Rosnącą na polu ciężko powiązać z aromatyczną przekąską, serwowaną nie tylko w kinach. Kukurydza, bo o niej mowa, została bohaterką dzisiejszych, domowych zajęć plastyczno-przyrodniczych.

Nadia zapoznała się z budową wspomnianego warzywa, przyswoiła informacje dotyczące uprawy i pozyskiwania kukurydzy, a także poszerzyła swoją wiedzę w zakresie wykorzystania rośliny w przemyśle spożywczym.

Na koniec wykonała pracę plastyczną, nawiązującą do tematu.

Młoda nie oponuje gdy domowa edukacja przybiera formę odmienną od tej, do której przywykła w szkolnych murach. W szczególności upodobała sobie zajęcia, w  których praktyka odgrywa główną rolę. Ja zaś wiem, że dzięki temu lepiej przyswaja wiedzę i z większym zainteresowaniem podchodzi do danej tematyki.

Nie inaczej było w przypadku KUKURYDZY. Tutaj pokusiłyśmy się o degustację niektórych produktów, wykonanych z mąki kukurydzianej.

Podsumowaniem zajęć było wykonanie pracy plastycznej.

W pierwszej kolejności narysowałam córce kukurydzę. Poprosiłam dziecko, by pokolorowało ją farbami w sztyfcie.

Ponieważ kukurydziane krążki nie chciały się przyklejać do kartki, Nadia sięgnęła po plastelinę, którą wykleiła warzywo.

Ostatnim etapem pracy było doczepienie wspomnianych płatków śniadaniowych do żółtej kolby.

To nieskomplikowane zadanie wymagało zaangażowania małych palców- tym samym Nadia ćwiczyła motorykę małą.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

• E-mail
|
• Więcej postów (1459)