Zestaw K*Lips od Lovely

25 listopada 2016 DodatkiKosmetyki  Brak komentarzy

Oryginał musi być naprawdę dobry, skoro na rynku pojawiło się sporo jego ,,naśladowców”. Może to wynikać z siły reklamy, z popularności osoby, która sygnuje kosmetyk swoim nazwiskiem, albo najzwyczajniej w świecie wyróżnia się on ponadprzeciętną jakością.

Ewidentna inspiracja i odchodzenie od własnej, niepowtarzalnej koncepcji w tym przypadku jest czymś niezaprzeczalnym. Powstrzymam się jednak od oceny postępowania polskiego producenta i swą uwagę skupię wyłącznie na produkcie, który podbija rodzimą blogosferę.

Jeżeli nadal nie słyszałyście o zestawie K*Lips, w co wątpię, dzisiejszy wpis jest idealną okazją do tego, by nadrobić zaległości.

 KLips

Gdyby zostawić za sobą pierwotną wersję, propozycja Lovely wygląda obiecująco. Sam fakt sparowania pomadki i perfekcyjnie dobranej (pod względem kolorystycznym) do niej konturówki, okazuje się marketingowym golem. Rozwiązanie to przypadnie do gustu kobietom, które nie mają czasu ani ochoty na to, by tracić w drogerii cenne minuty na poszukiwaniu zsynchronizowanego zestawu. Ponadto, młode przedstawicielki płci pięknej, które dopiero poznają tajniki sztuki makijażu, docenią możliwość skorzystania z gotowca. Świadomość tego, iż nie popełnią kolorowego faux pas działa uspokajająco i motywuje do eksperymentowania.

jak zapakowano Klips

Jeśli pozwolicie się uwieść wspomnianym, kosmetycznym parom i nabędziecie kilka barwnych wariantów, polecam przechowywanie ich w oryginalnych opakowaniach. Nie zabierają dużo miejsca, a pozwolą odseparować od siebie poszczególne duety, tak by uniknąć kryzysowych sytuacji i poszukiwania ,,drugiej połówki pomarańczy”. Są naprawdę ładnie zaprojektowane, a wyjmowanie ich z torebki przypomina rozpakowywanie świątecznego prezentu.

opakowania Klips

pudełka po Klips

pudełka po Klips 1

Każdy z dostępnych w Rossmannie zestawów bez grosza kosztuje 20zł. Cena ta obejmuje ,,płynną pomadkę o matowym wykończeniu i konturówkę do ust w tym samym kolorze”.

Pierwszy z produktów stanowi kompromis pomiędzy dwoma, kultowymi kosmetykami. Łączy w sobie łatwość aplikacji, płynną konsystencję błyszczyka oraz trwałość szminki. Przezroczysta zawartość smukłego pojemnika pozwala kontrolować ilość pozostałej substancji oraz umożliwia podgląd koloru. Na żadnej z butelek nie jest podana ilość (w ml) pomadki. Wedle informacji, produkt jest zdatny do użycia w ciągu roku od pierwszej aplikacji.

Klips Sweety

na skórze Klips Sweety

Pomadka potrzebuje trochę czasu, by zastygnąć na ustach. Nie czuję się komfortowo, gdy czynność ta wykonywana jest z ,,otwartą buzią”. Staram się cierpliwie poczekać, aż makijaż będzie gotowy, ale wystarczy mimowolne poruszenie warg, by później trzeba było usuwać kosmetyk z zębów ;)

Neutral Beuty KLips

KLips Neutral Beauty

Neutral Beauty na skórze

Jak wspomniałam, posiada płynną konsystencję. Łączy się z wargami, zastyga, równomiernie pokrywa je kolorem, nie tworząc prześwitów. Jeśli zależy Wam na 100% matowym efekcie- będziecie zadowolone. W połączeniu z konturówką, tworzy zgrany duet. Niezbyt długi patyczek zakończony jest dobrze wyprofilowanym, pokrytym ,,futerkiem” aplikatorem. Nabiera idealną ilość kosmetyku i pozwala szybko i precyzyjnie wykonać makijaż. Zapach pomadki, choć wyczuwalny i chemiczny, nie jest nachalny. Kiedy już kosmetyk zaschnie na ustach, nie skleja ich, nie pozostawia uczucia ściągnięcia.

KLips aplikator

Dołączona do kompletu konturówka nie jest ,,zautomatyzowana”. Przypomina tradycyjną kredkę, którą należy temperować. Miękko sunie po ustach, umożliwiając obrysowanie ich konturu. Nie łamie się podczas wykonywania makijażu. Zapewnia matowe wykończenie. Jest miękka, ale wydajna. Mogę śmiało napisać, że przyczynia się do tego, by pomadka nie uciekała z docelowego miejsca.

Klips ślad na kubku

Trwałość obu kosmetyków oceniam na zaskakująco dobrą. Rzadko trafiam na pomadki, które tak długo utrzymują się na ustach, nie brudzą za bardzo kubków/szklanek, pozostawiając na szklanych tudzież porcelanowych powierzchniach charakterystyczne buziaki. Kolor w obu przypadkach jest intensywny, pomadka przywiera do ust, nawet jeśli uraczymy się szybkim posiłkiem (kanapka, batonik, pozostałe przekąski). Zupa, spaghetti czy inne, płynne danie spowodują stopniowe zanikanie makijażu. W moim przypadku ściera się on od wewnętrznej części ust. Nie wygląda to karykaturalnie. Jeśli mam możliwość, uzupełniam ubytek bez obaw o to, iż pogorszę sytuację. To nie jest tak, jak z nakładaniem warstwy lakieru na odprysk. W każdym razie i tak oba produkty wywarły na mnie pozytywne wrażenie.

Za zestaw K*Lips we wspomnianej drogerii zapłacicie kwotę adekwatną do jakości produktów. Aktualnie posiadam 2 kolorystyczne warianty, trzeci podarowałam mamie. Neutral Beuty to spokojny, jasny brąz, idealnie wpisujący się w trend ,,nudowego” makijażu. Nieco bardziej wyrazistszą barwą jest Sweety, która pasuje do większości moich ulubionych kolorystycznych zestawień. Jestem przekonana, że nie poprzestanę na tej skromnej kolekcji.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>