-
Demakijaż aż do znudzenia
19 października 2012
Kosmetyki
-
Nawet dobry kosmetyk może otrzymać niskie noty, jeśli jego opakowanie utrudnia aplikację. Tak było w przypadku Delikatnego płynu do demakijażu Evoluderm
Delikatne mleczko do demakijażu
Evoluderm
Pojemność: 250ml
Cena: ok 14zł
Chciałabym napisać, że w przyrodzie taki błękit nie występuje. Co najwyżej można go spotkać w restauracyjnych toaletach albo chlorowanych basenach. Jednak stwierdzenie to byłoby krzywdzące. Zdałam sobie z tego sprawę przeglądając zdjęcia egzotycznych miejsc z Malediwami w roli głównej. Nadal się łudzę, iż zdążę uzbierać wymaganą kwotę zanim znikną pod powierzchnią turkusowych wód Oceanu Indyjskiego.
Przez chwilę poczułam namiastkę tego cudownego miejsca, zamkniętą w niepraktycznej butelce. Miałam już do czynienia z mleczkiem Evoluderm, które choć zachwycało zapachem i właściwościami, ponownie nie zagości w moim kosmetycznym kuferku z racji opakowania.
W przypadku błękitnego płynu trafiła mi się powtórka z rozrywki. Zastanawiam się czy osoba odpowiedzialna za całokształt produktu kiedykolwiek próbowała zmyć sobie nim makijaż. Szczerze w to wątpię. Problem tkwi bowiem nie tylko w butelce, pozbawionej plastikowej membrany z wygodnym otworem, ale również w konsystencji. Jak wskazuje nazwa kosmetyku przyjął on postać cieczy, tak rzadkiej jak woda w kranie. Jednak różnica polega na tym, że kranówa tak pięknie się nie prezentuje i jeśli nie została ,,ulepszona” nie wytwarza tak obfitej piany. Wystarczy lekko wstrząsnąć butelką, by na powierzchni płynu wytworzyła się mieszanina cieczy i gazu. To ewidentnie kojarzy mi się z rozwodnionym płynem do mycia naczyń.
Okropnie przeszkadza mi brak dozownika. O ile z mleczkiem jakoś sobie radziłam tak w przypadku płynu zawsze, ale to zawsze wyleje mi się za dużo na wacik, a nadmiar produktu ma zasadniczy wpływ na demakijaż. Zbyt mocno nasączony biały krążek rozpuszcza resztki fluidów, pudrów i powoduje, że ściekają one po twarzy, zamiast osadzać się na waciku.
Jeśli chodzi o usuwanie makijażu to Delikatny płyn Evoluderm nie jest szybko działającym produktem. Owszem radzi sobie z wszelakimi kolorowymi kosmetykami, ale zanim się z nimi ostatecznie rozprawi kilka razy trzeba zmieniać waciki i dość długo przystawiać je do skóry. Pozwala uzyskać efekt dokładnie oczyszczonej, pozbawionej uczucia ściągnięcia twarzy. Ponadto płyn delikatnie nawilża skórę, ale na pewno nie można na nim poprzestać procesu demakijażu. Gdy go używałam, miałam wrażenie, że traktowałam skórę kuchennym detergentem, który choć ładnie pachniał, wymagał wsparcia ze strony wody i żelu.
Wracając jeszcze do opakowania, uważam że wielka dziura, przypominająca otwór krateru jest totalnym nieporozumieniem. To najważniejsza wada produktu, który choć wyróżnia się delikatnym, aczkolwiek skutecznym działaniem, wiele traci z powodu wspomnianego defektu.
Czy kosmetyk jest wydajny? Jeśli nadal będę go tak obficie wylewać na waciki skończy się przed upływem 2 miesięcy, choć producent zapewnia, że jego ważność utrzymuje się do roku od otwarcia.
Delikatne mleczko do demakijażu otrzymałam od portalu Uroda i zdrowie celem przetestowania i zrecenzowania.
