-
Mamo, mamo! Kup mi BEADOS!!!
16 stycznia 2017 Dla dziecka, Dodatki, Zabawy z dzieckiem
-
Nadia od tygodni wspominała o Beadosach, wskazując argumenty, przemawiające na korzyść ich zakupu. Kilka razy podejrzałyśmy na YouTube filmiki, objaśniające walory poszczególnych zestawów, po czym oznajmiłam, że rozważę zakup, zdobywającej coraz większą popularność, zabawki.
Nim jednak do tego doszło, ktoś mnie ubiegł i córka otrzymała w prezencie od członka rodziny kolorowe pudełko, zawierające kilka intrygujących elementów. Niestety, nie był to model, który wstępnie wybrałyśmy z Młodą, aczkolwiek sprawił dziecku wiele radości.
Teraz, z perspektywy czasu, gdy opadły już pierwsze emocje, mogę Wam szczerze opowiedzieć czy Beados jest produktem wartym uwagi czy przereklamowanym bublem.
Nie rozpisując się: BEADOS to wielobarwne kuleczki, wykonane z tworzywa, które łączą się z sobą, tworząc różne wzory. Nie musicie korzystać z kleju, ciepłego powietrza, ani martwić bałaganem. Wspomniany produkt gwarantuje zabawę bez konieczności korzystania z dodatkowych materiałów. Spoiwo stanowi woda, zwykła kranówka, którą umieszczamy w niewielkiej buteleczce z dołączonym atomizerem.
Poszczególne zestawy BEADOS różnią się między sobą ilością kulek, jakością pęsety, gadżetami, wspomagającymi proces wysychania gotowych prac. Nasz model zawiera:
- plastikowe szczypce z jednym, sprężystym ramieniem,
- wiatraczek, zasilany 2 bateriami AA, umocowany na podeście, wyposażonym w podstawki do przechowywania Beadosów,
- 500 różnokolorowych kulek, w tym również brokatowe egzemplarze,
- wspomnianą buteleczkę z atomizerem,
- tandetnie wykonaną plastikową karuzelę, w której można umieścić kulki,
- podstawki, pod którymi umieszcza się wzory,
- szablony przykładowych prac,
- instrukcję obsługi w języku angielskim.
Zabawę rozpoczynamy od przygotowania podstawowych elementów, jakimi są Beadosy. Rozrywamy torebeczki, umieszczając kulki w karuzeli lub w otworach u podnóża wiatraka. Następnie wybieramy wzór, jaki będziemy chcieli odtworzyć i papierowy szablon umieszczamy pod plastikową tacką. To płaskie naczynie posiada wgłębienia, dzięki którym kulki stabilnie oczekują na kolejny etap tworzenia. Ułatwia ona również przenoszenie gotowych prac np. na okienny parapet, gdzie w spokoju się suszą.
Wykorzystując szczypce, nanosimy Beadosy na tackę. Gdy już uzyskamy żądany wzór, napełniamy buteleczkę wodą i spryskujemy kilkukrotnie mgiełką efekt pracy. Kiedy zwierzę, roślina, bądź utworzony przedmiot, wyschnie, papierowym szablonem podważamy jego boki i usuwamy z tacki, tym samym zwalniając miejsce dla kolejnej ,,produkcji”.
Pęseta jest narzędziem, mającym za zadanie ułatwić umieszczanie kulistych przedmiotów na plastikowych tackach. O ile łatwo nią zassać i pochwycić Beadosy, tak często się zacina, blokując kulkę. Nie wymaga użycia sporych nakładów siły. Za to nakładanie kulek na szablon ćwiczy cierpliwość młodego człowieka, wymuszając na nim koncentrację oraz zwiększenie uwagi.
Inny zestaw posiada pęsetę, wyposażoną w zbiornik na kulki. A to znacznie poprawia jakość zabawy i nie wymaga każdorazowego zasysania kulek i nakładania ich na szablon.
Jeśli chodzi o gadżet, służący do wysuszania prac, powiem Wam szczerze, że jest on zbędnym elementem zestawu. Tak naprawdę wietrzyk, który wytwarza, lepiej wykorzystać do pomalowanych lakierem paznokci, by przyspieszyć wysychanie manikiuru niż zużywać baterie do pierwotnego celu. Sklejone wodą Beadosy, pozostawiamy w suchym miejscu, by spoiwa samoistnie osiągnęły stan, niezbędny do utrwalenia prac.
Podstawkę z koralikami należy umieścić w wyznaczonym miejscu i uruchomić wiatrak.Producent informuje, iż po zastosowaniu wiatraczka, czas suszenia wynosi ok. 10 minut. Tak naprawdę, proces wymaga znacznie dłuższego oczekiwania.
Śmigiełka wiatraka wykonane zostały z cienkiej pianki. Włącznik, uruchamiający pracę gadżetu, znajduje się na szczycie obudowy sprzętu.
Dostęp do baterii, zasilających wiatraczek, jest zabezpieczony przez śrubki. Także dziecko, które chciałoby zajrzeć się do źródła mocy urządzenia, z góry skazane jest na porażkę. No chyba że Wasza pociecha biegle posługuje się śrubokrętem.
organizacja miejsca pracyProdukt został zakupiony w polskim oddziale Pepco za 99zł. Niestety, nie posiadamy paragonu. Inaczej reklamowałabym brak widocznych na obrazku elementów. A mianowicie po otwarciu zestawu okazało się, iż podstawki wiatraka pozbawione zostały plastikowych kul, służących do przechowywania Beadosów. Są one widoczne zarówno na opakowaniu, jak i na zdjęciach w instrukcji obsługi, wychodzę więc z założenia, iż stanowią część wyposażenia. Dzięki nim łatwiej zadbałybyśmy o porządek w kulkach, które systematycznie dokupuję.
Szablony z dwóch zestawów BeadosTeoretycznie zabawa kończy się wraz z wykorzystaniem kulek, uzyskaniem wybranych, wypukłych zabawek. Można pokusić się o przemienienie ich w wisiorki, dołączając do gotowych efektów pracy np. zawieszki, przez które można przewlec sznurek, tasiemkę itp. Proponuję również doczepić do nich patyczki po lodach, wówczas uzyskamy bohaterów domowego teatrzyku cieni. Spróbujcie również umieścić na podstawce wybranego, gotowego Beadosa (o kształcie księżniczki, syrenki, pieska) i stworzyć mu z kartonika domek, albo ciekawe tło. Istnieje kilka sposobów na wykorzystanie opisywanych kulek.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż utworzone z Beadosów prace, po wrzuceniu do wody, najzwyczajniej w świecie by się popsuły. Dlatego przechowujcie je z dala od źródła wilgoci. Te miękkie, przyjemne w dotyku zabawki nie są również odporne na celowe rozrywanie.
Karuzela- cienki, podatny na zgniecenia plastikZwróćcie uwagę na wiek obdarowanego Beadosami dziecka. Na pewno w rachubę nie wchodzą maluchy, poniżej czwartego roku życia. Kulki są tak małe, iż istnieje ryzyko ich połknięcia, a jak możecie się domyślić, nie zostały wykonane z elementów, obojętnych dla ludzkiego organizmu.
W sklepach stacjonarnych zakupicie dodatkowe Beadosy, zarówno te oryginalne, jak i podróbki. Ich ceny zaczynają się od 15zł za 500 elementów. Zawierają wyłącznie kulki i kilka szablonów. Ważny jest jednak sposób ich przechowywania. Jeśli nie uczulicie dziecka na to, by zadbało o wspomnianą kwestię, wówczas liczcie się ze zbieraniem Beadosów z podłogi i mebli. Uwierzcie mi na słowo- mogą być bardzo uciążliwe.
instrukcja obsługi w języku angielskim (!)Generalnie uważam, iż opisywany zestaw NIE jest wart kwoty, jaką trzeba było za niego zapłacić. Początkowe zainteresowanie zabawką stopniowo zaczęło topnieć. W pierwszych dniach Nadia wykonała kilkanaście prac, wykorzystując szablony oraz własną wyobraźnię. Musiałam nawet dokupić kolejne opakowania kulek. Teraz jednak leżą w kącie i zbierają kurz, zapomniane, a od Gwiazdki minęły zaledwie trzy tygodnie. Niemniej jednak sam pomysł uważam za ciekawy i pozytywnie wpływający na rozwój dziecka, które bawi się, tworząc kolorowe dzieła, ćwiczy małą motorykę i w kreatywny sposób spędza czas.
Mieliście już do czynienia z Beadosami?
Jestem ciekawa Waszej opinii.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Moja córka nudziła o to, więc na wypróbowanie kupiłam mały zestaw i dzięki Bogu! Pobawiła się ze 3 razy i więcej z tego było sprzątania niż zabawy.
Cieszę się, że ktoś mnie ubiegł, gdybym zakupiła ten zestaw to plułabym sobie w brodę. Myślę, że same kulki i pęseta by wystarczyły na kilka zabaw.