Luksus na wyciągnięcie dłoni- Lovely Luxe Girl

10 listopada 2015 DodatkiKosmetyki  Brak komentarzy

Odrobina luksusu zamknięta w zgrabnej buteleczce. Takie określenie przychodzi na myśl, kiedy spoglądam na nową serię lakierów Lovely- Luxe Girl. Oczywiście to tylko złudzenie, marketingowy chwyt, mający rozbudzić w potencjalnym kliencie pragnienie posiadania danego produktu. Jeśli wokół konkretnej rzeczy stworzymy otoczkę wyjątkowości, zadbamy o odpowiedni wygląd, trafną nazwę, mamy spore szanse na to, by zmienić rzeczywistość.

Luksus kojarzy się z przyjemnością, którą przeważnie ze względów finansowych, nieczęsto możemy sobie zafundować. Najczęściej dotyczy produktów i usług z tak zwanej wyższej półki. Mogą ułatwiać, bądź uprzyjemniać naszą egzystencję. Na pewno łechcą nasze ego, polepszają samopoczucie, sprawiając, że czujemy się wyjątkowo.

Przeważnie charakteryzują się wysoką jakością. Aczkolwiek coraz częściej cena, jaką przychodzi nam za nie zapłacić, wynika z prestiżu marki, mocnej pozycji danego producenta na rynku. Mam tu na myśli głównie drogie kosmetyki, w których składzie znajdziemy złoto, naturalne olejki, kolagen. Nie zawsze spełniają nasze oczekiwania. Zdarza się, że działają na zasadzie placebo. Wierzymy w ich niezwykłe, uleczające, upiększające działanie, gdyż podziałała na nas magia reklamy i kwota, jaką uiściliśmy w kasie.

Czy zatem luksus może być dostępny dla przeciętnego Kowalskiego? Czy lakier kosztujący niecałe 8zł, mimo eleganckiego wyglądu opakowania, intrygującej zawartości, stonowanych, aczkolwiek przyjemnych dla oka barw, należy już do dóbr ,,wysoko gatunkowych”? Czy raczej mamy do czynienia z profanacją wartości?

Lakiery Luxe Girl Lovely

Czy jestem okrutna w stosunku do lakierów, które nie uczyniły mi żadnej krzywdy? Wręcz przeciwnie. Nie zamierzam Was do nich zniechęcać. Po prostu próbuję zwrócić uwagę na pewien aspekt.

W każdym razie nowej serii lakierów Lovely nie można odmówić atrakcyjnej szaty graficznej. Złote nakrętki potęgują pozytywne wrażenie. Drobny element, a już zmienia postać rzeczy, prawda?

Lakiery Luxe Girl Lovely

Luxe Girl tworzy łącznie 7 lakierów. Cztery z nich należą do eleganckich ,,biurowców”, czyli kosmetyków, którymi nie pogardzą kobiety sukcesu, wymagające od lakierów adekwatnej do miejsca i sytuacji barwy, z jednej strony nie dominującej, jeśli chodzi o wygląd właścicielki, z drugiej zaś na tyle wyrazistej, by stanowić powód do dumy. Prawdziwym zaskoczeniem może okazać się fakt, że na paznokciu tworzą matową powierzchnie, a jedynymi świetlistymi akcentami są drobinki złotego pyłku. Cóż, brokat byłby zbyt ordynarny. Ich kolory pięknie komponują się z jesienną aurą i pasują do większości służbowych kostiumów.

Trzy kolejne lakiery przypadną do gustu fankom ,,piaskowców”. Chropowata faktura utwierdza mnie w przekonaniu, iż trend, któremu sama uległam kilkanaście miesięcy temu, nie wyszedł z mody, i choć jego pozycja nie jest już tak stabilna, jak kiedyś, wciąż trafia w gusta sporej części kobiet. Podobnie jak w przypadku pierwszej czwórki lakierów, te również posiadają błyszczące refleksy, nieco jaśniejsze, aczkolwiek ładnie się prezentujące.

Moją lakierową kolekcję powiększyłam tym razem o zaledwie parę egzemplarzy, wchodzących w skład opisanej serii.

Lakiery Luxe Girl Lovely

Kolor matowego przywodzi na myśl przygaszoną oberżynę, delikatnie zmieszaną z pudrowym różem. Dwie warstwy idealnie przykrywają płytkę paznokcia. Nie tworzą smug, zacieków. Jednakże podczas aplikacji należy zwrócić uwagę na ilość wydobywającego się z butelki produktu. Jego konsystencja jest na tyle rzadka, że trzeba odpowiednio manipulować pędzelkiem, aby pozbyć się nadmiaru kosmetyku.

Lakiery Luxe Girl Lovely

Znacznie łatwiej przebiegła aplikacja lakieru o piaskowej fakturze. Niemalże udało mi się pomalować paznokcie bez zbędnego ozdobienia skórek. Podobnie jak w pierwszym przypadku, wymagane są dwie warstwy lakieru, aby uzyskać zadowalający efekt.

Lakiery Luxe Girl Lovely

Oba produkty zamknięto w 12ml buteleczkach, których otwieranie nie przysparza większych problemów. Pędzelki są zgrabne, włosie zaś nie odstaje na boki. Zapach lakierów nie jest zbyt intensywny, także spokojnie możecie ich użyć w towarzystwie domowników, bez obaw o to, że narazicie się na nieprzyjemne komentarze.

Istotny aspekt stanowi czas, jaki potrzebują oba lakiery do tego, by wyschnąć. Mam nadzieję, że mile się rozczarujecie. Może nie jest to błyskawiczne tempo, ale na pewno pozytywnie wyróżnia się na tle droższych lakierów.

Lakiery Luxe Girl Lovely

Jeśli chodzi o efekt malowania, to z przykrością stwierdzę, że lakier o matowym wykończeniu znacznie gorzej prezentuje się na paznokciach niż w butelce. Dla mnie jest zbyt przygaszony, wyblakły. Wygląda, jakby nie był pierwszej świeżości.

Nieco lepsze zdanie mam o eleganckim piaskowcu, który urzeka swym subtelnym kolorem. Nie zgodzę się jednak z opisem producenta, iż drobinki brokatu tworzą ,,bogato błyszczące refleksy”. Ilość dodatków jest wystarczająca. W przeciwnym razie, gdyby faktycznie hojnie nafaszerowano by nimi lakier, mielibyśmy do czynienia z sylwestrowym efektem.

Oba lakiery łatwo usunąć najzwyklejszym zmywaczem. Nie barwią płytki, ale tez ich trwałość nie zachwyca. Po nałożeniu odżywki Eveline 8w1 lakiery zaczęły odpryskiwać po kilku godzinach. Następnego dnia odchodziły płatami, jak wyschnięte naklejki. Bez użycia odżywki, produkty wytrzymują niecałe dwie doby. Nie jest to oszałamiający efekt, ale nie spodziewałam się niczego trwalszego.

Nie wiem czy seria Luxe Girl na stałe zagości w asortymencie Lovely, czy jest to jedynie sezonowa oferta, a może producent stopniowo będzie poszerzać ją  o nowe egzemplarze?

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>