NovaClear Acne

5 maja 2012 Kosmetyki  2 komentarzy

Pogoda była paskudna jak oddech starego ogra… Przygarbiona postać w długim płaszczu sunęła niemal bezszelestnie pomiędzy gęstwiną ciemnego lasu, co chwilę zaczepiając nim o ostre gałęzie i rozdzierając mocnym szarpnięciem.  Deszcz padał niemiłosiernie… nawet korony najstarszych drzew nie dawały już żadnego schronienia… Nie zważając na pogodę, brodząc w głębokich kałużach, niemal po omacku brnęła przed siebie potykając się i upadając co kilka kroków. Końca lasu nie było widać, ale było tak ciemno, że gdy wyciągała rękę przed siebie, ta znikała jej z pola widzenia. Czuła, że jej dłonie krwawią porozrywane kolczastymi gałęziami leśnych krzewów, ale był to jedyny sposób przejścia przez ten gąszcz.

Ta nieprzyjemna wędrówka miała potrwać jeszcze kilka godzin zanim zdobędzie to, do czego ciągnęło ją coś, czego sama nie potrafiła wytłumaczyć. Jakaś tajemna siła kazała jej iść i nie pozwalała odpocząć, ani zboczyć z trasy choć nogi już od dawna odmawiały posłuszeństwa…

Nagle zorientowała się, że deszcz przestał padać. Przez chwilę zastanowiła się jak długo szła zanim to zauważyła. Była tak przemoczona, że już dawno przestał jej przeszkadzać. Szła tak jeszcze chwilę kiedy pośród dumnie sterczących drzew zauważyła ledwie widoczne światło. Było tak maleńkich rozmiarów, że w pierwszej chwili miała wrażenie, że to oczy płatają jej złośliwego figla. Wytężyła wzrok… było prawdziwe, choć musiało być jeszcze bardzo daleko. Było to jednak pierwsze światło, jakie zobaczyła od momentu wkroczenia w ten potworny las. Przyspieszyła kroku, widok tego blasku napawał ją nadzieją i dodawał sił… chciała jak najprędzej znaleźć się u jego źródła. Cel tej długiej i wyniszczającej podróży był już w zasięgu ręki… Zaczęła biec, przestała zważać na to, by nie zwracać na siebie uwagi, jej płaszcz zaczepił o gruby konar starego dębu, jakby chciał ją zatrzymać, jakby krzyczał, by się opamiętała, by była ostrożna. Upadła, ale nie zatrzymało jej to na długo, zrzuciła ciężki, stary i przemoczony płaszcz i pobiegła dalej. Biegła teraz w białej długiej sukni, zdobionej błękitnymi kwiatami, a jej jasne włosy splecione w luźny warkocz rozcinały ciemność niczym ostry sztylet… Blask był już tak blisko, że niemal czuła  jego ciepło… Wiedziała, że jej skóra krwawi porozrywana ostrymi konarami drzew i krzewów, ale czuła, że cel jest już na wyciągnięcie ręki, a to wynagrodzi jej wszystkie cierpienia, jakie spotkały ją tej nocy i przez te wszystkie ostatnie lata upokorzeń, które musiała znosić…

W końcu dopadła do ściany światła, wiedziała, że jest u kresu swej podróży. Podniosła głowę i ukazała światu to, czego wstydziła się najbardziej. Jej twarz wydawała się nie pasować do reszty ciała, przypominała jedną z tych strasznych, teatralnych masek, których używa się do straszenia dzieci. Była pomarszczona i pokryta czymś, co przypominało skórę starego smoka. Co za nieszczęście spotkało tę dziewczynę, że jej twarz była w takim stanie… Migające i pulsujące cienie i gra świateł jeszcze potęgowały ten potworny widok. Nie zważając już na nic podeszła cicho do źródła tajemniczego światła. Był nim maleńki krzaczek tajemniczej rośliny. Wydawał się płonąć, ale jednocześnie światło było chłodne i przyjemne. Wiedziała już co musi zrobić. Nachyliła się nisko i zanurzyła swą twarz w liściach rośliny. To, co stało się chwilę później trudno jest opisać ludzkim językiem… Gałązki zamigotały jaśniej i wydobył się z nich złocisty pył, który zawirował, by po chwili osiąść na zrogowaciałej skórze dziewczyny. Niemal w tej samej chwili cała jej twarz rozbłysnęła tysiącem barw i oślepiającym światłem. Wszystko trwało zaledwie kilka sekund, a gdy blask zaczął blednąć, twarz dziewczyny nie przypominała już mitycznej maszkary, światu ukazała się nowa piękność. Czar prysł jak bańka mydlana… mogła wrócić do domu z podniesioną głową…

______________________________________________________

Moją recenzję zacznę od maseczki, bo przyznam, że po jej użyciu miałam niewiele okazji, by wypróbować żel punktowy.

Jak większość z nas, borykam się od czasu do czasu z jakąś nieprzyjemną niespodzianką na czole, czy innej widocznej części ciała. Moja cera również po zimie potrzebowała porządnego oczyszczenia. Może nie było tak źle jak w powyższym opisie, ale podobno nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. Okazało się, że maseczka marki Novaclear z serii Acne jest na to rewelacyjnym lekarstwem. Ma konsystencję bezbarwnego żelu. Nałożona na oczyszczoną twarz zasycha dość szybko, dając uczucie niesamowitego ściągnięcia. Twarz jest tak napięta, jakby przesadziło się z liftingiem ;) Po całkowitym zaschnięciu twarz wygląda jakby była przypudrowana dziecięcą zasypką. Maseczka dość dobrze się spłukuje, a skóra jest odświeżona, zmatowiona, gładka i niesamowicie… czysta – nie znajduję żadnego lepszego określenia na uczucie, które towarzyszyło mi po zmyciu maseczki.

Moja ocena maseczki – szóstka z plusem, a może nawet więcej. Dzięki niej nawet w okolicach nieszczęsnej „godziny 0” nie muszę szukać korektora, bo nie ma czego maskować. Podoba mi się, że maseczkę można stosować rano i wieczorem (w razie konieczności częstego oczyszczania i odtłuszczania), a skóra nie jest przesuszona, ani wyjałowiona.

Do przetestowania otrzymałam również żel punktowy do zasuszania zmian trądzikowych.

Przyznaję się bez oszukiwania, że zastosowałam go zaledwie kilka razy, w tym raz, czy dwa na córce, i kilka razy na mężu. Żel ma konsystencję żelu, jak sama nazwa wskazuje. Po nałożeniu na skórę nie odczuwa się pieczenia, szczypania, ani żadnych innych nieprzyjemnych wrażeń. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że żel ten skutecznie zasusza, zmniejsza stan zapalny, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że leczy.

Dzięki Novaclear nie pamiętam kiedy korzystałam z dobrodziejstw korektora.

Kilka słów od producenta na temat kosmetyków:

Maseczka:

Zalecana do: Codziennej pielęgnacji skóry tłustej, ze skłonnością do zmian trądzikowych.

Opis działania: Zawarty w Acne Mask Silicon Complex absorbuje nadmiar łoju, oczyszcza pory z obumarłych komórek i toksyn nadając skórze zdrowy i świeży wygląd. Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz zmiany zapalne na skórze. Kwas mlekowy odblokowuje pory i działa antybakteryjnie.

Sposób użycia: Przed użyciem wstrząśnij tubą. Umyj twarz Acne Cleanser, a następnie rozsmaruj Acne Mask i pozostaw na skórze twarzy na 10 minut. Zmyj maseczkę przy pomocy Acne Cleanser. Po osuszeniu skóry zastosuj Acne Cream. Maseczkę stosuj rano i wieczorem.

Opakowanie: 50g

Żel punktowy:

Zalecany do: Osuszania zmian trądzikowych.

Opis działania: Odpowiednio dobrane w Acne Spot Treatment składniki działają osuszająco, złuszczająco i oczyszczająco. Kwas salicylowy (2%) działa antybakteryjnie i keratolitycznie, złuszcza delikatnie obumarły naskórek odblokowując pory. Obecny w preparacie Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze.

Sposób użycia: Nanieś niewielką ilość Acne Spot Treatment na zmiany trądzikowe. Zastosuj Acne Cream.

Opakowanie: 10ml

Cena:

- Maseczka ok. 40zł

- Żel punktowy ok. 27zł

Producent oprócz testowanych przeze mnie kosmetyków oferuje również Delikatny płyn do mycia twarzy oraz krem z tej samej serii.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w NovaClear Acne

  • li_lia says:

    Zaciekawiłaś nie tą maseczką, Kochana.

  • Pastelle says:

    Naprawdę polecam. Do tej pory do oczyszczania skóry stosowałam peelingi, ale odstawiłam je w kąt, bo ta maseczka jest o niebo lepsza, no i nie podrażnia skóry tak jak peeling.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>