Podziel się krwią pępowinową

25 września 2012 Dla dziecka  9 komentarzy

Każda świeżo upieczona mama, której dziecko przyjdzie na świat w dniach 25-26 września w jednym z kilku polskich szpitali, będzie mogła podzielić się krwią pępowinową swojego maluszka z publicznym bankiem krwi. Kto może skorzystać z takiej możliwości i dlaczego warto rozmawiać o samej inicjatywie?

Dotąd za pobranie i przechowywanie pępowinowej krwi w Polskim Banku Komórek Macierzystych  co roku trzeba było zapłacić prawie 600zł. W ciągu dwóch dni żadna z mam, która weźmie udział w akcji  w Krakowie, Gdańsku, Olsztynie, Łodzi, Toruniu, Wrocławiu i Kielcach nie zapłaci za to ani grosza. Wszelkie koszty pokryje Skarb Państwa.  Należy jednak pamiętać, że zdeponowana krew nie będzie służyć dziecku, z którego pępowiny pobrano ten niezwykły lek. Zostanie ona przekazana najbardziej potrzebującym, ludziom chorym na białaczkę, chłoniaka, Alzhaimera, Parkinsona, osobom, które doświadczyły chorób autoimmunologicznych oraz dziedziczonych genetycznie.

Jeszcze kilka lat temu Polacy sceptycznie odnosili się do zdrowotnej polisy, którą jest krew pępowinowa. Bogata w wielopotencjalne komórki substancja wykazuje właściwości zbliżone do szpiku. Zawarte w krwi pępowinowej najmniejsze jednostki organizmu, pełniące funkcje  strukturalno-funkcjonalne, potrafią przekształcać się w białe i czerwone krwinki, a nawet w płytki krwi. Ponadto dzięki nim tworzą się komórki tkanki mięśniowej, kostnej oraz nerwowej.

Materiał genetyczny może zostać zdeponowany w rodzinnym bądź publicznym banku krwi. W pierwszym przypadku jego właścicielem będą rodzice wraz z dzieckiem, zaś w drugim państwo.

Krew zostaje pobrana zaraz po tym, jak dziecko zostaje odpępkowane. Położna umieszcza ją w pojemniku, zawierającym płyn, który uniemożliwia krzepnięcie. Jeśli kobieta nie rodziła siłami natury i konieczne było wykonanie cesarskiego cięcia, wówczas powyższą czynność wykonuje się po wyjęciu łożyska. Następnie trafia ona do banku krwi, gdzie może być przechowywana nawet przez kilka stuleci, aż zajdzie potrzeba wykorzystania jej podczas allogenicznych bądź autologicznych przeszczepów. Tam  przechowywana jest w  temperaturze -150° C w towarzystwie ciekłego azotu bądź pary azotu. Świeżo upieczona mama otrzymuje certyfikat, który należy zachować i okazać w momencie skorzystania ze zdeponowanego materiału biologicznego.  Współcześni naukowcy badają właściwości najstarszej zamrożonej na początku lat 70-tych krwi pępowinowej, która zachowuje cechy identyczne jak w momencie jej pobrania.

Zdeponowaną w banku krew pępowinową może wykorzystać dziecko, od którego podczas porodu pobrano krew lub członek jego rodziny. Gdy prowadzący pacjenta lekarz stwierdzi konieczność skorzystania z zamrożonych komórek macierzystych wówczas należy skontaktować się z bankiem krwi i przedstawić wymaganą dokumentację. Pod uwagę będzie wzięta zgodność genetyczna, która u chorego, będącego dawcą krwi, wynosi 100%. Jeśli materiał genetyczny będzie wykorzystany dla kogoś z jego rodziny, wówczas niezbędne będzie oznaczenie antygenów transplantacyjnych. Szansa na uzyskanie całkowitej zgodności wynosi 25%. W przypadku wykorzystania szpiku wymagana jest całkowita zgodność materiału genetycznego biorcy i dawcy.

Przekazując krew w opisanej akcji świeżo upieczona mama zrzeka się do niej wszelkich praw i jakichkolwiek materialnych korzyści.

Co sądzicie o powyższej inicjatywie?

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

9 komentarzy w Podziel się krwią pępowinową

  • Lusia says:

    Według mnie jest to ciekawa inicjatywa, dzięki której będzie można pomóc potrzebującym nie wkładając w to wysiłku. Nieraz, aby komuś pomóc nie trzeba być Superbohaterem, a zwykłym człowiekiem, który swoim postępowaniem może zasłużyć na tytuł Superbohatera.

    • li_lia says:

      Szkoda tylko, że państwo polskie nie sponsoruje mamie, która zdecyduje się na taki krok, przynajmniej rocznego zdeponowania w rodzinnym banku krwi tylko do jej dyspozycji.

  • Lusia says:

    Według mnie jest to ciekawa inicjatywa, dzięki której będzie można pomóc potrzebującym nie wkładając w to wysiłku. Nieraz, aby komuś pomóc nie trzeba być Superbohaterem, a zwykłym człowiekiem, który swoim postępowaniem może zasłużyć na tytuł Superbohatera.

