Jeszcze nie zdążyłam wydrążyć w dyni upiornych otworów. Jak zwykle na ostatnią chwilę zostawiłam pieczenie paluchów wiedźmy. Tymczasem Halloween zbliża się wielkimi krokami. Należałoby więc zabrać się do przygotowania strasznych dekoracji.

Może tak zaprosić do domu wampira? Albo zombie? Przecież dzieci już się nie obawiają mikołajowej rózgi ani historyjek opowiadanych po zmroku z przyłożoną do brody włączoną latarką.

A gdyby tak stworzyć coś z zupełnie innej beczki?

Co powiecie na królika-krwiopijcę, który gardzi marchewkami i kocha różowy kolor?

Podczas buszowania między półkami z dziecięcymi zabawkami i akcesoriami w Cerfurze, natknęłam się na serię Art.&Fun, stworzoną przez Simbę. Cena zabawki, którą pociecha musi wykonać samodzielnie, bądź korzystając z niewielkiej pomocy rodziców, wynosiła całe 3zł Oprócz tego należało zainwestować w dobry klej i nożyczki (niedołączone do zestawu).

Spośród kilku propozycji (małpka, miś, kwiatek na biegunach, żabka) Nadzia wybrała sobie królika. Pomyślałam wówczas, iż w domu przerobimy tego jakże uroczego zwierzaka na potworka z dziecięcych koszmarów.

Wnętrze kolorowego opakowania zawierało wiele różnobarwnych pasków falistej tektury.Ich ilość została wyliczona na przysłowiowy ,,styk”. Jeśli więc coś pójdzie nie po Waszej myśli, albo wpadniecie na bardziej kreatywny pomysł, wówczas jedynym rozwiązaniem okażą się nie wchodzące w skład zestawu dodatki.

O ile mnie pamięć nie myli, na początku września w Biedronce można było nabyć pakiety z pianek lub tektur o wymiarach A4 za niecałe 8zł. Wówczas potraktowałam je jak zbędną inwestycję. Teraz gorzko tego żałuję. W każdym razie produkt od Simby zawiera gotowe, niemalże niewymagające interwencji nożyczek kawałki. Rzecz jasna w kartoniku znalazłam również instrukcję tworzenia zabawki

Przygotowałyśmy z Nadzią Zestaw Małego Konstruktora i przystąpiłyśmy do pracy.

W pierwszej kolejności zabrałam się za wykonanie głowy królika. W tym celu wykorzystałam dwa białe paski, które zwinięte i sklejone tworzyły płaski okrąg. Młoda w tym czasie tworzyła własną wizję zwierzaka, bawiąc się kolorowymi ścinkami.

Zgodnie z zaleceniem producenta, przy użyciu wskazującego palca, ostrożnie wypchnęłam kilka białych okręgów, aby uzyskać efekt przestrzennego pyszczka.

Uszy wykonałam z pojedynczych kawałków tektury i na samym końcu spłaszczyłam, aby nadać im owalny kształt. Przy użyciu kleju, przytwierdziłam je do powierzchni głowy zwierzaka.

Z różowej tektury wycięłam kły królika (tak, tak, zaatakowała go dziwna odmiana krwio-próchnicy). Oczy i usta wykonałam z maleńkich kawałków czarnego paska, zaś nos z różowego, a wąsy z brązowego. Później mi się przypomniało, że zestaw zawierał również ruchome gałki oczne. Przykleiłam je niemalże na samym końcu.

Tułów zwierzaka składa się z dwóch części- różowej i brązowej. Przygotowałam je w identyczny sposób, jak miało to miejsce podczas tworzenia głowy, jednakże użyłam większej ilości pasków (2 i ½). Starając się nadać torsowi królika wypukłą formę, środek każdego z okręgów powoli wypychałam palcem.

Rękawki, przednie i tylne łapki powstały również poprzez skręcenie kawałków tektury, tylko tym razem na każdy z elementów przypadła połowa kolorowego paska.

Co sądzicie o takich gotowych zestawach do stworzenia zabawek, przy których można troszkę pokombinować? A może wolicie wykonać dany przedmiot zupełnie sami, według własnego wzoru?

Gotowe

Czy nasz króliczek nie wygląda upiornie?

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

• E-mail
|
• Więcej postów (1459)