mogą rzutować na to, jak nasza latorośl jest postrzegana w przedszkolu czy w szkole. Podobnie sprawa wygląda z dziećmi, które wyróżniają się na tle swych rówieśników tym, że noszą okulary, są mniej sprawne fizycznie.

DSC_0060

Najmniej podobają mi się ilustracje. Może powodem tego jest fakt, iż nad trafną poprawność przekładam artystyczną interpretację, której mi w Zapachu czekolady po prostu zabrakło. Jeśli zaś chodzi o całościowy wygląd książki to do gustu nie przypały mi również śliskie i niezwykle cienkie strony. Owszem, wyglądają elegancko, świadczą o wysokiej jakości wydania, ale okazują się być niepraktyczne, zbyt prosto i szybko ulegają zniszczeniu. A przecież nie chodzi o to, by książka prezentowała się efektownie wyłącznie na półce w domowej bibliotece, prawda?

Mimo wszystko umieszczenie w książce prozy i poezji uważam za niezwykle udany eksperyment, dzięki któremu czytelnik może obcować z różnymi literackimi gatunkami w obrębie jednej publikacji.

Za pomocą opisywanej lektury można z powodzeniem przekonać naszą pociechę do tego, że przedszkole nie jest przykrym obowiązkiem, ale idealną alternatywą dla spędzanego w domu czasu. Jest to szczególnie istotne dla rodziców, których maluszki dopiero debiutują w roli przedszkolaków. Jeśli należycie do tego grona i brakuje Wam argumentów, za pomocą których uświadomicie zniechęconemu, przestraszonemu i po prostu tęskniącemu potomkowi korzyści płynące w przebywania w nowym miejscu, sięgnijcie po Zapach czekolady. Książka może również okazać się doskonałym pretekstem do osobistych zwierzeń. Ponieważ wychowanie dziecka powinno opierać się na dialogu, na wzajemnym zaufaniu i porozumieniu.

Zapach czekolady

 

Drzewko Szczęścia

 

Warszawa 2011

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

11 komentarzy w Jak pachnie książkowa czekolada?

  • Alicja says:

    fajna ta książeczka, dobry pomysł z perspektywy dziecka..i chwytliwy tytuł:))

  • Alicja says:

    Po tytule mogłabym stwierdzić : jak szybko zjeść czekoladową książkę :D
    Świetne dzieło :) i prawda, dziećmi rządzi wyobraźnia, która nie zna granic :)

    • li_lia says:

      Otóż to :)

  • Sandra :) says:

    Te śliskie strony, to rzeczywiście nie najlepszy pomysł.. Ja jako największa fajtłapa w historii świata miałabym całe pocięte palce. Wygoda przede wszystkim ;) ) Ale książeczka z tego, co piszesz, to wydaje się być naprawdę fajna ;) )

    • li_lia says:

      I godna polecenia :)

  • nikollet85 says:

    książka godna uwagi, choc tak jak wyżej zostało wspomniane – szkoda, ze kartki są sliskie i brak jest ciekawych obrazków…

    • li_lia says:

      Coś za coś. W tym wypadku postawiono na treść nie formę :)

  • Kaśka says:

    Byłam pewna, że to czekolada zamknięta w opakowaniu książkowym ! :D

    • li_lia says:

      Czyli pierwotne zamierzenie podziałało :)

  • Marta says:

    myślałam, że to będą wierszyki bardziej kulinarne :)

  • Yulia says:

    Autorstwo wysokich lotów. Nawet nie myslałam, ze tylu celebrytów pisze dla dzieci.
    P.S. Jak chcesz sie wyspać do pracy, to Spida lepiej nie kupuj hi hi. (Żartuję)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>