    • li_lia says:

      Szkoda tylko, że państwo polskie nie sponsoruje mamie, która zdecyduje się na taki krok, przynajmniej rocznego zdeponowania w rodzinnym banku krwi tylko do jej dyspozycji.

  • Lusia says:

    Owszem, szkoda, ale może za jakiś czas padnie taka propozycja i odważne mamy też coś zyskają.

    • li_lia says:

      Obawiam się, że następna akcja zostanie nazwana ,,Oddaj swoje becikowe bardziej potrzebującym”…

  • Lusia says:

    Owszem, szkoda, ale może za jakiś czas padnie taka propozycja i odważne mamy też coś zyskają.

    • li_lia says:

      Obawiam się, że następna akcja zostanie nazwana ,,Oddaj swoje becikowe bardziej potrzebującym”…

  • mamaagatki says:

    Myślę, że nie trzeba być odważnym by się zdecydować. Jeśli rodzice nie mieli w planach oddać krwi swojego dziecka na przechowanie to nic nie stracą biorąc udział w tej akcji a mogą komuś uratować życie. Ja nie wahałabym się ani chwili.
    Bardzo żałowałam będąc w ciąży, że nie stać mnie finansowo na zabezpieczenie przyszłości swojego dziecka oddając jego krew pępowinową do banku na przechowanie. Niestety my, młodzi ludzie „na dorobku” nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Może kiedyś ta metoda będzie bardziej dostępna.

    • li_lia says:

      Małgosiu- i bardziej rozpowszechniona. Świadomość Polaków na temat tego przedsięwzięcia nadal jest w powijakach.

  • mamaagatki says:

    Myślę, że nie trzeba być odważnym by się zdecydować. Jeśli rodzice nie mieli w planach oddać krwi swojego dziecka na przechowanie to nic nie stracą biorąc udział w tej akcji a mogą komuś uratować życie. Ja nie wahałabym się ani chwili.
    Bardzo żałowałam będąc w ciąży, że nie stać mnie finansowo na zabezpieczenie przyszłości swojego dziecka oddając jego krew pępowinową do banku na przechowanie. Niestety my, młodzi ludzie „na dorobku” nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Może kiedyś ta metoda będzie bardziej dostępna.

    • li_lia says:

      Małgosiu- i bardziej rozpowszechniona. Świadomość Polaków na temat tego przedsięwzięcia nadal jest w powijakach.

  • mamaagatki says:

    My z mężem chodziliśmy na zajęcia szkoły rodzenia w szpitalu w którym prawdopodobnie miałam rodzić i tam jedno spotkanie było z przedstawicielką takiego banku krwi pępowinowej. Można było się wszystkiego dowiedzieć, zadać pytania i różne broszurki dostać na ten temat.

    • li_lia says:

      Bodajze w zeszłym tygodniu w jednym z większych miast odbyły się bezpłatne warsztaty, podczas których przyszłe mamy mogły zasięgnąc informacji właśnie na ten temat. O ile się nie mylę to miało miejsce w Gdańsku, albo w Krakowie.

  • mamaagatki says:

    My z mężem chodziliśmy na zajęcia szkoły rodzenia w szpitalu w którym prawdopodobnie miałam rodzić i tam jedno spotkanie było z przedstawicielką takiego banku krwi pępowinowej. Można było się wszystkiego dowiedzieć, zadać pytania i różne broszurki dostać na ten temat.

    • li_lia says:

      Bodajze w zeszłym tygodniu w jednym z większych miast odbyły się bezpłatne warsztaty, podczas których przyszłe mamy mogły zasięgnąc informacji właśnie na ten temat. O ile się nie mylę to miało miejsce w Gdańsku, albo w Krakowie.

  • mylamoja3004 says:

    Moim zdaniem oburzajace jest to, ze musimy za przechowywanie czegos placic takie sumy. Co do calej akcji, to bardzo popieram i zycze powodzenia. Szkoda ze nie ma tej akcji caly czas. Tyle kobiet rodzi i w wiekszosci nie przechowuje tej krwi, a tylu ludziom mozna byloby pomoc. Wilk syty i owca cala – czlowiek leczony, dziecko urodzone i swiat bylby lepszy. Chociaz z drugiej strony nie kazda matka wtedy moglaby sie na to zgodzic, a panstwo znajac zycie jak hieny wietrzyly by w tym dobry interes.

  • mylamoja3004 says:

    Moim zdaniem oburzajace jest to, ze musimy za przechowywanie czegos placic takie sumy. Co do calej akcji, to bardzo popieram i zycze powodzenia. Szkoda ze nie ma tej akcji caly czas. Tyle kobiet rodzi i w wiekszosci nie przechowuje tej krwi, a tylu ludziom mozna byloby pomoc. Wilk syty i owca cala – czlowiek leczony, dziecko urodzone i swiat bylby lepszy. Chociaz z drugiej strony nie kazda matka wtedy moglaby sie na to zgodzic, a panstwo znajac zycie jak hieny wietrzyly by w tym dobry interes.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>