-
Szlagier młodości- Plastuś i spółka
5 marca 2013 Dla dziecka, Książka
-
Z sentymentem powróciłam do lektury, którą pierwszy raz trzymałam w rękach 20 lat temu. Plastusiowy pamiętnik był jedną z pierwszych książek, samodzielnie przeze mnie przeczytanych. Dziś, przypominając sobie przygody postaci, wykreowanej przez Marię Kownacką, mogę jedynie ocierać, ukradkiem wymykające się łzy wzruszenia i życzyć każdemu, kto tworzy utwory dla dzieci, równie wielkiego sukcesu.
Ponadczasowość ulepionego z plasteliny ludzika, doskonałe rozeznanie w świecie dziecięcych zmartwień, wyobrażeń i fantazji, ukierunkowanie na młodego czytelnika to tylko jedne z kilku argumentów, przemawiających na korzyść omawianej książki. Rezolutny przyjaciel pewnej uczennicy szkoły podstawowej, pomaga jej oswoić się z nowymi obowiązkami, jest świadkiem wzruszających momentów i niczym podróżnik-amator przenosi właściciela lektury do świata pełnego fascynujących przygód.
Odpowiednio wyważona dawka niezwykłości tchnęła życie nie tylko w Plastusia, obdarzając go ludzkimi właściwościami. Kownacka wyposażyła w mowę i uczucia także zawartość dziecięcych piórników, a nawet zapustną kukłę w kształcie kozy. Jednak najważniejszym, fantastycznym bohaterem jest maleńki przyjaciel Tosi, zawsze skory do pomocy, wrażliwy na cierpienie napotkanych istot. Niewielkie gabaryty Plastusia, jego wrodzona ciekawość i pomysłowość stają się przyczyną licznych, niezaplanowanych wypraw. Każda z nich poszerza wiedzę czytelnika o otaczającym go świecie.
Kolekcjonerskiego wydania Plastusiowego pamiętnika oraz przygód sympatycznego bohatera podjęło się Wydawnictwo Siedmioróg. Dlaczego powyższy fakt wzbudził we mnie tyle pozytywnych emocji?
Nawet najpiękniejszą opowieść, literackie arcydzieło może zniweczyć nieodpowiednia forma. Na szczęście wspomniana instytucja stanęła na wysokości zadania. Wprowadzając do czytelniczego obiegu limitowaną serię tekstów, publikowanych w dziecięcej prasie w dwudziestoleciu międzywojennym, zaskarbiła sobie przychylność dorosłych kolekcjonerów, ale również podbiła serca najmłodszych czytelników.
Wyjątkowość limitowanej serii polega na ograniczonej liczbie egzemplarzy. Wszystkie książki zostały opatrzone swoistym certyfikatem, zawierającym numer, co czyni każdą sztukę niepowtarzalną. Lecz na tym nie kończy się niebanalny sposób uczczenia 80. urodzin Plastusia. Bowiem nie tylko esteta zwróci uwagę na okładkę, która nawiązuje do szkolnego elementarza, dawniej będącego biblią pierwszoklasistów. Jesienna kolorystyka przywołuje na myśl barwy, kojarzące się z początkiem roku szkolnego, będące równocześnie idealnym tłem dla plastelinowego bohatera.
Ogromną przyjemność sprawia również samo dotykanie kartek. Każda z pagin oddaje klimat starej książki, chłonąc drukarską farbę, co zapobiega rozmazywaniu się liter. Ten na pozór nic nieznaczący szczegół docenią ci, którzy do czytania angażują nie tylko oczy. Sama książka wyróżnia się specyficznym zapachem, jakże różnym od naprędce drukowanych i masowo powielanych lektur. Ponadto wydawca zadbał o ochronę stron przed wypadaniem, scalając je w estetyczny sposób.
Niewątpliwie na wartość wydania wpłynęły również ilustracje. Cieszę się ogromnie i doceniam fakt, iż Siedmioróg postanowił wykorzystać prace Zbigniewa Rychlickiego. W drugiej połowie XX wieku zdolności artysty doceniła komisja, nagradzając go Małym Noblem (nagrodą imienia Hansa Christiana Andersena). Prace Rychlickiego przypominają senne marzenia, urzekają kolorystyką, łagodną kreską oraz sporym, emocjonalnym przekazem. Nie zajmują przewidywalnego miejsca. Wyglądają, jakby zostały uchwycone w ruchu.
