-
źródło: http://www.gaiaonline.com/profiles/angelusflora/15737646/
Manga – to (w dużym uproszczeniu) japoński komiks. Na jego kanwie powstało anime – czyli (również w dużym uproszczeniu) japoński film animowany. Dlaczego Japończycy tak bardzo pokochali animację. Wszystko wzięło się z… kompleksów. Identyczny kolor włosów, niski wzrost i „skośne” oczy – te elementy były wrogiem numer 1 wszystkich odszczepieńców i tych, którzy pragnęli zaznaczyć swoją oryginalność. Stąd wzięły się postacie o wielobarwnych fryzurach, długich nogach i gałkach ocznych zajmujących nierzadko pół twarzy o_o Pomysł sprawdził się na świecie i wkrótce cały świat oszalał na punkcie orientalnych produkcji. Ile z Was zdaje sobie sprawę, że Pszczółka Maja to anime? Podobnie sprawa ma się z Muminkami i wieloma innymi tytułami z lat 90-tych. Obecnie stacje telewizyjne zalewa masa podróbek wyprodukowanych w amerykańskiej „krainie snów”. I tak… zamiast oryginalnej „Czarodziejki…” mamy „Klub Winx”, a „Dragon Ball” próbuje się zastąpić „Avatarem – legendą Aanga”. Ale kopiowana stylistyka nie wystarcza, a prawdziwe anime potrafi się jeszcze obronić. Jeśli nie lubicie japońskiej animacji, to dzisiejsza recenzja może być powodem do zrewidowania swoich poglądów.
źródło: http://www.anime-kun.net/animes/fiche-vampire-hunter-d-bloodlust-220.html
Bardzo odległa przyszłość. Wampiry nadal władają nocą, jednak zagrożenie z ich strony zdeterminowało powstanie nowego zawodu – łowcy wampirów. Dobrze płatni mordercy narażają swoje życie, podczas gdy rasa wampirów powoli odchodzi w zapomnienie. W tym brutalnym świecie dochodzi do porwania pięknej Charlotty. Ojciec dziewczyny wzywa na pomoc Dunpeal’a – pół człowieka, pół wampira. Prosi o odbicie córki z rąk wampira Meyera, nim zostanie przemieniona. A jeśli to się nie uda, to o zapewnienie jej szybkiej śmierci. Łowca podejmuje się zadania, ale wkrótce odkrywa, że… [musicie obejrzeć, żeby się dowiedzieć]
Recenzowane przeze mnie anime jest (jakby nie patrzeć) sequelem. Dlaczego? Jego pierwotna wersja powstała 15 lat wcześniej, czyli w 1985 roku. Oczywiście animacja wyglądała zupełnie inaczej, a historia dotyczyła innych postaci. Jedynym elementem wspólnym jest tytułowy łowca wampirów „D”.
źródło: http://www.anime-kun.net/animes/fiche-vampire-hunter-d-bloodlust-220.html
Obraz wyreżyserował Yoshiaki Kawajiri. Był on również autorem scenariusza, który oparł na powieści pt. „D – yousatsukou”. Pan Yoshiaki stworzył kilka rewelacyjnych filmów kinowych, które stały się niezaprzeczalnymi klasykami gatunku, np.: Ninja Scroll, Animatrix (segment „Program”) oraz Highlander: The Search for Vengeance. Bardzo łatwo rozpoznać filmy, które były przez niego nadzorowane. Charakteryzuje je bardzo szczegółowa animacja, bohaterowie mają delikatnie pociągłe twarze, a oczy są duże (aczkolwiek ich wielkość dot. jedynie szerokości). Reżyser w swoich filmach nie szczędzi nam obrazów, w których epatuje przemoc i krew, a potyczki bohaterów charakteryzują się widowiskowością i rozmachem.
