-
Świąteczny naszyjnik
14 grudnia 2012 Dodatki
-
W grudniowy, wigilijny wieczór, pod drzewem za lasem tęskniącym, prezent od mamy znalazłam. Niewielki, niezdarnie papierem owinięty kartonik, niknął w gąszczu imponujących paczek. Wtedy jeszcze nie potrafiłam docenić jego zawartości. Pamiętam, że wymuszone ,,Dziękuję” pojawiło się na granicy ust i języka, wahając się czy warto opuścić buzię. Nastoletnia zachłanność ujawniała się nie tylko w manifestowaniu pozornej dorosłości, co w okazywaniu wiecznego niezadowolenia.
Robiąc matce przykrość, schowałam podarunek na dnie szuflady, przykrywając go stertą zapisanych kartek, wierszy, które nigdy nie ujrzały dziennego światła.
Wyprowadzając się z rodzinnego domu znalazłam zapomniane pudełko. Przytuliłam do piersi, jak skarb, za odłożone przez mamę grosze kupiony. W każde święta, które bez niej spędzić musiałam, był przy mnie, niczym wspomnienie, które choć świadczy o oddaniu i bezwarunkowej miłości, ciążyło mi na sumieniu, drapało w serce, ciągnęło za rzęsy, zmuszając oczy do płaczu.
Siedząc samotnie przy sztucznej choince, niczym paciorki różańca przesuwam między palcami ogniwa matczynego naszyjnika. Ważę w dłoniach niewielki ciężar łańcuszków, myśląc o jego błękicie, fiolecie i kryształowej przezroczystości szklanych organów, bez których życie byłoby nic niewarte. Wracają do mnie wspomnienia tego lata, które spędziłyśmy w nadbałtyckiej plaży, wieczorne poszukiwania muszli i poranne wyławianie bursztynów. Głos matki stapiał się z szumem fal, zmieniając się w moich uszach w najczulszą kołysankę. Pamiętam zapadający się pod ciężarem stóp piasek, zapach kwitnącego morza, w którym pływały ławice glonów.
Przytulam chłodny akryl, z którego wykonano serca, do wzburzonych policzków, które nie mogą pogodzić się z tym miejscem odległym od rodzinnego domu, z brakiem opłatka, bigosem z marketu i ,,Cichą nocą” puszczaną w radiu.
Ściszając głos, który drży na końcach strun, liczę serca w odcieniach nieba, lazurowych wód oceanu i polnych kwiatów. W końcu zakładam przez głowę lśniące w blasku choinkowych lampek łańcuszki, podchodzę do lustra i zamiast siebie widzę ją. Jest w moich oczach, obsianych siateczką pierwszych zmarszczek, w zadartym i trochę za dużym nosie, w nieciekawym kolorze włosów i w gestach zbyt szybko zniszczonych dłoni.
Sięgam po telefon. Znajduję numer. Zanim zdecyduję się nacisnąć zieloną słuchawkę mijają minuty, długie, męczące, pełne przemyśleń. W końcu inicjuję połączenie. Przykładam komórkę do ucha, wsłuchując się w odgłos cyklicznie powtarzającego się sygnału. Czuję kropelki potu, które ze zdenerwowania pojawiły się na skroniach. Próbuję przywołać oddech do porządku. Nagle po drugiej stronie rozlega się głos:
- Słucham?
Nie mogę przerwać tej przytłaczającej ciszy, która ugrzęzła mi w gardle, jak wielka, śnieżna kula.
- Ewa, to ty?
Zbieram się na odwagę, przeganiając napływające do oczu łzy.
- Wesołych świąt, mamo.
————————————————————————————————————————
I Wy możecie stać się posiadaczkami naszyjnika Czarodziejskie serca, który przywołuje wspomnienia, już za 25zł. Znajdziecie go w artystycznej pracowni AX-ART pani Aleksandry.
Oleńko, dziękuję Ci za wykonanie pięknej sesji zdjęciowej dla naszyjnika :*
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
ale pięknie napisane— urzekły mnie te słowa
Merci Kochana :*
Piękny wpis, czytałam go z zapartym tchem, zdjęcia wspaniałe !!!
Dziękuję w imieniu swoim i autorki zdjęć
Przeczytałam chyba ze 3-4 razy co rusz wyłapując inny kawałek..
Tekst nie napisze ze świetny, bo to złe słowo- raczej teks urzekający i pokazujący jak bliską Ci osobą jest Twoja Mama )
To tylko fikcja Kochana
czyli mama n ie jest Ci bliską osobą ?
Serduszko, źle mnie zrozumiałaś Chodziło mi o całokształt sytuacji, którą opisałam.
świetny tekst… jak i inne zresztą na blogu. Czy jesteś może po studiach polonistycznych ?
Oj tam, oj tam. Trafiłaś w dziesiątkę, ale niestety, język nieużywany, niećwiczony płata figle.
wiedziałam !