Straszne bajki nie tylko dla dzieci

16 lutego 2013 Dla dzieckaKsiążka  2 komentarzy

Cenię sobie odpowiednio dawkowany dreszczyk emocji. Z rozrzewnieniem wspominam czasy harcerskich obozów, snute przy ognisku opowieści, które miały wywoływać gęsią skórę na plecach. Niektóre z nich przypominały wariacje na temat miejskich legend, inne zaś bazowały na znanych utworach, którym nowy autor dodał aury tajemniczości i klimat rodem z dobrego thrillera.

Jeśli zatem lubicie historie, którym raczej daleko do szczęśliwego zakończenia, na pewno lektura Strasznych bajek okaże się idealną propozycją do poduszki.

 

DSC_0007

Zapraszam na ring. W jednym z narożników do pierwszej rundy przygotowuje się Jaś i Małgosia, którzy dopiero co upiekli Babę Jagę. W drugiej nieśmiało wdzięczą się do licznie zgromadzonej widowni słodkie kaczuszki wraz z opiekującą się nimi pastereczką. Zamiast pięści do bitwy przygotowują słowa, bowiem w tym pojedynku to nie o fizyczną przemoc chodzi, tylko o uraczenie zebranych wyjątkową opowieścią. Kto ma większe szanse na podbicie ludzkich serc? Kto na dłużej zapadnie w pamięci? W stosunku do kogo mamy największe oczekiwania?

Gdzie się podziały baśnie wzorowane na utworach Braci Grimm, w których wyraźnie zaznaczono granicę między dobrem a złem? Co się stało z bohaterami, bez skrupułów wymierzającymi sprawiedliwość, walczącymi na śmierć i życie z potężnymi przeciwnikami? Dlaczego współcześni rodzice starszych dzieci oferują im lektury, prezentujące ugrzecznioną wizję rzeczywistości, albo wręcz przeciwnie, przepełnioną mało rozgarniętymi zombie i wampirami o ciałach lalki Barbie?

DSC_0009

Skąd wzięły się w nas obawy wedle których nasze pociechy nie są w stanie uporać się ze śmiercią, kalectwem, dojrzewaniem literackich postaci? Sporo osób wychodzi z założenia, iż makabryczne rzeczy, będące normą za czasów powstawania kultowych baśni, niekorzystnie wpływają na rozwój dziecięcej wyobraźni, kumulują lęki, dostarczają nowych obaw. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie.

W Strasznych bajkach Marceliny Kosińskiej akcja zawsze rozgrywa się w odległym miejscu. Czasami zahacza o królestwo umarłych, innym razem wydarzenia odbywają się na opuszczonym zamku, albo w nierealnej wiosce. Wszelkie potwory, duchy, krwiopijcy i pozostałe dziwadła nie mają prawa przedostać się do rzeczywistości. Świadomość tego dystansu zapewnia młodemu czytelnikowi poczucie bezpieczeństwa, wyznacza granicę między tym, co zostało zmyślone, a tym, co faktycznie istnieje.

DSC_0010

Dziecko, zapoznając się z losami bohaterów, staje się świadkiem ich moralnego upadku, licznych błędów i występków przeciwko najbliższej rodzinie, uzyskuje klarowną informację- jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny, robiąc coś złego musimy liczyć się z konsekwencjami, które czasami kosztują życie. Do zguby może nas doprowadzić czysta ciekawość, zbyt wysokie mniemanie o sobie, chciwość, albo przesadna ufność. Świat nie składa się wyłącznie z kolorowych przedmiotów, pozytywnych emocji, dobrych wydarzeń. Młody czytelnik czasami w brutalny sposób musi się o tym przekonać.

Straszne bajki pozwalają oswoić lęki i obawy, nazwać uczucia, które zaczynają się piętrzyć w głowie dziecka. Nasza pociecha może identyfikować się z ofiarami historii, wyzwalać w sobie empatię oraz poczucie sprawiedliwości. Uczy się kibicować swoim faworytom, lecz przeważnie zostaje zaskoczona przez niespodziewane zakończenie. Nieprawdą jest, że to właśnie tego typu opowieści przyczyniają się do powstania nocnych koszmarów. Fantazja naszej latorośli wyróżnia się szczególnymi możliwościami bez względu na to czy wcześniej została ,,nakarmiona” przez lekturę.

DSC_0013

Czytając straszne opowieści  dziecko dowiaduje się, że nie zawsze można pokonać zło za pomocą sprytu i inteligencji. Czasami wystarczy po prostu nie dopuścić by pojawiło się w naszym życiu, nie prowokując go, słuchając rad starszych osób.