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
O cholera, rzeczywiście wygląda nieciekawie.. Przyzwyczaiłam się już, że płyny do demakijażu, płyny micelarne i inne dziwactwa, mają jakiś kolor, aczkolwiek bardzo delikatny, a nie taki jak ten – strasznie rzucający się w oczy i sztuczny. W dodatku ten wielki otwór.. Nigdy go nie kupię.
Ja również nie rozumiem kto projektuje opakowania do kosmetyków,które często są bardzo niepraktyczne. Dzisiaj dotarła do mnie przesyłka w której dostałam dwufazowy płyn do demakijazu od Nivea i ma bardzo praktyczne zamknięcie z klapką a do tego mały otwór, teraz tylko czas na testowanie
Ewo masz rację migdały są pyszne, nie mogłam się im oprzeć przez co już po drodze w samochodzie zjadłam pół paczuszki (wiem że tak się nie robi bo prowadziłam ale nie mogłam się im oprzeć)
P.S. Będąc dzisiaj w Biedronce na zakupach nie dałam za wygraną i zacięcie szukałam migdałów w czekoladzie,kiedy już prawie dałam za wygraną nie mogąc ich znaleźć wśród regałów ze słodyczami na pomoc przyszła mi jedna z Pań tam pracujących
Kochana, niech Ci migdałki dobrze zrobią
To taka mała rozpusta, a ile daje radosci
Ja od około 2 lat jestem wierna płynowi micelarnemu Ziaji, nawet jak trafi mi się cos do testó i tak do niego wracam.
Taki biało- niebieski?
Powiedz mi jak to jest z tym zmywaniem ?? po takim toniku już się nie zmywa wodą ??
Ja zawsze najpierw zmywam mleczkiem/płynem makijaż, potem myję twarz wodą i żelem, na koniec traktuję skórę tonikiem i aplikuję krem.
o matko ! aż tyle tego na twarzy zostaje ?? ja tak nie potrafię, mam mleczko-żel i jakiś tonik zmywam makijaż, ale muszę jeszcze zmyć to wszystko wodą, a kremu na noc nie nakładam, bo jak na razie do tej pory nie trafiłam na odpowiedni tzn. wszystkie kremy nie wchłaniają się, mam wrażenie że lepi mi sie wszystko do twarzy i już nie wspomnę by się przytulic do poduszki :-/
Aniu, a pilingi stosujesz? Złuszcz naskórek, będzie lepiej chłonąć krem.
Tak używam dwa razy w tygodniu
uwielbiam pilingi skóra jest taka gładka i delikatna. Ja mam bardzo wymagającą skórę i trudno mi dobrać krem, dziś użyłam próbkę kremu którego dostałam jakiś eko ale strasznie świecę, mąż nawet skomentował że chyba się olejem nasmarowałam :-/
Aniu, spróbuj kremów o konsystencji żelu. Są lekkie i szybko się wchłaniają.
mam jeden z Yves Rocher na dzień jest nawet dobry. Tylko że ja mam taki problem że wszystko jest pięknie dopóki nie dostane rumieńcy :-/ niestety moja zmora
w tedy policzka mam płonące i wszystko co na nich mam to spływa.
Aniu, pomyśl nad korektorem. Na czerwone plamy wybierz kolor jasnozielony, na to trzeba zaaplikować fluid/podkład i przypudrować. sporo tapety, ale przynajmniej nie widać placków. Ja to mam takie policzki, jakby mnie ktoś połówką buraka pomalował.
Tak, już nie zmywasz wodą. To jak by mleczko do demakijażu i tonik w jednym. Ten z Ziaji dokładnie zmywa makijaż , tusz też ale ma minus: jak się dostanie do oka to szczypie.
Jejku już siebie widzę jak wylewam pół tego mleczka przez przypadek…
Takie lanie od serca, hihi
Z tym wielkim otworem to naprawdę żal, kto to widział przy płynie do demakijażu…
No właśnie chyba nie widzieli, co wypuszczają na rynek. Ech