-
Jak zostać detektywem?
19 czerwca 2013 Dla dziecka, Książka
-
Co by się stało, gdybyśmy współczesną młodzież pozbawili dostępu do internetu, odizolowali od telewizora oraz elektronicznych gadżetów? Czy z braku dotychczasowych rozrywek nastolatki przywróciłyby do łask dawne sposoby na spędzanie wolnego czasu? Czy rozleniwione pokolenie miałoby ochotę rozruszać szare komórki, wczuwając się w rolę bohaterów cyklu książek o trzech detektywach?
Brytyjczycy mają Sherlocka Holmesa, Polacy Ojca Mateusza, zaś Amerykanom przypadły młodociane persony, których przygody postanowił uwiecznić Andy Chandler.
Jak dobrze, że Wydawnictwo Siedmioróg wznowiło serię opowieści o perypetiach trójki przyjaciół, którzy założyli mini agencję detektywistyczną. Chociaż od premiery pierwszego tomu minęło niemalże pół wieku Tajemnica Zamku Grozy osadzona jest w niemalże współczesnych realiach, co wręcz czyni z niej ponadczasową lekturę.
Bob, Jupiter oraz Pete prócz typowych dla swego wieku obowiązków i dodatkowych zajęć nie stronią od dobrej zabawy, której ewidentnie dostarczają im spotkania w zakamuflowanej bazie, a także chęć uczynienia swej młodości bardziej niezwykłą. Chłopcom nie brakuje ani świetnych pomysłów ani okazji do tego, by wykazać się sprytem, inteligencją oraz trafnym przeczuciem. Pozornie niepodobni do siebie bohaterowie stanowią doskonały przykład tego, że przeciwieństwa lubią się przyciągać, że tak naprawdę mięśnie i rozum mogą stworzyć zgrany duet. Kiedy więc trafia im się okazja, by móc zaistnieć w świadomości społeczeństwa, jako grupa agentów, nie pozostają wobec niej obojętni.
Pierwsze zlecenie, które udało im się zdobyć podstępem, jest jednocześnie sprawdzianem umiejętności całej trójki. Próba zbadania paranormalnych zjawisk w rzekomo nawiedzonym zamku może okazać się przepustką do sławy, a co za tym idzie, zdobycia sporej klienteli. Na szczęście chłopcy nie należą do twardo stąpających po ziemi materialistów i w ich poczynaniach widoczna jest chęć przeżycia przygody, a nie marzenie o wysokich zarobkach.
Detektywistyczna seria książek skierowana jest głównie do młodzieży, ale nawet starsi czytelnicy znajdą w niej wszystko to, czego wymaga się od wakacyjnej lektury. Wartka akcja obfituje w nieoczekiwane zwroty. Autor zręcznie zbudował świat przedstawiony, który wraz z postępem zaznajamiania się z treścią staje się namacalny i tak wciągający, że aż chciałoby się stać bezpośrednim świadkiem, albo uczestnikiem wydarzeń. Dobrze scharakteryzowane postaci zaznajamiają czytelnika ze swoimi przygodami, a ich orężem są liczne, dialogi. Nie da się ukryć, że najbardziej wyróżniającą się osobą jest Jupiter. Jego analityczny umysł, opanowanie, wrodzona ciekawość wielokrotnie ratują całą trójkę z opresji. Pierwszy Detektyw mimo młodego wieku ujmuje dojrzałością osądów, a także sposobem, w jaki się wysławia. Poziom jego elokwencji i erudycji niejednego dorosłego wprawiłby w konsternację.
Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie autora w roli bohatera książki. Andy Chandler, będący samozwańczym potomkiem postaci wykreowanej przez Arthura Conan Doyle’a, pojawia się jako wciągnięty w intrygę młodych detektywów zleceniodawca pierwszego zadania i jednocześnie reżyser (prywatnie znający Alfreda Hichocka, o czym wiedzą nieliczni), którym jest w pozaksiążkowej rzeczywistości. Nie odgrywa on jednak roli wszechwiedzącego narratora, ale stopniowo dawkuje informacje czytelnikowi.
Tajemnica Zamku Grozy to idealna letnia propozycja. Skutecznie pobudza wyobraźnię, zmusza do analizowania detali, a nawet uczy sztuki dedukcji. Myślę, że znajdzie zwolenników wśród różnych grup wiekowych, będąc doskonałą alternatywą dla fanów gier i niezobowiązujących czytadeł.
Przygody Trzech Detektywów
tom 1 Tajemnica Zamku Grozy
Andy Chandler
Wrocław 2013
Wydawnictwo Siedmioróg
Pamiętacie o rabacie, który możecie uzyskać dzięki mojej współpracy z Wydawnictwem?
Wystarczy kliknąć w poniższy odnośnik, który przeniesie Was na stronę wirtualnej księgarni:
http://siedmiorog.pl/?pg=siedmiorog&utm_source=lila&utm_medium=baner&utm_campaign=lila
Po wrzuceniu do koszyka zakupów wpiszcie w zaznaczone na grafice miejsce hasło: lila. Wasze zamówienie zostanie objęte 20% zniżką
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Z pewnością spodobałaby się mojemu synkowi
Ja zostałam kiedyś bez komputera, to od razu zaczęłam więcej czytać Na złe mi to nie wyszło Fajna książka
jak zwykle recenzja na najwyższym poziomie, chyba założę fanpage na Facebooku: uwielbiam styl pisania Lilii
moja Karolka bylaby zapewne zadowolona
Ojciec Mateusz nie jest polski – to zmarnowana licencja włoska – Don Matteo.
A to przepraszam W takim razie lepiej zabrzmi Polacy mają swojego Żmijewskiego w sutannie
ha! Kojarzę tę książeczkę. Chciałam ją wygrać w konkursie, ale się nie udało ) Od razu zwróciła moją uwagę
Myślę, a wręcz jestem pewna, że by mi się spodobała ta pozycja
Muszę się za nią rozejrzeć, uwielbiam takie klimaty
Nie licząc teraz bloga to internet mógłby dla mnie nie istnieć ; }