-
Prywatna przestrzeń kosmiczna- galaktyczne WEKI
24 lipca 2018 Dla dziecka, PRZEDSZKOLE, Wczesnoszkolne pomysły na nauke i zabawę, Zabawy z dzieckiem
-
Przyznam szczerze, że odrobinę podziwiam znajome, które w wolnym czasie zamykają się w kuchni, by w królestwie przypraw i sezonowych owoców oraz warzyw stworzyć zapasy na chłodniejsze pory roku. Kiedyś sprawiało mi to przyjemność. Obecnie nie czuję takiej potrzeby.
Jednakże całkowicie nie odsunęłam się od wakacyjnej tradycji. W odróżnieniu od typowych przetworów zamknęłyśmy z Nadusią w słoiku odrobinę kosmicznej przestrzeni.
Znacie przepis na GALAKTYCZNE WEKI? Jeśli dotąd ich nie przyrządzaliście, gorąco zachęcamy do nadrobienia zaległości
Nie dość że nie wymagają termicznej obróbki i praktycznie nie można ich sknocić to największą frajdę sprawia fakt, iż za każdym razem otrzymujemy inny efekt, który zmienia się wraz z upływem czasu. Galaktyczne weki mają to do siebie, że cieszą oko, aczkolwiek nie należy ich spożywać. Stanowią ozdobę dziecięcego pokoju, zachęcają do poszerzania wiedzy na temat kosmosu i same w sobie są prostym choć efektownym eksperymentem.
Aby zamknąć w szklanym naczyniu kawałek galaktyki należy przygotować:
- słoik;
- watę;
- farby plakatowe, najlepiej 3 kolory;
- brokat,
- wodę;
- pędzelki;
- kubeczki do mieszania farb z wodą.
W pierwszej kolejności Nadia przygotowała kolorowe płyny. W tym celu zabarwiła wodę farbami plakatowymi. Następnie dosypała adekwatny do danej barwy brokat.
W słoiku umieściła płyn w najciemniejszym kolorze. przykryła go watą, która momentalnie zaczęła nasiąkać wodą. Po chwili dołożyła kolejną warstwę waty i ostrożnie zalała ją płynem w innym kolorze. Tak samo uczyniła kolejny raz. Galaktyczny wek zabezpieczyłyśmy pokrywką i czekałyśmy aż poszczególne barwy zaczną się z sobą łączyć.
Początkowo granice pomiędzy kolorami były bardzo widoczne. Z czasem zaczęły się zacierać, tworząc ciekawy efekt.
Nasza prywatna przestrzeń kosmiczna po okołu 2 tygodniach powinna zblednąć. Wówczas trzeba będzie powtórzyć eksperyment, wykorzystując nowe półprodukty.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »