-
Pamiątka na lata. Naszyjnik w kształcie układanki
16 października 2013
Dodatki
-
Wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce dokładnie trzy lata temu, wracają do mnie niczym bumerang. Zabawne, że w pamięci przechowuję głównie słowa i sytuacje, jakie teraz wywołują na mojej twarzy uśmiech. Wciąż słyszę słowa przyjaciółki, radzącej mi, aby wybrała się na spacer po sali, lub szpitalnym korytarzu, gdy tylko poczuję nieznośny ból.
,,Albo go rozchodzisz, albo urodzisz. Innej opcji nie ma”.
Biorąc do serca logiczne rozwiązanie, rozpoczęłam wędrówkę po wyłożonej płytkami posadzce, za przyjaciół mając zimne ściany, o które mogłam się oprzeć, by ugasić żar bijący od rozpalonych policzków. Nocną ciszę przerywały moje coraz wolniejsze kroki, które zbudziły drzemiącą w dyżurce położną. Ta zaś, zaskoczona moim świadomym lunatykowaniem, po krótkim badaniu oznajmiła ,,Zaczęło się. Zapraszam na salę przedporodową”. I właśnie wtedy przemknęła mi przez głowę myśl ,,No, nie wierzę. A może tak przełożymy to na jutro?”…
Teraz wydaje mi się to zabawne, zważając na fakt, iż przez pięć lat czekałam na ten moment i od kilku tygodni nie rozmyślałam o niczym innym, jak o szczęśliwym finale. Nawet przeszła mi złość na przyszłego tatusia, który zburzył mój wieczorny spokój, przysyłając esemesa z pytaniem czy zamierzam dzisiaj urodzić, gdyż z racji rozpoczętego weekendu chciałby zamówić sobie pizzę i kameralnie otworzyć puszkę ulubionego piwa. Wówczas pomyślałam ,,Ja ci dam przedwczesne świętowanie! A właśnie, że dzisiaj urodzę!”. Mój organizm postanowił wspomóc mnie w tym postanowieniu.
Ale to już było, pisałam o tym w zeszłym roku. Dziś jednak, upamiętniając trzecie urodziny Nadii, chciałabym Wam opowiedzieć o niezwykłym naszyjniku.
Niektórzy ludzie, jak ognia unikają aparatu. Wierzą, iż uwiecznianie na zdjęciach powoduje utratę duszy. W jaki inny sposób można uchwycić godne zapamiętania chwile, sylwetki i rysy twarzy tych, których kochamy?
Dawniej fotografie, albo maleńkie obrazy, prezentujące bliskie osoby, umieszczano w medalionach. Idący na wojnę lub bitwę żołnierze zamiast nieśmiertelników posiadali srebrne puzderka, które przyczepione do łańcuszków, dotykały ich klatek piersiowych. Skrywały zdjęcia narzeczonych lub małżonek, matek, albo ukochanych sióstr. Medaliony były również prezentem, jaki otrzymywały dzieci. Wówczas bogato zdobione elementy biżuterii w swym wnętrzu skrywały podobizny rodziców. Na pewno choć raz natrafiliście na wzmiankę o takich przedmiotach, chociażby zagłębiając się w lekturę Małej księżniczki.
Cieszę się, że do łask powróciła spersonalizowana biżuteria. Błyskotki przestają być kunsztownie lub byle jak wykonanymi dodatkami do ubioru. Cieszą oczy swych właścicieli, przywołują ważne wspomnienia i z racji swej niepowtarzalności, stają się cennym nabytkiem.
Jesteśmy elementami skomplikowanej układanki. Razem tworzymy coś niezwykłego. Dwie silne osobowości, uparte, często skoncentrowane na własnych celach i pragnieniach, nie potrafimy bez siebie żyć. Kiedyś nadejdzie ten moment, gdy jedna z nas się usamodzielni, wybierze własną drogę, rozpocznie nowy etap egzystencji, pragnąc popełniać błędy, wyciągać odpowiednie wnioski, upadać, podnosić się i szukać tego, co sprawia, że serce rozpiera nieopisana radość. Zanim to jednak nastąpi, minie wiele nieprzespanych, spędzonych na czuwaniu nocy, w trakcie których będę ją tulić, wycierać łzy i zakatarzony nos, przeganiać senne koszmary i utwierdzać w przekonaniu, iż jest kimś wyjątkowym. Nie obejdzie się jednak bez chwil zwątpienia w nieomylność macierzyńskiego instynktu, bez wyrzutów sumienia, mających swe źródło w niewystarczających pokładach cierpliwości, w słowach, które nigdy nie powinny opuścić ust, w złości, którą należało stłamsić w zarodku.