Dlaczego postanowiłem „wyciągnąć” dla Was film, który miał premierę 12 lat temu? Chociażby dlatego, że jeśli lubicie tematykę wampiryczną, to nie mogliście lepiej trafić. Oglądając ten film, mam nieodparte wrażenie, że oglądam „Draculę” Francisa Forda Coppoli. Oczywiście od razu zdaję sobie sprawę, że historia tutaj przedstawiona jest ZUPEŁNIE inna, ale klimat dobrego gotyckiego horroru jest. Sama wizja przyszłości jest bardzo ciekawa. Bo oto mamy bohaterów, którzy wyglądają, jak wyciągnięci z epoki wiktoriańskiej i tych, których stroje przypominają kostiumy do kolejnej części „Prometeusza”. Ta pozorna niespójność świata przedstawionego nie przeszkadza w jego odbiorze. Wręcz przeciwnie! Wizja ta jest tak intrygująca, że można zadać sobie pytanie – dlaczego w odległej przyszłości część społeczeństwa wybrała obyczajowy powrót do przeszłości? Powrót do korzeni…
źródło: http://www.anime-kun.net/animes/fiche-vampire-hunter-d-bloodlust-220.html
Bohaterowie filmu mają bardzo złożoną psychikę. Jest chyba tylko jedna postać, której intencje są całkowicie złe. Pozostali to cała gama odcieni szarości. Nawet (z pozoru złe) demony hołdują takim wartościom jak: duma, odpowiedzialność i wierność. Muszę przyznać, że odkąd pierwszy raz zetknąłem się z filmem Kawajiri’ego, nie mogłem oderwać oczu od projektu postaci. Każda z nich jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Rzęsy górne i dolne, pojedyncze włosy, skrawki szat – to wszystko jest „żywe”, porusza się. Każdy grymas na twarzy doskonale oddaje towarzyszące danej postaci emocje.
Na uwagę zasługują również różnorodne lokacje, w których znajdują się bohaterowie. Są świetnie narysowane i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Budowle składają się z wielu skomplikowanych kondygnacji, w pokojach i korytarzach daje się zauważyć olbrzymie żyrandole, błyszczące posadzki i artystyczne portrety. Przyroda jest mniej eksponowana, ale jej wykonanie również nie pozostawia wiele do życzenia. Tu nawet liście różnią się odcieniami, a woda dokładnie odbija blask słońca.
O czym jest ten film? Przede wszystkim o miłości i jej granicach. Jak daleko można się posunąć, żeby być z osobą dla nas najdroższą? Co trzeba poświęcić, żeby być szczęśliwym i czy w obliczu wielu ofiar nadal możemy mówić o szczęściu? Czy możemy być pewnie tego, jak odbierają nas inni i czy wieczne życia to nieskończone szczęście?
źródło: http://www.anime-kun.net/animes/fiche-vampire-hunter-d-bloodlust-220.html
Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłem Was do obejrzenia tego filmu. Dla mnie jest on jednym z najlepszych filmów, jakie widziałem w życiu. Nie trzeba być fanem japońskiej „kreski”, żeby go polubić. Nie trzeba być fanem horroru i tematyki wampirycznej. Jeśli ponadczasowy temat miłości i relacji międzyludzkich nie jest Wam obcy, to poświęćcie te niespełna 2 godz. i przenieście się do tego pięknego, aczkolwiek niebezpiecznego świata łowcy wampirów „D”.
PS.
Film został wydany w Polsce na płytach DVD w wersji z lektorem. A zatem – do sklepów i wypożyczalni!
Zwiastun:
Czas trwania: 1 godz. 42 min.
Gatunek: horror, przygodowy, anime
Premiera na świecie: sierpień 2000
Premiera DVD w Polsce: lipiec 2006
Produkcja: Japonia, Hongkong, USA
Reżyseria: Yoshiaki Kawajiri
Moja ocena: 10/10 (Mistrzostwo)
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Najnowsze komentarze
EWELINA: ŚWIETNY POMYSŁ. DZEKI ZA »
Natalia: chciałabym kupić są »
Barbara: Witam serdecznie »
li_lia: Dzień dobry. Niestety »