-
Przygody Węgielka i Śnieżka
12 sierpnia 2013 Dla dziecka, Książka, Miejsca
-
Czy chociaż raz naszła Was ochota, by w znaczący sposób wpłynąć na losy bohaterów ulubionych książek? Gdybyście stanęli przed szansą, jaką byłaby ingerencja w treść danego utworu- skorzystalibyście? A może wychodzicie z założenia, że nie należy zmieniać pierwotnej koncepcji pisarza?
Oto przykład dwóch historii, które choć już ujrzały światło dzienne, wychodząc spod drukarskich maszyn wydawnictwa, można współtworzyć wraz z ich pomysłodawcą.
Zapraszam do świata inspirujących przygód Śnieżka i Węgielka.
W tym przypadku powiedzenie ,,żyć jak pies z kotem” nabiera zupełnie odmiennego znaczenia. Bowiem ten popularny frazeologiczny związek nijak ma się do relacji, jaka nawiązała się między przedstawicielami dwóch gatunków, będących odwiecznymi wrogami. Przemysław Wechterowicz świadomie uczynił bohaterami swoich utworów kota i psa, udowadniając, iż prawdziwa przyjaźń nie zważa na wygląd, pochodzenie, kolor sierści czy rasę. Ani mruczek, którego barwa nawiązuje do nieskalanych brudem płatków śniegu, ani czarny jak węgiel burek nie należą do znudzonych życiem domatorów, spędzających czas na nic nieznaczących zabawach i beztroskim leniuchowaniu. Oba zwierzaki są wręcz spragnione przygód, i gdy tylko nadarza im się okazja, by opuścić ukochane cztery kąty, podejmują spontaniczną decyzję i wyruszają na podbój wszechświata.
Śnieżek i Węgielek odnoszą się do siebie z szacunkiem, dbają o obopólne zadowolenie i dobry nastrój. Mają wspólną pasję, oboje uwielbiają poznawać nowe miejsca oraz zawierać różne znajomości. Czworonożni podróżnicy biorą sobie do serca rady bardziej doświadczonych stworzeń i nigdy nie narażają swojego życia bez powodu. Ogólnie stwarzają wrażenie sympatycznych istot, które wychodzą z założenia, iż z każdym można się zaprzyjaźnić. Nikogo nie oceniają, nie wydają pochopnych opinii. Krótko pisząc- nie można ich nie lubić.
W świecie, do którego zaprasza nas Wechterowicz, nie istnieje przemoc, nienawiść, obłuda, czy jakakolwiek inna forma ogólnie rozumianego zła. Główne postaci cechuje optymizm, pozytywne nastawienie do otaczającego świata, chęć poszerzania horyzontów, zarówno tych związanych z wiedzą, jak i z zainteresowaniami. Śnieżek i Węgielek nikomu nie czynią krzywdy, zapadają w pamięci jako postaci, które nawet w sytuacjach, które w realnym świecie nosiłyby znamiona survivalu, zachowują się profesjonalnie i adekwatnie, nawet jeśli mają do czynienia z Czarną Dziurą w Kosmosie czy anakondą w przepływającej przez Amazonię rzece. Ponadto każda z historii posiada szczęśliwe zakończenie, co pomaga młodemu czytelnikowi wziąć głęboki oddech i uporządkować natłok przystępnie przekazanych informacji. Bowiem oba teksty obfitują w zaskakujące zwroty akcji. Dynamikę lektury potęgują liczni bohaterowie, którzy towarzyszą kotu i psu podczas ich wypraw.
Pierwsza część przygód o sympatycznych czworonogach dotyczy przekraczania granic. Węgielek i jego kompan otrzymują zaproszenie od Kosmicznych Kotów, które wiąże się z porzuceniem bezpiecznych poduszek na przydomowej werandzie i wyruszeniem ku obcym cywilizacjom. Dzięki specjalnym kombinezonom, wyposażonym w odrzutowe napędy (!), przyjaciele odbywają międzyplanetarną podróż, podczas której poznają część układu słonecznego, mają okazję przyjrzeć się z bliska Mlecznej Drodze i gwiezdnym konstelacjom. Prawdziwą gratkę stanowi dla nich spotkanie z załogą UFO oraz nadawcami wspomnianego zaproszenia.
Czytając kontynuację losów psa i kota, mamy szansę odbyć podróż do Amazonii, stając się członkami pasażerskiego statku. Już sam rejs jest doskonałym pretekstem do poznania niektórych przedstawicieli morskiej fauny, co stanowi zaledwie skromną zapowiedź dalszych atrakcji. Bowiem w puszczy aż roi się od stworzeń, które samym swym istnieniem wzbudzają respekt, trwogę lub chęć ucieczki. Jednak ani młody ptasznik, uwięziony w mięsożernej roślinie, ani głodny jaguar czy tłuste piranie nie mają względem Śnieżka i Węgielka złych zamiarów. Muszę przyznać, że tym zabiegiem autorowi doskonale udało się oswoić moje lęki, a w Nadii wzbudzić zainteresowanie.
Na czym polega wyjątkowość obu książek? Zacznijmy od nietypowego formatu. Dotąd stroniłam od tak ogromnych egzemplarzy, wychodząc z założenia, iż są niewygodne do użytkowania i trudne w przechowywaniu. A właśnie w tym tkwi ich czar. Bowiem to nie są tendencyjne lektury, które się czyta dziecku, sadzając pociechę na kolanach. Podróż do Amazonii oraz Podróż do gwiazd należy położyć na podłodze, tudzież na innej płaskiej powierzchni, aby móc swobodnie zapoznać się z treścią i niesamowitymi ilustracjami, ale o nich wspomnę nieco później.
Autor eksperymentował (i to bardzo udanie) z czcionką, aby wyróżnić formy wypowiedzi, oraz z jej rodzajami, nie ograniczając się wyłącznie do prozy. Bohaterowie śpiewają, podsumowując swoje podróże piosenkami, które mogą również służyć za kołysanki. Bez zbędnej przesady ośmielę się stwierdzić, iż oba teksty noszą znamiona poradników dobrego wychowania, subtelnie przemycających dobre rady oraz sposoby kulturalnego zachowania się w towarzystwie. Autor ciekawie, choć nie bez uciekania się do fantastycznych chwytów, opisał przygody stworzeń, które choć wykazują się ludzkimi cechami, do końca pozostają wierne przyzwyczajeniom swoich gatunków.
Warto również zwrócić uwagę na ilustracje, będące dziełem Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej. Żadna z nich nie jest skończonym obrazkiem, który zamyka bramy wyobraźni danego czytelnika. Chociaż są dopełnieniem tekstów, wydaje się, że żyją własnym życiem, stanowią własną wizję ich pomysłodawczyni. Daleko im do przesłodzonych pseudotworów, odbierających przyjemność z obcowania ze sztuką. Cechuje je prostota, klarowny przekaz oraz specyficzny stosunek Woldańskiej-Płocińskiej do właściciela książki. Czytelnik, bez względu na swój wiek, nie został potraktowany, jak infantylna istota, pozbawiona chęci i prawa do poznawania czegoś, co wyróżnia się wysokim poziomem estetyki. Spokojne, stonowane barwy, ciekawy sposób przedstawienia postaci doskonale współgrają z awangardą, jaką jest możliwość dokończenia ilustracji, dodania niewymienionych w treści elementów, będącymi naszymi indywidualnymi pomysłami. Czytelnik może więc ingerować w obie historie, wzbogacając je o swoje pomysły, do czego z resztą zachęca sam autor i nie nosi to żadnych znamion dewastacji lektur.
Przygody Węgielka i Śnieżka inspirują do tego, by poszerzać wiedzę o otaczającym nas świecie, zachęcają, by w kreatywny sposób uczestniczyć w życiu bohaterów. Uczą tolerancji wobec tego, co obce, nieznane, poruszają kwestie związane z zasadami savoir vivre oraz kładą nacisk na jedną z najważniejszych niematerialnych wartości, jaką jest bezwarunkowa przyjaźń. Lektura obu książek nie ogranicza się jedynie do samego czytania, bowiem angażuje starszych i młodszych do wspólnych działań, które mają na celu wyzwolić kreatywność w obu pokoleniach.
Śnieżek i Węgielek
Podróż do gwiazd
Warszawa 2011
Format 310 x 390 mm
Objętość 24 stronyWydawnictwo Alegoria
Do kupienia: TUTAJ
Śnieżek i Węgielek
Podróż do Amazonii
Format 310×390 mm
Objętość 24 stronyWarszawa 2012
Wydawnictwo Alegoria
Do kupienia: TUTAJ
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
fajne i pomysłowe książki, a takie wielkie, że Nadia mogłaby się pod nimi schować
Fajna taka książka, w której MOŻNA bezkarnie rysować Fajny pomysł.
Bardzo mi się podobają i z chęcią widziałabym je u siebie:)