Czy Harry Potter czytał Bułhakowa?

7 stycznia 2013 FilmKsiążka  4 komentarzy

Daniel Radcliffe ostatecznie rozstał się z Hogwartem. Porzucił Hermionę i Rona, przestał szukać Kobiety w czerni i nie jest już Grudniowym chłopcem. Jeśli sądzicie, że okrutny los ograniczył jego możliwości do bycia aktorem jednej roli z przyjemnością wyprowadzę Was z błędu.

Jedna z zagranicznych stacji zainwestowała w nową produkcję. Inspiracją do stworzenia mini serialu okazały się opowiadania twórcy Mistrza i Małgorzaty- Michaiła Bułhakowa. Czy Zapiski młodego lekarza mogą poruszyć współczesnego czytelnika i widza? Dziś będzie o morfinie, niekontrolowanych wytryskach, wyrywaniu zęba i łamaniu szczęki, a przede wszystkim o kawałku wyśmienitej literatury i jej doskonałej ekranizacji.

fot. http://chomikuj.pl/apelnasaa/zbiory/miniseriale/A+Young+Doctor*27s+Notebook/A+Young+Doctors+Notebook+%282012%29+E04,2271829852.avi%28video%29

Niektóre fakty z życia rosyjskiego pisarza poznaliście uczęszczając do szkoły. Wątpię, by pani polonistka wspomniała Wam o uzależnieniu, z którym borykał się mistrz pióra. Kunszt twórczości Bułhakowa wynikał nie tylko z jego talentu, ale również był efektem dążenia do osiągnięcia perfekcji. Autor sztuk teatralnych potrafił zniszczyć owoce swojej pracy, jeśli uznał, że są niewystarczająco dobre, by mogły ujrzeć światło dzienne. Nie radził sobie z emocjami, z rzeczywistością Rosji radzieckiej, w której władza ograniczała możliwości artystów. Ukojenia szukał w narkotykach. Jako lekarz miał niemalże nieograniczony dostęp do morfiny i to ją traktował jak lek na całe zło.

Historię świeżo upieczonego absolwenta medycyny przeczytałam jednym tchem. Bułhakow przemycił w niej wiele biograficznych wątków. Siedem opowiadań  Zapisków młodego lekarza jest nie tylko rewelacyjnym studium psychiki niedoświadczonego medyka, który zawodowe sukcesy zawdzięcza szczęśliwemu zbiegowi wydarzeń, ale przede wszystkim wspaniałą panoramą obyczajów i mentalności ludzi, żyjących w drugim dziesięcioleciu ubiegłego wieku w rosyjskiej miejscowości, gdzie tylko diabeł chodził piechotą. W pamięci czytelnika zapisują się ciekawi bohaterowie oraz sytuacje z mrożącymi krew w żyłach przypadkami.

fot. http://www.awesomedl.com/2012/12/a-young-doctors-notebook-season-1_13.html

Informacja o nowym projekcie, w który udział wziął Daniel Radcliffe,  nie wywarła na mnie żadnego wrażenia. Dopiero fakt, iż inspiracją do powstania scenariusza serialu okazały się opowiadania jednego z moich ulubionych pisarzy, odegrał decydującą rolę. Sądziłam, że chłopak, który zasłynął jako pogromca Sami Wiecie Kogo nie jest w stanie mnie niczym zaskoczyć. A jednak. Młody Brytyjczyk z niesamowitym wdziękiem odkrył paletę swoich możliwości. Przywdział lekarski kitel, zapuścił brodę i stanął na czele szpitala położonego w takim miejscu o którym sam Stalin chyba zapomniał. Jego dotychczasowy powód do dumy- piętnaście piątek w indeksie w obliczu prawdziwych pacjentów i ich dolegliwości przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.

źródło: http://www.tumblr.com/tagged/a%20young%20doctor%27s%20notebook?before=75

Twórcom ekranizacji dzieła Bułhakowa udało się spotęgować komizm sytuacyjny do tego stopnia, iż nawet w momentach w których włos jeżył się na głowie, a makabra urządzała sobie potańcówkę nie mogłam oderwać wzroku od monitora. Realizmu scen mogą pozazdrościć pomysłodawcy horrorów, albo seriali o chirurgach. W szczególności na uwagę zasługują momenty w których Radcliffe dokonuje amputacji nogi dziewczynce, okaleczonej przez międlarkę, pierwsza tracheotomia czy usunięcie zęba wraz z częścią szczęki pewnemu wojakowi.

Młody lekarz objął odpowiedzialne stanowisko bez jakiegokolwiek doświadczenia. Wszelką wiedzę opierał wyłącznie na studenckich podręcznikach. Jego frustrację potęguje personel, zakochany i bezwzględnie oddany Leopoldowi Leopoldowiczowi, osławionemu poprzednikowi doktora Vladimira Bomgarda.

Wyobraźcie sobie presję, jaka spoczywała na barkach młodego adepta medycyny. Życie w cieniu bardziej doświadczonego lekarza nie tylko podważało autorytet jego następcy, ale przede wszystkim stało się źródłem licznych stanów emocjonalnego napięcia.

Z czasem młody lekarz popada w rutynę. Euforia, będąca rezultatem odniesionych sukcesów, miesza się z porażkami. Natłok obowiązków, przypadki pacjentów, choroby, które stanowią największe wyzwanie i jednocześnie ucieleśnienie sennych koszmarów tęskniącego za moskiewską cywilizacją mężczyzny, popychają go do poszukiwania złotego środka. Tym, co pozornie przynosi doktorowi ulgę jest morfina. Radcliffe, który jak donoszą media, nie radzi sobie z ciężarem sławy, od jakiegoś czasu żyje z łatką alkoholika. Jego ułomność, prywatne doświadczenie znalazło pozytywne odzwierciedlenie w odgrywanej przez niego roli. Jako narkoman wypadł niezwykle przekonująco.

fot. http://collider.com/a-young-doctors-notebook-trailer/210129/

Twórcy serialu wiernie odzwierciedlili większość uwiecznionych przez pisarza scen z jego opowiadań (z Morfiną na czele). Wyrzuty sumienia, albo lęki absolwenta medycyny w ekranizacji przybierają formę materialnego bytu. Pojawia się postać starszego lekarza (Jon Hamm), dojrzałego Vladimira, który egzystuje w dwóch rzeczywistościach. W teraźniejszości jest wrakiem człowieka, zmagającym się ze skutkami uzależnienia od morfiny, który nie kontroluje swojego ciała ani umysłu i co gorsza nie jest w stanie wpłynąć na siebie sprzed lat, ani uchronić się przed skutkami zażywania morfiny. Z bagażem doświadczeń powraca do przeszłości, jako wszechwiedzący komentator, który ukazuje się jedynie swojej młodszej, niemalże wiecznie  ogarniętej paniką wersji oraz nam, widzom. Jednak gromkie brawa należą się także odtwórcom ról drugoplanowych począwszy od wiejskiej społeczności na pracownikach szpitala skończywszy.

Świetna gra aktorów, brawurowe dialogi, dynamiczna akcja, zaskakujące puenty, realizm wydarzeń, genialna scenografia, oddająca klimat dawnych lat oraz połączenie komedii z serialem obyczajowym, który czasami zamienia się w thriller są mocnymi punktami serialu. Po obejrzeniu czterech odcinków odczuwam ogromny niedosyt i rozczarowanie faktem, iż prawdopodobnie nie mamy co liczyć na to, iż ekranizacja opowiadań Michaiła Bułhakowa doczeka się premiery w polskiej telewizji.

Gorąco zachęcam do tego, abyście sięgnęli do prozy Bułhakowa, jak i zasiedli przed monitorami komputerów i obejrzeli niezwykle wciągający serial.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

4 komentarzy w Czy Harry Potter czytał Bułhakowa?

  • nikollet85 says:

    zaciekawiłas mnie tym filmem, ja jako maniaczka Harrego obejrzę ten film z zainteresowaniem :)

  • Mykell says:

    To już wiemy, kto był pierwowzorem doktora House’a :)

    • li_lia says:

      No, no ;)
      Swoją drogą zastanawiam się dlaczego powstały tylko 4 odcinki.

    • Mykell says:

      Trudno powiedzieć, ale lepiej 4 niż nic ;P

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>