Dziś stopniowo przekazuję jej swoją wiedzę, ucząc empatii, wrażliwości na piękno i nieufności w stosunku do tego, co wzbudza wątpliwość i nieszczere lub niecne zamiary. Ona zaś przypomina mi, iż nie warto wyzbywać się cech dziecka, jakie drzemią w każdym z nas, choć staraliśmy się zastąpić je nieomylną, wszechwiedzącą dorosłością.
Przypominamy puzzle, wykonane z jednego kawałka papieru, materiału, mogącego przetrwać lata, który jednocześnie charakteryzuje się kruchością istnienia. Wspólne geny, ta sama płeć, podobne rysy twarzy, wrodzona krnąbrność wobec odgórnie narzuconych poleceń, zamiłowanie do książek i czekolady, potrzeba twórczej ekspresji, która niekoniecznie powinna ujrzeć światło dzienne.
Staram się być taką matką, na jaką zasługuje moje dziecko, chociaż nie zawsze mi to wychodzi. Po cichu liczę na to, że kiedyś to zrozumie. Wówczas wręczę jej jedną z połówek naszyjnika, przywodzącego na myśl pokrytą srebrem blaszkę, perfekcyjnie dopasowaną do drugiego elementu, pozbawioną skaz, niedociągnięć, świadczącą o braku fuszerki ze strony jej wykonawcy. Wtedy też Nadia ujrzy wygrawerowany fragment starej fotografii, mojej ulubionej, na której obie jesteśmy uśmiechnięte. Zobaczy pamiątkę z dzieciństwa, ukazującą niezaprzeczalne podobieństwo córki i jej rodzicielki. Być może w chwili przekazania podarunku moją twarz pokrywać będzie siateczka wyraźnych zmarszczek, może charakterystyczny błysk w oczach zniknie bezpowrotnie, schudnę, lub jeszcze bardziej się roztyję. Ona zaś nadal będzie wyglądać tak, jak w chwili, gdy wyobrażałam sobie jej oblicze, głaszczą dłonią ciążowy brzuch. Tylko jej lat i doświadczenia przybędzie.
————————————————————
Nasz wyjątkowy, dwuelementowy naszyjnik został zamówiony w sklepie Dedicante. Łańcuszki stanowią nieodzowny dodatek do kompletu.
O tym, jak doskonałą pracę wykonali graficy, którzy musieli uporać się z nie lada wyzwaniem, jakim było dostosowanie zdjęcia do wymogów, dzięki którym gotowa biżuteria całkowicie trafiła w mój gust i nie zawiodła pokładanych w Dedicante oczekiwań, przekonajcie się na własne oczy.
Możecie porównać zdjęcie, które stało się inspiracją do wykonania ponadczasowej pamiątki. Grawer został wykonany w stali szlachetnej.
Pozostałe pomysły na spersonalizowaną biżuterię znajdziecie również na profilu sklepu na Allegro: KLIK
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Nie spodziewałam się, że te błyskotki będą tak piękne! Aż chyba zaraz pobuszuję w ich ofercie i sprawię sobie i Zu prezent na święta
Zgadza się, ja również jestem pozytywnie zaskoczona efektem.
te naszyjniki sa piekne, normalnie aż mnie zamórowało…
Jejku!!! Jakie to piękne. Też chce takie cudo!
Naszyjnik piękny, gdyby moja mama takie lubiła tobym też taki jej podarowała w prezencie.
Równie dobrze możesz go podarować przyjaciółce, partnerowi
Jestem w szoku , takie cudeńka to stan pamięci – utwierdzają !
Rewelacja – obawę bym miała tylko przed „ciemnieniem” na szyi.
Kurcze myślisz, że dla kogoś z wrażliwą skórą będzie to OK?
EKSTRA!
Będzie. Jestem alergiczką i mój naszyjnik w najmniejszym stopniu mnie nie uczulił. Ponadto, na biżuterię Dedicante jest roczna gwarancja.
Bardzo mi się podobają, fajna pamiątka:)
Prześliczne to jedna, cudowna pamiątka na lata, wszystkiego najlepszego dla Nadii:)
Urocza pamiątka
Chyba się skuszę na takie cudeńko
Lubię takie gadżety
To jest fajna pamiątka na lata.
Super naszyjnik! niebywała jakość, chyba sobie taki sprawię
Buziaki!;*
Podoba mi sie spersonalizowana biżuteria i te naszyjnki wyglądają super
. Fajny pomysł na prezent z okazji zbliżających się świąt
coś przepięknego! bardzo mi się podoba!
ale świetny naszyjnik! bardzo oryginalny, lubię takie
piekne
fajny prezent i pamiatka