-
Dramatyczny tusz
17 sierpnia 2012
Kosmetyki
-
Zapomniałam kiedyś o piersiach kurczaka, które zabunkrowałam w lodówce. Po kilkudniowej nieobecności w domu, coś mnie tknęło, by przejrzeć zawartość schładzanych zapasów. Zapach, którymi przywitały mnie zwłoki ptaka, skutecznie pozbawił mnie apetytu. Resztę dnia spędziłam na czyszczeniu lodówki.
Fetor, który towarzyszył tamtej chwili powrócił do mnie ze zdwojoną siłą, gdy uraczyłam swoje rzęsy nowym tuszem od Avon.
O tak, to było iście dramatyczne wydarzenie…
SuperDrama
Pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs
Avon
Pojemność 7ml
Cena: w kat. 12/2012 16.99
Na fioletową maskarę skusiłam się w ofercie demo dla konsultantek. Zaintrygowała mnie innowacyjna szczoteczka, która przypominała nowoczesną choinkę.
Według zapewnień producenta nowy tusz wyróżnia się superczarną formułą o podwójnym działaniu. Od kiedy formuła ma kolor? Ponadto zawarte w produkcie specjalne mikrodrobinki maksymalnie pogrubiają, a ultralekkie mikrowłókna nadają spektakularną długość każdej rzęsie. Speców od reklamy wyraźnie poniosła fantazja. Ta tendencja do wyolbrzymiania cech jest strasznie irytująca.
Z wyglądu tusz nie zdradza swych dramatycznych właściwości. Opakowanie prezentuje się przyzwoicie, jedyną ozdobą jest srebrny pasek pod nakrętką oraz czcionka.
Szczoteczka posiada ruchomą szyjkę, co miało zapewne ułatwić aplikację. Gęsty, zbity tusz dokładnie oblepił każdą płytkę. Nakładanie produktu na rzęsy przypomina pierwsze samodzielne próby nauki jedzenia przez niemowlaka. Pomijając fetor, który wydobywa się z opakowania i atakuje nozdrza, mając nawet kilkunastoletnią wprawę w upiększaniu rzęs nie dałam rady zrobić tego bez chociażby jednej wpadki.
Oszczędna dawka tuszu i tak sklejała po kilka włosków, pozostawiając grudki gdzie popadło. Szalenie trudno było mi dotrzeć do nasady rzęs. Musiałam posiłkować się grzebykiem, którym rozczesałam zbite kępki i rozprowadziłam po całej powierzchni rzęs resztki tuszu.
W ostateczności uzyskałam intensywnie czarne, matowe rzęsy. Musiałam uważnie przyjrzeć się im w powiększającym lusterku, by zobaczyć te słynne mikrowłókna, które rzekomo powiększyły każdy włosek. W przypadku SuperDramy nie ma mowy o spektakularnym wydłużeniu czy pogrubieniu rzęs. Taka oprawa oczu nie wywarła na mnie wrażenia. Efekt jest troszkę bardziej intensywny od naturalnego wyglądu moich rzęs.
Dodam tylko, że tusz bez problemu schodzi z rzęs po zastosowaniu dowolnego preparatu do demakijażu, w ciągu dnia nie kruszy się, nie osypuje. Jednak zważając na to że trzeba się sporo nagimnastykować, by po jego użyciu doprowadzić rzęsy do zadowalającego stanu nie jest wart nawet połowy swojej ceny. Wykonywanie makijażu powinno być przyjemnością, a nie stresującym zajęciem.
Konsystencja tuszu jak i sama szczoteczka są wielkim nieporozumieniem. Dorzucając do tego smród, towarzyszący aplikacji z czystym sumieniem przestrzegam przed zakupem tego przereklamowanego bubla. Chyba że chcecie mieć dramat… na rzęsach
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Jak się tak wrobiłam kupując tusz w Niemczech, miał być taki wyśmienity, że ho ho, niestety nakładając tusz na rzęsy one się sklejają i muszę je rozczesywać grzebieniem.
Mam takie pytanko : Czy jest Pani konsultantka ??
Ale Pani ma świetne wyczucie czasu ! Właśnie przeglądałam sobię ostatnio katalog 13 czy 14 i8 tam są tuszę i to właśnie chyba ten widziałam i mówię, a zamówię sobie, ale później myślę, e w sumie mam jeszcze swój. I dobrze , że nie kupiłam. Szkoda tylko, że Pani straciła 16 zl., bo dołożyć troszkę i mógłby być dużo lepszy tusz.
Pozdrawiam
Natko- tak, jestem od 6 lat
hmmm… trudno mi coś owiedzieć ale o raz kolejny stwierdziłam, że nie kuie nic więcej z AVONU… tusz to rzęs już wolę kuić w ROSSMANIE za 8zł i być z niego zadowolona… tam chociaż mogę poczuć jego zapach. Szkoda tylko, że Ty już zakupiłaś ten produkt
Żanetko- takie sa efekty uboczne bycia testerem
Ehh… Ja się tak nabrałam w Rossmannie, ale za tusz dałam 60 zł, wmówili mi, że będę miała efekt sztucznych rzęs, a nie zrobił nic, oprócz sklejenia..
