-
Zrób to sam! Mała Syrenka
18 października 2015 Dla dziecka, Dodatki
-
Uszyjemy dziś syrenkę!
Czy możesz mamo pomóc mi?
Ja pewnie chwycę cię za rękę
Przygoda puka do mych drzwi.
Wyczarujemy piękną postać
Jej ogon cekinami lśni
Czy będzie chciała z nami zostać?
Jej głos jak fale morza brzmi
Niech nikt nie mówi mi, że to zbyt trudne jest, że sił mi brak…
Już syrenka jest gotowa
Miło uśmiecha do nas się
Blond kędziory ma jej głowa
Wyciąga rękę, woła mnie.
Złączę kartki zaraz obie
Powstanie na nich wnet morze
Za postać tą dziękuję tobie
Podwodny świat dla niej stworzę.
Nikt już nie dziwi się, i nie zniechęca mnie, jest dobrze tak!
Kilka tygodni temu w ulubionym dyskoncie spożywczym nabyłam zestaw Creative Kids at work. Za sporej wielkości, estetycznie zaprojektowaną tubę zapłaciłam bez grosza 20zł. Spośród dostępnych wariantów wybrałam Małą Syrenkę, która jak mniemałam najbardziej przypadnie do gustu mojej córce.
Wyszłam z założenia, że skoro opakowanie prezentuje się okazale i zachęca do kreatywnej zabawy, jego zawartość powinna wzbudzać nie mniejsze pozytywne emocje.
Spodobała mi się koncepcja stworzenia zabawki niemalże od podstaw. Wystarczyło połączyć dostępne w zestawie półprodukty, bazując na wizji pomysłodawcy. Nie musiałam wcześniej szukać odpowiednich materiałów, dodatków, szkicować figury syrenki. Prawie wszystko, czego potrzebowałam, znalazło się w opakowaniu.
Na tubie prócz obietnic wyśmienicie spędzonego czasu, jaki trzeba wygospodarować na uszycie syrenki, producent zamieścił podgląd elementów, z których składać powinna się maskotka, a także jej finalny wygląd. Według producenta powyższy zestaw skierowany jest dla dzieci powyżej szóstego roku życia. Jednak biorąc pod uwagę masę pracy, korzystanie z igły, ogromną cierpliwość, w którą musiałam się uzbroić, śmiało stwierdzę, że zdecydowanie zaniżono wiek potencjalnego twórcy zabawki.
Dos tworzenia małej syrenki potrzebne były dostępne w tubie elementy:
- gotowa lalka (posiadająca nogi)
- dwa zestawy koralików
- spora ilość różnobarwnych cekinów
- filcowy ogon i wykonana z tego samego materiału koszulka
- falbanka
- koralikowe oczy
- żółta włóczka (włosy)
- kawałek różowej muliny.
W nitkę, igłę oraz nożyczki musiałam zaopatrzyć się samodzielnie.
Do zestawu dołączona była czytelna, wyposażona w obrazki instrukcja, która krok po kroku objaśniała sposób powstawania zabawki.
Najtrudniejszą, najbardziej wyczerpującą częścią tworzenia syrenki było wyszywanie obu stron ogona cekinami. Początkowo planowałam utworzyć z nich wzór, jednakże szybko straciłam ochotę. Starałam się dokładnie przymocować kolorowe dodatki, nie pozostawiając pustych miejsc, nieestetycznych prześwitów.
Kiedy udało mi się przyszyć cekiny, połączyłam obie strony ogona, a następnie umieściłam w nim nogi syrenki. Dzięki kończynom, ogon zyskał solidne wypełnienie. Płetwy zaś obszyłam koralikami.
W dalszej kolejności odziałam zabawkę w zieloną koszulkę. Miejsca styku zakryłam różową falbanką, przymocowując ją do ciała lalki za pomocą fastrygi.
Aby syrenka nie wyglądała zbyt ubogo, przyczepiłam do jej szyi i dekoltu dwa łańcuszki koralików.
Myślałam, że prawdziwy kłopot sprawi mi czupryna wodnego stworzenia. Rozplątałam wełniany motek, podzieliłam go na pasma o długości ok. 30cm, a następnie wyodrębniłam z nich 5 kompletów, które połączyłam różową muliną. Dzięki niej powstał przedziałek na głowie syrenki. W dalszej kolejności włosy przyszyłam do głowy zabawki, próbując nadać im odpowiedni wygląd. Aby zakryć miejsce szwu, z pozostałych cekinów stworzyłam coś na podobieństwo różnobarwnego kwiatu.
Zwieńczeniem pracy okazało się wyszycie ust (do tego celu posłużyła mi różowa mulina) oraz przyszycie czarnych koralików, pełniących rolę oczu.
Nie napiszę, że jestem dumna z widocznego na zdjęciach dzieła. Hand made nie jest moją mocną stroną. Jednakże karykaturalnie wyglądające stworzonko wzbudziło radość w Nadii.
Młoda niecierpliwie dopingowała mnie w trakcie kilkugodzinnego tworzenia syrenki, podpowiadając co i w jaki sposób w danym momencie powinnam wykonać. Po skończonej pracy, zagarnęła nowy nabytek i na złączonych kartkach papieru narysowała dla nowej koleżanki zalążek morza, aby syrenka nie tęskniła za swoim naturalnym środowiskiem.
Na początku wydawało mi się, że cena, jaką zapłaciłam za kreatywną tubę jest mocno zawyżona, że opiera się w głównej mierze na samej koncepcji i pięknej oprawie. Jednakże mam porównanie z tańszym, aczkolwiek uboższym zestawem, przeznaczonym do stworzenia filcowego stworka.
Z jednej strony mam frajdę, że uszyłam córce zabawkę, Młoda zaś obserwowała proces powstawania syrenki, miała wpływ na jej finalny wygląd. Z drugiej zaś ktoś z Was może stwierdzić, że takie gotowce to bardzo wygodne rozwiązanie, stworzone z myślą o leniwych rodzicach i tak naprawdę mało kreatywnych dzieciach. Przecież prawie wszystko, czego potrzebowałyśmy, zostało nam podane na przysłowiowej tacy. Nie musiałam planować zabawy, szkicować wzoru syrenki, wykrawać z materiału poszczególnych elementów.
Pomyślcie jednak o innej kwestii. Taki zestaw często jest wykorzystywany w kryzysowych sytuacjach, w tak zwanej czarnej godzinie, kiedy pogoda za oknem nie dopisuje, gdy wyjątkowo trudno dogodzić dziecku nową zabawą. Wystarczy wyciągnąć taką tubę i skutecznie zwrócić uwagę pociechy na coś nowego, atrakcyjnego, wymagającego zaangażowania.
Nie musiałam pędzić na drugi koniec miasta, do jedynej pasmanterii, tudzież zamawiać ze sklepu internetowego niezbędnych produktów. Tak naprawdę podliczając koszty zakupu dwóch rodzajów kolorowego filcu, materiału, wypełnienia lalki, włóczki, koralików, cekinów, przesyłki w rzeczywistości mogły mnie wynieść więcej niż gotowy zestaw.
Zabawa syrenką nie ogranicza się wyłącznie do jej uszycia, wszakże gotowa lalka stanowić może ozdobę pokoju, towarzyszkę wyimaginowanych przygód. Morskie stworzenie odegra swą rolę podczas domowego teatrzyku, ale również sprawdzi się jako przytulanka.
Mała Syrenka
Kreative kids at work
Seria ,,Zrób to sam”
Importer Joinco Polska
Wyprodukowano w Chinach
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »