Wiosna, wiosna! Wiosno, gdzie jesteś?

21 marca 2013 Dla dzieckaKsiążka  10 komentarzy

Tę literacką propozycję z powodzeniem mogą wykorzystać rodzice, których pociechy zaczynają samodzielnie czytać. Wielkie kłopoty to interesujący materiał zarówno dla miłośników dzikiej przyrody jak i bacznych obserwatorów, zmieniających się pór roku. Wszak winowajczynią tytułowego zamieszania jest wiosna oraz zjawiska poprzedzające jej przybycie. Niespodziewana zmiana aury wywołuje w mieszkańcach lasu potrzebę działania, którego przejawem jest wielka narada.

DSC_0054

Tekst z powodzeniem może służyć za przewodnik po leśnej faunie. Autorka zadbała o różnorodność bohaterów, kładąc szczególny nacisk na ich charakterystyczne, choć stereotypowe, cechy. Aneta Kołat w przystępny i ciekawy sposób opisała naturalne środowisko zwierząt. Na atrakcyjność ssaków, owadów i ptaków wpłynął fakt, iż wyposażono je w zdolność zrozumiałego dla ludzi sposobu komunikowania się i przedstawienia myśli. Ponadto ułatwieniem dla młodego czytelnika jest zastosowanie odpowiednio dużej czcionki i takie rozmieszczenie tekstu, by po każdej sekwencji można było zrobić przerwę, zachęcić dziecko do skomentowania, ustosunkowania się do danego fragmentu i wyrażenia opinii o sąsiadującym obrazku. Istotny jest również fakt, iż pomiędzy sąsiadującymi ze sobą paginami nawiązuje się twórczy dialog. W Wielkich kłopotach to nie słowa wiodą prym, pierwszeństwo oddane zostało ilustracjom.

DSC_0055

Jeśli zaś chodzi o sam tekst to odrobinę razi mnie niekonsekwencja autorki, która albo miała problemy z utrzymaniem zgodności brzmienia końcowych części wyrazów, albo celowo eksperymentowała z treścią utworu. W każdym razie zauważyłam, że proste i przewidywalne rymy sprawiają, że dzieci niektórych wersów nie czytają, zamiast tego odgadują ich zakończenie.

DSC_0057

Największym atutem Wielkich kłopotów jest wyjątkowo udana szata graficzna. Choć z jednej strony ilość i wielkość ilustracji może przytłaczać to jednak nie są one całkowicie dosłowne. Bowiem umożliwiają dziecku własną interpretację utworu. Ciekawym rozwiązaniem okazało się również pozostawienie niedokończonych fragmentów obrazków. Możemy to potraktować jako świadome prowokowanie młodego czytelnika do nadania tej historii osobistego akcentu, dzięki czemu nasza pociecha z pewnością polubi nową lekturę. Połączenie książki i kolorowanki jest także ukłonem w stronę nowego właściciela utworu Anety Kołat, mającym na celu rozbudzić jego kreatywność, potrzebę tworzenia, reorganizacji czegoś, co wyszło spod ręki osoby dorosłej, tym samym czyniąc książkę bliższą dziecięcym wyobrażeniom.

DSC_0059

Za ciekawe rozwiązanie uważam również zastosowanie śliskich, pozbawionych matowego efektu stron. Taka faktura pagin stanowi dla młodszego dziecka nie lada atrakcję i z całą pewnością zachęca czytelnika do tego, by dotykał, a nawet pogłaskał niektóre z zilustrowanych zwierząt. Na pewno jest miłą alternatywą dla odgórnie narzuconych lektur.

DSC_0060

Choć książka jako całokształt prezentuje się naprawdę przyzwoicie, nie obyło się bez literówek. Jednak estetyczne wydanie, koncepcja autorki i ilustratorki ostatecznie przemawiają na korzyść Wielkich kłopotów.

Wielkie kłopoty

Aneta Kołat

Ilustracje: Anna Wrzosek-Elbich

Warszawa 2012

Warszawska Firma Wydawnicza

 

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

10 komentarzy w Wiosna, wiosna! Wiosno, gdzie jesteś?

  • Asia says:

    Rzeczywiście, rysunki są bardzo interesujące :)

  • wydaje się ciekawa ta książka, ilustracje fajne no i możliwość dorysowania

  • Paprykens says:

    Świetny patent z tym dorysowywaniem i kolorowaniem! Książeczka w sam raz dla kreatywnych maluchów- to lubię! :)

  • Andzia6668 says:

    super wyglada jak namalowane farbami

  • Mamiczka says:

    Lubię takie wydania :)

  • QueenIris says:

    Bardzo ładne ilustracje:)

  • proszalny says:

    Najbardziej posiadaczom dzieci (bosze jak to brzmi) zazdroszczę możliwości czytania książek dla nich i obserwowania na ich buziach, w ich oczach fascynacji światem. Dzięki dzieciom możemy odkrywać wciąż na nowo niby tak dobrze znane, a już zapomniane piękno. Najlepiej do tego służą książki, które dodają nieco magii jak szczyptę egzotycznej przyprawy do opowiadanej historii.
    „A u jelenia siedziała akurat rodzina borsuka”… mój Boże jakie rozległe pole dla dziecięcej wyobraźni.
    Pozdrawiam Cię Moja Droga :)

  • nikollet85 says:

    odpowiadajac na nagłówek – wiosny nie ma. zbuntowała się :)

  • RobeLands says:

    Niestety w lany poniedziałek śmigus dyngus sprawi nam psikusa i będziemy rzucać się śnieżkami zamiast lać wodą :)

  • alkatraz says:

    ale śliczna książeczka ;)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>