Mentosko- czyżby cos Loreala albo MaxFactora?
no coż… lepsze to niż jakby dostać jakiś krem który achnie rybą… niestety kiedyś miałam taką wątpliwą przyjemnośc
Ha, ha
Od razu mi się to źle skojarzyło Żanetko
Trafiłaś. L’oreal, dokładniej Lash Architect 4D.
6 lat ? Toż to tyyyyyyyle czasu
A ja zaledwie .. miesiąc
nawet ładnie wyglądają tak pomalowane rzęsy, bardzo naturalnie, no ale skoro mówisz, że taka męka z nakładaniem tuszu i zapach też nie należy do najprzyjemniejszych to nie zazdroszczę zakupu..
Kiedyś dostałam albo kuiłam takie krem do… twarzy, to było dopero straszne o ile z czołem dałam rade tak nos i pod nosem… fujj
od tamtej pory jak kupuję krem stram się wąpachać albo kupować bezzapachowy
Ja z Avonu też miałam parę tuszy, ale miałam i więcej nie dam się namówić zwłaszcza na te nowoczesne z tymi silikonowymi czy co to jest szczoteczkami bo mam wrażenie że tego tuszu jest tam tyle co kot napłakał.
Ewanko- uważam, że najlepszym tuszem, jaki wypuścił Avon był SuperShock. Ogromna szczoteczka i genialny tusz wyczyniał cuda z moimi rzęsami. Jednak od kilku katalogów zmienił się w prawdziwy szajs niewarty swojej ceny.
Też już kilka razy zawiodłam się na tuszach z Avonu, choć przeważnie kupowałam te tańsze (do 30zł) więc może dlatego rewelacji nie było. W ogóle to ciężko jest dostać tusz, który jednocześnie by rzęsy wydłużał i mocno pogrubiał, ja już przestałam wierzyć w takie bajki.
MamoAgatki- kiedyś Loreal miał taki podwójny tusz w bardzo grubej buteleczce. Posiadał on białą bazę ze szczoteczką i tusz z grzebykiem. To był rewelacyjny produkt Voilumeshock bodajże. Jednak ani grzebyk ani szczoteczka nie nadawały się do użycia. Dopiero po zmianie na swoją szczoteczkę z innego tuszu odkryłam jego właściwości. Szkoda, ze już go nie ma w ofercie Loreal
Żaneto, a o jakim tuszu z Rossmana mówisz? Za 8zł to może się skuszę, skoro twierdzisz, że jest dobry
z WIBO raz mi się udało
a innym zarem w SCHLECKER za ok 10 zł nie całe taki niebieski
mamaagatki taki bardzo dobry tusz miałam od cioci z Australii
a tak używam dwóch jeden pogrubiający drugi wydłużający i szczoteczki zeby nadmiar szczesać
ale ja się maluję od święta
ja też ostatnio miałam przyjemność używać tuszu z wibo za właśnie coś kolo 8 zł w promocji i jest bardzo fajny, za taka cenę to rewelacja
Cóż trudno mi jest komentować takie coś,ponieważ jestem konsultantką Oriflame i tak naprawdę opinie zawsze wygłaszam na temat tamtych kosmetyków..Według mnie najlepsze sa z Maybelline bynajmniej tak przyjaciółka mi mówiła wypróbowałam i mam to samo zdanie,następnie są tusze z Oriflame,chodź naprawdę trzeba się spytać konsultantek które nie sklejają rzęs ponieważ są one tanie 15-19 zł,ale czasem można nie trafić;)
Orchjix- zarówno Avon jak Ori maja swoje kosmetytczne hity i niewypały, a niestety konsultantka nie zawsze prawdę chce mówić. Wyznaję zasadę, że lepiej informowac klientki o bublach, co zawsze czynię, niż potem odsyłać kosmetyk z reklamacją.
Kurcze a już miałam kupić ten tusz! Dzięki za ostrzeżenie
Raczej poszukam czegoś innego. Mam dość tuszy, które sklejają rzęsy;(
Uff jak dobrze że to napisałaś o mały włos i bym kupiła ten tusz:)dziękuje ci bardzo:)
Proszę
Miło mi, że się przydałam
A ja mam ten tusz i jestem z niego bardzo zadowolona, ejst to moj ulubiony tusz z avonu, i nawet moja wybredna siostra stwierdzila ze jest dobry wiec napewno musi taki byc
ladnie podkreca rzesy, nie pobrubia ich az tak bardzo ale naparwde ladnie wygladala rzesy. i jest bardzo trwaly, nie kruszy sie. Wiec ja jestem z niego zadowolona i napenwo go nie raz jescze kupie.
Anusiu, a nie przeszkadza Ci jego zapach?
A dzisiaj z ciekawości sprawdziłam na wizażu opinie na temat tego tuszu, bo wiem, że dostanę go od Ciebie w nagrodę
No i okazało się, że jest ogromnie dużo pozytywnych recenzji, chociaż szczoteczka rzeczywiście, jest problematyczna..
Justynko, mam nadzieję, że Ci będzie odpowiadał