Kuchnia Smoby CHEFTRONIC Tefal

24 października 2012 Dla dzieckaKuchnia  9 komentarzy

Podjęcie decyzji o zakupie urodzinowego prezentu dla mojej dwulatki wbrew pozorom nie było ani oczywiste ani łatwe. Spośród kilku ciekawych rzeczy, które brałam pod uwagę, zwyciężyła jednak kuchnia. Czy cena, jaką przyszło mi za nią zapłacić okazała się dobrze zainwestowaną kwotą, czy moje dziecko doszło do wniosku, iż otrzymało zupełnie zbędny gadżet?

Poszukiwania elementu wyposażenia kuchni rozpoczęłam od stacjonarnych sklepów z zabawkami. Ku mojemu zdziwieniu oferowały one powyższy gadżet albo w rozmiarach dostosowanych do lalek Barbie, albo okropnie przesłodzone, wściekle różowe kuchenki, od patrzenia na które bolały oczy. Jedynym rozwiązaniem było przerzucenie się na Internet.

Znalazłam kilka sklepów online, które zachęcały do kupna naprawdę uroczych, idealnie wykonanych kuchenek. Moją uwagę przykuły precyzyjnie powycinane drewniane blaty, maleńkie szafeczki, lodówki, jak z prawdziwego zdarzenia. Posiadały również piekarniki z wmontowanymi licznikami i kuchenki z indukcyjnymi płytami. Przy takich majstersztykach nawet moje dopieszczone meble i sprzęty przestały na mnie wywierać wrażenie. Otrzeźwienie przyszło wraz z ujrzeniem ceny, jaką miałabym zapłacić za te cudeńka. Może kiedyś, gdy przestanę być nieszczęśliwą bezrobotną, będę mogła sprawić córce taki prezent bez wyrzutów sumienia.

Spośród bardziej przystępnych kuchni wreszcie zdecydowałam się na model Tefal od firmy Smoby. Po zapoznaniu się ze szczegółowym opisem aukcji, zmierzeniu powietrza, celem wyobrażenia sobie wymiarów sprzętu, wcisnęłam opcję KUP TERAZ, a zaledwie dwa dni później kurier zapukał do moich drzwi z paczką dla Młodej.

Kuchnia

CHEFTRONIC TEFAL

Producent:  Smoby

Cena: 130zł

Wymiary kuchni: 60 cm (szer.) x 31,5 cm (gł.) x 58,5 cm (wys.)

Przy rozpakowywaniu przesyłki obecne było całe nasze trzyosobowe stadko. Nadia  dzielnie dzierżyła w dłoniach śrubokręt, asystując przy rozrywaniu zabezpieczeń. Mnie natomiast z każdą chwilą rzedła mina.

Po pierwsze wymiary kuchenki nie dotyczyły wysokości od podłogi do blatu, tylko do daszku nad panelem z zegarem. Przez co Nadia podczas zabawy zazwyczaj kuca, albo klęczy. Ponadto zdjęcia na aukcji są bardzo wyolbrzymione, przez co wprowadzają kupującego w błąd.

Nie zachwyciły mnie również tandetnie wykonane dodatki:

- maciupeńki kurczak (do pieczenia)

- coś, co udaje czekoladkę (dokładnie widać miejsca sklejenia obu połówek), element ten został prawie od razu przeze mnie zarekwirowany, gdyż Młoda postanowiła go zjeść, co prawie skończyłoby się zakrztuszeniem

- jakieś masełko

- babeczka

- sztućce, stworzone z myślą o karzełkach, albo o lalkach

- kartoniki, udające produkty spożywcze (makaron, ciasteczka, zupa).

Kuchnia składa się z elementów plastikowych oraz kartonowych. Tył kuchenki, na którym narysowany jest ekspres do kawy, należy wyciąć z oryginalnego kartonu, w którym dotarła kuchenka. Czego nadal nie uczyniłam. Papierową wstawkę umieściłam wyłącznie jako ściankę piekarnika z widocznym, namalowanym wiatrakiem.

