Karp w wannie? Wolę delfinka

18 października 2012 Dla dzieckaDodatkiKosmetyki  2 komentarzy

Złota kulka, której towarzyszyło rozmyte światło, powoli żegnała się z niebem.  Niechętnie opuszczając pozorne sklepienie Ziemi, udawała gałkę brzoskwiniowych lodów, które za wszelką cenę próbowały uniknąć kontaktu z ludzkim podniebieniem. Zmęczona tańcem fal, powierzchnia oceanu, rozpostarła niewidoczne ramiona, zachęcającym gestem przywołując do siebie centralne ciało Układu Słonecznego.

W momencie dotknięcia przez gwiazdę tafli granatowej wody, małemu delfinkowi wydawało się, że słyszy dziwny szum. Przywrócił w pamięci obraz mamy, która mokrymi palcami gasiła płomienie świec. ,,O tak, mamusia w piątkowe wieczory lubiła rozpraszać mrok łazienki światełkami z parafiny, których knoty podpalała kolorowymi zapałkami”- pomyślał smutno delfinek.

 I gdy już zdążył zatęsknić za własnym łóżkiem, przytulnym pokojem, półkami pełnymi samochodzików, zamknął oczy, pozwalając natrętnym łzom spacerować po swoich policzkach. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby pocieszyć delfinka, obiecać, że w końcu znajdzie swoją rodzinę, a każdy dzień przepełniony będzie wspaniałymi przygodami, których już nigdy więcej nie będzie musiał przeżywać w samotności.

Kiedy pojawił się sen, niosący ukojenie, małemu delfinkowi w miejscu płetw wyrosły nóżki. Opływowy kształt zaczął przypominać ciało chłopca, długi, płaski pysk przekształcił się w niewielką głowę, ozdobioną czarnymi lokami. Czar stracił swoją moc.

Musująca pastylka do kąpieli

Waga: 40 g

Cena: ok.2zł

Ten kąpielowy gadżet w pierwszej chwili skojarzył mi się z tabletką do zmywarki. Produkt zapakowano w kolorową folijkę, której główną ozdobą jest sympatycznie wyglądający delfin. Tuż za ssakiem podąża żółta meduza i uśmiechnięta rozgwiazda. W oczy rzuca się spory napis, który informuje konsumenta, iż ma do czynienia z oceanicznymi przyjaciółmi. Na odwrocie opakowania znajdują się dane dystrybutora i producenta.

Pastylką chciałam urozmaicić kąpiel Nadii, co okazało się błędem. Najpierw wrzuciłam tabletkę do wody i obie obserwowałyśmy, jak fantastycznie zaczyna musować, wydobywając z siebie szum. Wtedy Młoda zapragnęła wejść do wody, która zaczęła się robić błękitna i nie dała sobie przetłumaczyć, że takiej opcji w ogóle nie biorę pod uwagę. W końcu musiałam skapitulować. Dobrze, że nie przyszło mi do głowy, aby wyjść na chwilę z łazienki, ponieważ mój czort postanowił sprawdzić  organoleptycznie właściwości kolorowej wody. Na szczęście w porę jej to wyperswadowałam i odseparowałam od małego wulkanu.

Proces rozpuszczania się tabletki nie trwał długo, a gdy już dobiegł końca, wanna wypełniona była wodą w przepięknym kolorze, który skojarzył mi się z błękitną laguną. Szczerze powiedziawszy nie czułam jakichkolwiek wyjątkowych walorów zapachowych. Młoda pochłonięta badaniem niebieskiego płynu, po chwili zaczęła nim chlapać na wszystkie strony. Następnie przetarła sobie oczy mokrymi piąstkami i zaniosła się płaczem. Podjęłam decyzję o natychmiastowej ewakuacji, przemyłam Nadii oczy bieżącą wodą i wyjęłam z dna wanny kurek. Po fakcie żałuję, że nie wypróbowałam pastylki na sobie.

Nie rozumiem jak produkt, który nie może mieć kontaktu z oczami, wchodzi w skład dziecięcego asortymentu. Jakoś nie wyobrażam sobie, by starsze maluchy grzecznie siedziały w wannie lub w niej leżały, spokojnie relaksując się ciepłem wody. Chciałam się przekonać, czy to, że w składzie pastylki znalazł się olej z pestek winogron i awokado pozostawi jakiś ślad na skórze, czy ją nawilży. Spodziewałam się również aromatycznych doznań, szaleństwa owocowych zapachów. Myślałam również, że producent zadbał o ciekawy kształt pastylki, chociażby takiego delfinka, a nie zwykłego krążka.

Tymczasem do gustu przypadły mi trzy rzeczy:

- wielkość pastylki

- siła musowania

- kolor, którym zabarwiła wodę.

W Internecie znalazłam informację, iż powyższy produkt możecie znaleźć w Kauflandzie oraz w Drogerii Natura. Jego koszt wynosi ok. 2zł, co nie jest wygórowaną ceną. Myślę, że pastylka urozmaici kąpiel osobie dorosłej, albo nastolatce, która nie zechce skosztować kolorowej wody, na pewno nie dziecku poniżej 3 roku życia, co zresztą pojawiło się jako informacja na opakowaniu.

Dziękuje portalowi Kosmeland za niespodziankę w postaci wspomnianej pastylki, którą znalazłam w paczce z kosmetykami.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Karp w wannie? Wolę delfinka

  • mamaagatki says:

    Filmik urozmaicił recenzję :) Kolor wody rzeczywiście przepiękny. Szkoda, że ze składem już gorzej i że małej oczka wyszczypało :(

    • li_lia says:

      Mój biedny króliczek doświadczalny. a było napisane, żeby nie ,,podawać” dzieciom poniżej 3 rż. :(

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>