Wydawnictwo wzbogaciło książkę o wstęp napisany przez samą autorkę. Ponadto limitowaną serię opatrzono krótką historią powstania Plastusia, prezentacją jego najsłynniejszych metamorfoz, a także przeglądem zagranicznych wydań.
Dziś Plastuś funkcjonuje nie tylko jako literacki bohater. Jego ,,twarz” reklamuje kolorowanki oraz współcześnie napisane bajki. Swego czasu ludek z plasteliny pojawiał się w radiowej audycji, przemawiając głosem Ireny Kwiatkowskiej.
Jubileuszowy egzemplarz Plastusiowego pamiętnika i Przygód Plastusia łączy w sobie treść, odznaczającą się sporą wartością moralną, w której nie znajdziecie jakichkolwiek korektorskich niedociągnięć, z cieszącymi oczy i pobudzającymi fantazję ilustracjami.
Zapraszam do wysłuchania fragmentu książki:
Plastusiowy pamiętnik. Przygody Plastusia.
Maria Kownacka
Wrocław 2011
Egzemplarz nr 3247
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Mamy Plastusia w innym wydaniu. Jako dziecko uwielbiałam tę książkę, dlatego kupiłam ją, jak jeszcze byłam w ciąży Na razie Maluch jest jeszcze za mały na nią, ale za jakiś rok zaczniemy ją czytać.
Uwielbiałam go. Plastuś górą!!
Rany… Jakie piękne wydanie! Aż się wzruszyłam. Tribute to Plastuś Ręce same się rwą do tej książki.
A to dopiero pierwsza z moich perełek, którymi się podzieliłam na blogu W biblioteczce kryją się rarytasy z końcówki uwaga XIX wieku i cudowne wydanie Pana Tadeusza wraz z innymi dziełami Mickiewicza. Także zapraszam do śledzenia wpisów.
Pamiętam Plastusia z mojego dzieciństwa
Ahh ten ludzik z plasteliny… Kiedyś się tym zachwycałem Pomyśleć, że dorobił się nawet pomniczka.
Przepraszam za dwa komentarze. Przy tym pisało mi, że nie został dodany i go nie widziałem puki nie dodałem następnego. Ten można usunąć
Pamiętam jak parę lat temu zachwycałem się w szkole tą książką Pomyśleć, że Plastuś dorobił się nawet pomniczka…
Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Teraz muszę poszukać gdzie został ulokowany.
O pamiętam jak czytałam go w dzieciństwie!
Kocham Plastusia! Jeden z najfajniejszych, literackich bohaterów:)
Plastuś super bajka wspomnienia dzieciństwa, w 2012 leciała bajka Plastuś na Mini Mini i moje dzieci ją polubiły i po tej bajce zawsze było robienie z plasteliny plastusi.Ale już jej nie ma a szkoda,taką książkę też bym chciała super egzemplarz
Zapraszamy wszystkie czytelniczki/ czytelników do naszej księgarni internetowej siedmiorog.pl i zakupu recenzowanego egzemplarza tutaj: Przygody plastusia wersja limitowana
Łezka w oku sie zakręciła na wspomnienie tej książki, Dziękuję.
Mam coś ostatnio jakieś płaczliwe nstroje
lektura na topie i u nas – niedawno przerabiała moja Natalka – fragment o kleksiku z kałamarza
Ale przy okazji fragmentu w elementarzu – kupiłam, a raczej wujek – całą książeczkę.
Tylko nasz egzemplarz jest mocno przerobiony, że tak powiem… W środku tekst na kolorowych stronach, duzoooooo obrazków, różne czcionki… Wygląda to bardziej jak czasopismo, a niżeli ksiażka Dla dziecka może i atrakcyjne, ale ja wolę wersję standardowe – czyli tekst i od czasu do czasu mała rycina.
Plastusiowy pamiętnik!! o jaa!1 książka mojego dzieciństwa. Chyba muszę sobie ją przypomnieć kiedys, to były bajki..