Świat bajek Marceliny Kosińskiej pełen jest cudowności. Losy poszczególnych bohaterów przeplatają się z sobą, przekraczają ramy jednego opowiadania, by pojawić się w innym, w celu odegrania istotnej roli. Ludzie niemalże na równi egzystują ze zwierzętami. Rola fauny i flory nie ogranicza się bowiem do uzupełnienia dość skromnych opisów przyrody, które to zwalniają tempo akcji, albo też dostarczają czytelnikowi dodatkowej wiedzy. U Kosińskiej drzewa potrafią walczyć o swoje prawa, sowy, koty, kaczki przemawiają ludzkim językiem i nie tylko dlatego, że w wyniku czarów przybrały taką postać. Umiejętność porozumiewania się za pomocą mowy została im przydzielona od losu, co czyni je jeszcze bardziej niezwykłymi istotami.

DSC_0015

Co daje lektura opowieści z dreszczykiem? Poczucie katharsis. Zauważcie, że odrobina strachu jest nam potrzebna, zwłaszcza w postaci opowieści. Skupiamy się na jej treści, zagłębiamy się w fabułę, przeżywamy kłopoty bohaterów, odczuwamy lęk, kiedy dzieje się im coś złego i cieszymy się, że to nie my jesteśmy na ich miejscu. Zwolnienie uczuciowej blokady, przeżycie czegoś emocjonującego w gruncie rzeczy oczyszcza nas z zalegających emocji.

W zbiorze opowiadań, mających przyprawić czytelnika o dreszcze, tkwi odrobinę niewykorzystany potencjał. Koncepcję spisania mrocznych historii uważam za przedni pomysł, aczkolwiek po lekturze szczupłego tomu bajek Marceliny Kosińskiej odczuwam pewien niedosyt. Naiwne podejście do niektórych spraw przeplata się z zaskakującymi stwierdzeniami. Czasami odnosiłam wrażenie, że autorem tekstów są dwie zupełnie różne osoby. Tym, co przemawia na niekorzyść Strasznych bajek jest rezygnacja (w większości przypadków) ze stopniowego dawkowania grozy. Autorce rzadko udało się stworzyć klimat, adekwatny dla mrocznych opowieści.

DSC_0012

Mimo iż urok tego gatunku opiera się na fantastyce i irracjonalnych zdarzeniach, poczynaniach bohaterów czy właśnie samych postaciach, to zupełnie nieprzemyślanym zabiegiem wydaje mi się żonglowanie słowami oraz pojawienie się kilku nieścisłości. Dla przykładu w jednej z bajek znajdujący się nad pewnym jeziorem teren raz jest wioską innym razem miasteczkiem. Podobnie sprawa wygląda z duchami, które aby dostać się czy opuścić pomieszczenie muszą korzystać z drzwi. Najbardziej zaś zdziwiło mnie stwierdzenie, tudzież zapewnienie, które pojawiło się na okładce książki, ich opisywane bajki nie zawierają morałów, co ewidentnie kłóci się chociażby z zakończeniem ostatniego utworu. Być może to zwykłe niedociągnięcia, przeoczenia, jednak sprawiają, że opowiadania nabierają chaotycznego wyglądu.

Na początku wydawało mi się, że wiele pozostawiające do życzenia obrazki zamiast grozy wywołują na twarzy uśmiech. Jednakże pomyślałam sobie, że ten nieprofesjonalnie wykonany dodatek urzeka swoją prostotą i jestem w stanie uwierzyć, że właśnie w taki sam sposób małoletni czytelnicy wyobrażają sobie bohaterów bajek. W końcu w przypadku strasznych opowieści nieistotne jest indywidualne wyobrażenie strachu przez ilustratora tylko treść, która wywiera ogromny wpływ na wyobraźnię młodego człowieka, prawda?

Mimo wszystko lektura Strasznych bajek okazała się całkiem interesującym doświadczeniem. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam opisywaną książkę :)

Dla tych, którzy lubią posłuchać- moja interpretacja jednej ze Strasznych bajek

Straszne bajki dla niegrzecznych dzieci

Marcelina Kosińska

Warszawa 2013r.

Warszawska Firma Wydawnicza

 

 

 

 

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Straszne bajki nie tylko dla dzieci

  • Ruda says:

    No, Ewuś, może resztę też mi poczytasz???? Bardzo mnie zainteresowały te Bajki, chętnie zapoznam się z lekturą… I jak Nadię słychać słodko w oddali :)

  • podwujne K says:

    z miłą chęcią wrócę do czasów harcerstwa :D

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>