Potworki i spółka

7 listopada 2013 Dla dzieckaKsiążka  21 komentarzy

W zasadzie każdy z nas się czegoś boi. Jedni drżą na myśl o pająkach, innym sen z powiek spędza zbliżająca się starość, albo wizyta u dentysty. Przeważnie lękamy się tego, czego nie znamy, skutków działań, których nie możemy określić, przewidzieć. A gdyby tak spróbować oswoić strach, nadać mu konkretny kształt, pokusić się o wizualizację naszych POTWORÓW?

 DSC_0002

Nadia uwielbia rozkładanki. Książki z dodatkowymi efektami cieszą się jej niesłabnącym zainteresowaniem. Po sukcesie, jaki odniosły Kurczaczek i Mała Koparka, nadszedł czas na zaprezentowanie lektury o Potworach. Fatalny stan, w którym znajduje się wspomniany egzemplarz, wynika z częstej eksploatacji, ale mojej uwadze nie umknęło także świadome zniszczenie kilku bohaterów.

DSC_0003

Narratorem krótkiego utworu jest chłopiec, dzielący się z czytelnikami opowieścią o mieszkających w jego domu stworach. Kudłate, włochate, jednookie, wyposażone w rogi lub pokryte bąblami paskudy, czają się w różnych miejscach. Zazwyczaj można się na nie natknąć w toalecie, niekiedy wyskakują spod łóżka, innym razem straszą w dziecięcej szafie, albo w koszu z wypraną bielizną. Jednakże, wystarczy dobrze się przyjrzeć maszkarom, aby dostrzec na ich pyszczkach uśmiech i minę, która na pewno nie przyprawi nikogo o dreszcze. A przynajmniej tak mi się wydawało. Bowiem córka podczas kilku pierwszych prób pokazywania jej zawartości książki, reagowała płaczem i ucieczką. Z czasem jednak, zaczęła sama sięgać po Potworki, a kiedy przekonała się, iż żaden z nich nie jest w stanie wyrządzić chociażby najmniejszej krzywdy, dokonała częściowej dewastacji lektury. Być może chciała się rozprawić z postaciami, albo kierowała nią czysta ciekawość w stylu ,,jak to jest zrobione?”..

DSC_0004

DSC_0005

W każdym razie codziennie w trakcie wieczornych rytuałów, Młoda domaga się prezentacji kolorowego egzemplarza. Doskonale wie, gdzie znajdują się kryjówki potworów i nie czekając, aż skończę czytać daną kwestię, uwalnia stwory, mając przy tym prawdziwy ubaw. Ile jest przy tym śmiechu, pisków i zachwytu! Prawdziwa kakofonia dźwięków.

DSC_0006

Niebywałym atutem książki jest sposób w jaki została wykonana. I chociaż gruba, sztywna okładka wydawała mi się praktycznym rozwiązaniem, w konfrontacji z małymi rączkami poniosła klęskę. Małą ilość tekstu o jasnym przekazie, pozbawiono poetyckich upiększeń i rymów. Wypowiedzi narratora umieszczono w miejscach, niekolidujących z ilustracjami. Duża czcionka sprawdziła się w przypadku Nadii, podczas poznawania literek.

DSC_0007

DSC_0008

Jeśli chodzi o obrazki to muszę przyznać, iż wykonano je z ogromną starannością. Przyjemnie się na nie patrzy i wywołują miłe skojarzenia, odwołują się do znanych dziecku przedmiotów i pomieszczeń. Nie mogłabym pominąć faktu, że dzięki rozkładankom obrazki przestały być płaskie i nabrały przestrzeni. Ten efekt 3D pobudza wyobraźnię młodego czytelnika. Poruszając w odpowiedni sposób niektórymi stronami, można ożywić papierowe stwory i wprawić je w ruch. Pozostałe ilustracje wymagają ingerencji czytelnika poprzez otwarcie sedesowej klapy, zajrzenie do szafy, naciśnięcie na ukrytą w płocie dźwignię.

DSC_0009

DSC_0010

Strach ma wielkie oczy, ale pozwala się oswoić, pod warunkiem, że znajdziemy i nazwiemy jego źródło. Wystarczy odpowiednia koncepcja i spora dawka humoru.

Potworki

Wendy McLean i Robert Toon

Warszawa 2011

Cena: 30zł

Półka: książka zakupiona, nieotrzymana do zrecenzowania

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

21 komentarzy w Potworki i spółka

  • Kiti says:

    O, też kiedyś miałam taką książeczkę rozkładankę. Chyba też mi się podobała, bo z tego, co pamiętam była dość zniszczona:)

    • li_lia says:

      Bo często po nią sięgałaś :)

  • Kruszynka says:

    Czasami Potworki nie muszą być takie straszne, jak się wydają. A książeczka fajna:)

    • li_lia says:

      O właśnie i w tym tkwi sedno tej historii.

  • cyrysia says:

    Ale rewelacyjna książeczka. Ja chce taką koniecznie!!!

    • li_lia says:

      Na pewno spodoba się Twoim pociechom :)

  • Zebra says:

    My mieliśmy taką książeczkę – oczywiście nie tę – ale inną.
    Bardzo lubimy te książeczki – wyobraznia działa oj działa :)

    • li_lia says:

      I aż strach się bać ;)

  • Asia says:

    Moje dziecko uwielbiało takie książeczki, ale po kilku sesjach zabawowych kończyło się to dla nich tragicznie ;)

    • li_lia says:

      To znaczy, że wybrałaś odpowiednie egzemplarze. Gdyby wiały nudą nie cieszyłyby się takim zainteresowaniem.

  • miraga says:

    W ogóle zapomniałam o tego typu książeczkach, moje dziecko nie ma takiej ani jednej. Muszą ją wziąść do jakiejś księgarni i zobaczyć co ona na to ;)

    • li_lia says:

      Agnieszko, koniecznie. Na stronie wydawcy książeczki z tej serii są chyba droższe o 5zł niż w księgarni.

  • Asia says:

    Czas na nowo myśleć o takich książeczkach. Mam jeszcze chwilkę, ale lubie być przygotowana na zapas. ;)
    To jaki ten krem do ptysiów (ptysi?) robisz?

    • li_lia says:

      Twoja młodsza córcia jeszcze jest za mała, ale niebawem na pewno dołączy do grona czytelników i zwolenników rozkłądanek.

  • Antoniana says:

    A u nas jak potwory to tylko w bajkach ; (

  • Może i jestem za duża na takie książki, ale ogromnie mi się one podobają. Uwielbiam place zabaw, sklepy zabawkowe a w Empiku najwięcej czasu spędzam przy półkach z książkami dla dzieci. Te małe istoty są takie urocze! :)

    Książeczki raczej sobie nie kupię, ale gdy tylko jakieś dziecko pojawi się w rodzinie będę je zaopatrywać w takie cudowności :)

    • li_lia says:

      Oj tak. Dobrze, że w niektórych księgarniach znajduje się ustronne miejsce, w którym można na spokojnie zapoznać się z daną lekturą.

  • Alicja says:

    Uwielbiam efekty 3D w książkach. A ,,Potwory i spółka” to była moja ulubiona bajka wiele lat temu, oglądałam na okrągło. Do tej książeczki rzecz jasna też bym zerknęła :)

    • li_lia says:

      Myślę, że nie byłabyś rozczarowana jej zawartością.

  • Kingusia ;) says:

    Fajniutka książeczka ;)
    Nadia musi być zadowolona, że ma takie fajne rzeczy ;)
    Pozdrawiam ;*

    • li_lia says:

      Staram się jej dostarczać wrażeń pod różnymi postaciami ;)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>