Na korzyść produktu przemawia jednak jego wyposażenie, w skład którego wchodzą:

- dwa elektryczne palniki, kiedy położy się na nich patelnię tudzież rondel i uruchomi włącznik, wówczas nie tylko zapalą się lampeczki, imitujące płomień, ale również usłyszymy odgłos gotującej się wody

- piekarnik wyposażony w wewnętrzną lampkę oraz minutnik, który sygnalizuje, że potrawa została właściwie przygotowana

- boczna półka, która pomieści dodatkowe garnki i inne przydatne akcesoria

- zlew z małym kranem, z którego Młoda uwielbia korzystać (mała pedantka)

- panel z zegarkiem (uczymy się cyferek)

- przymocowany do panelu daszek, wzbogacony o haczyki, na których wiszą patelnie, wazówka

- blat oraz miejsce obok kranu, umożliwiające przygotowywanie potraw.

Ponadto do gustu przypadł mi ogólny design kuchenki, która pomijając wspomniane wcześniej niestarannie wykonane elementy, prezentuje się przyzwoicie i sprawia wrażenie solidnej. Aby cieszyć się elektronicznymi bajerami, wymagane jest zamontowanie 3 baterii AA. Mimo wielu elementów kuchnia Smoby jest niezwykle lekka, dzięki czemu mogę ją bez problemów przenosić z pokoju Młodej do salonu, albo zabierać do mieszkania babci.

Nadii najbardziej do gustu przypadł piekarnik. Uwielbia umieszczać w jego środku przeróżne przedmioty, włączać światełko, uruchamiać minutnik. Równie chętnie korzysta ze zlewu, w którym ,,myje” dłonie. Szaleje także z garnkami, gotuje w nich gumowe kaczuszki, albo kredki.

Mimo wszystko nie zdecydowałabym się ponownie na zakup powyższej zabawki. Niestety, sprawdziło się stwierdzenie, że droższe znaczy lepsze. Mogłam się wstrzymać i uzbierać większą sumę, a na Gwiazdkę podarować Młodej większy i bardziej precyzyjnie wykonany sprzęt. Podobnego błędu nie popełnię z domkiem dla lalek.

Zapraszam do zapoznania się z materiałem filmowym- Nadzia i jej kuchenka

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

9 komentarzy w Kuchnia Smoby CHEFTRONIC Tefal

  • Ula K. says:

    I Nadzia doczekała się kuchni :) Masz rację całkiem ładnie się prezentuje ale w tych detalach to chyba nasza kuchnia jest solidniejsza ;) A polecałam Ci ją ;) Jeżeli chodzi o wielkość to nasza kuchnia też taka niska. No i my nie mamy płyty indukcyjnej tylko na „gaz” – hehehehe

    • li_lia says:

      Uleńko, widzisz, ja jak zwykle przedobrzyłam.

  • wiola says:

    Patryk gdy miał chyba 4 lata zażyczył sobie kuchnie od Mikołaja. Dostał kuchnie, garnki i talerze. Euforia minęła a ja zapakowałam kuchnie do worka i wyniosłam na strych z myślą o przyszłych dzieciach moich sióstr. A tu niespodzianka w postaci Amelki :) Kuchnia będzie jak znalazł ;)

    • li_lia says:

      Ciekawe tylko czy Amelka będzie chciała pichcić :)

  • angelusia says:

    Fajniutka. Szkoda tylko że te dodatkowe akcesoria nie są bardziej liczne :)

    • li_lia says:

      Się dokupi ;) Już kilka dostała :)

  • Agusia says:

    Podoba mi się kuchenka, tylko jej wielkość jest dla mnie dużym minusem bo Nadzia będzie cały czas rosnąć a ta kuchenka jest dla niej już teraz za mała ( musi się bawić na siedząco jeszcze trochę a chyba będzie musiała leżeć przy tym :D ). Producent stworzył to chyba na wzrost dla dzieci w wieku ok. 1 roku tylko te jeszcze by się tym nie mogły bawić:P

    • li_lia says:

      Albo dla lalek :)

  • mamaagatki says:

    Kuchnia rzeczywiście mała jest ale kolorowa i ogólnie robi dobre wrażenie i widać, że właścicielce przypadła do gustu :)
    A z tym kupowaniem przez internet to już niestety tak jest, że zdjęcia czy opisy są czasem przekłamane czy po prostu podkoloryzowane.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>