Dziewczyna górnika i czarne mydło

12 października 2012 Kosmetyki  7 komentarzy

Z serii Planet SPA Avonowi zdarzyło się wyprodukować kilka wartych uwagi produktów. Moim najnowszym odkryciem jest czarne mydło. O tureckim rytuale z wykorzystaniem tego specyfiku pisałam na blogu w tym oto miejscu. Gdy tylko dostałam katalog z wyprzedzeniem wiedziałam, że nie będę mogła oprzeć się pokusie i z całą pewnością zamówię sobie ten kosmetyk.

Czarne mydło

Avon

pojemność: 200ml

cena w kat. 14/2012- 19.99zł

200ml czarnego mydła zapakowano w wykonaną z miękkiego plastiku tubę. Pozwala to na racjonalne dawkowanie produktu i utrzymanie higieny podczas każdej aplikacji. A gdy już przyjdzie mi się pożegnać z kosmetykiem, bez żalu przetnę opakowanie i dobiorę się do jego resztek. Jedynym mankamentem tuby jest odkręcana nakrętka.

Wydaje mi się, że mydło musiało zmarznąć w trakcie transportu, ponieważ tuż po rozpakowaniu pudełka z zamówionymi produktami, zawartość tubki okazała się być twarda w dotyku. W tej chwili konsystencja stała się bardziej plastyczna.

Poczekałam, aż łazienkę wypełni gorąca para, po czym ulokowałam się w wannie. Pozwoliłam ciału rozkoszować się błogim lenistwem. Następnie wykonałam piling, skórę potraktowałam specjalnymi rękawiczkami oraz żelem o zapachu żurawiny i cynamonu (również z Avonu).  Zabieg ten miał ogromne znaczenie. Bowiem efekty po użyciu czarnego mydła można spotęgować, jeśli ówcześnie ciało zostanie oczyszczone, a pory na skutego wysokiej temperatury zaczną się otwierać. Wówczas organizm niczym gąbka zacznie pochłaniać dobroczynne składniki specyfiku, który został zapożyczony z tureckiej łaźni termalnej.

Mydło, opuszczające tubę, swą konsystencją przypominało zbitą, bardzo gęstą pastę do zębów, w której pojawiły się niezidentyfikowane drobinki. Czarna masa okazała się być niezwykle wydajnym produktem, który rozprowadzony na ciele, przyjemnie oblepił skórę. Wystarczyła naprawdę niewielka ilość, by pokryć wszelkie zakamarki mojego ciała. W kilka chwil wyglądałam, jak górnik, który dopiero co opuścił kopalnię.

Mycie na sucho

Proces pokrywania skóry czarnym mydłem był naprawdę przyjemnym doświadczeniem. Poczułam się jak mała dziewczynka, której mama pozwoliła upaprać się w błocie. Rozsmarowując kosmetyk, zauważyłam obecność małych kawałeczków, które w kontakcie z wodą po chwili zaczęły się rozpuszczać. Właśnie, na suchej skórze mydło zamienia się w maseczkę, po dodaniu wody zaczyna zachowywać się niczym emulsja. Jednak zasadnicza różnica między czarnym mydłem, a wszelkimi produktami do kąpieli polega na tym, iż kosmetyk ten w ogóle się nie pieni. Mimo iż wcześniej czytałam o tej właściwości, w trakcie pierwszej aplikacji byłam ogromnie zaskoczona brakiem piany.

W kontakcie z wodą

 

 

Spodziewałam się, że po odkręceniu tuby do moich nozdrzy dotrze niezbyt miła woń.  Wyobrażałam sobie coś na pograniczu błota z chemicznymi nutami orientalnych przypraw. Tymczasem zmysł powonienia zarejestrował całkiem przyjemny, rzekłabym, że odrobinę kremowy aromat, w którym pojawia się coś związanego z bursztynem. Niestety, Matka Natura poskąpiła mi umiejętności wyłapywania z zapachów szczegółów kompozycji. Stąd moje porównanie jest tak okropnie ubogie.

Kontynuując pochwały, skierowane pod adresem czarnego mydła, chciałabym dodać, że kosmetyk ten genialnie oczyszcza skórę, sprawiając, że taje się ona wygładzona, miękka i delikatna w dotyku, jak ciało niemowlaka. Spróbowałam umyć  ,,na sucho” mydłem  swoje dłonie. Po takiej kąpieli nadawały się tylko i wyłącznie do… całowania. Szkoda, że w pobliżu nie było żadnego dżentelmena.

Podsumowując, zakup czarnego mydła okazał się  niezwykle trafionym wyborem. Zważając na fakt, iż jest ono wydajnym kosmetykiem koszt 20zł (cena katalogowa) jest adekwatny do jakości produktu. Z czystym sumieniem polecam Wam ten pozbawiony parabenów produkt. Na pewno nie zawiedzie Waszych oczekiwań.

W katalogu prócz mydła pojawiła się maseczka oraz olejek do ciała i włosów, które mają uzupełniać rytuał hammam. Producent nie kwapił się, aby odpowiednio zareklamować kosmetyki. Ograniczył się do podania lakonicznych informacji, co uważam, za ogromny błąd. Zauważcie, że nie wiadomo, jakie właściwości posiada maseczka z glinką, w czym tkwi wyjątkowość czarnego mydła, ani jakie rezultaty otrzymamy po użyciu olejków na włosy lub wlewając do wanny.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

7 komentarzy w Dziewczyna górnika i czarne mydło

  • _Lena_ says:

    Widzę , że również lubisz pstrykać fotki testowanych produktów na zielonej naturze :) ) Recenzja super . Też miałam chrapkę na te tureckie nowości, skoro mieszkam w Turce :D hihi.. Ale cena odstrasza, więc poczekam na promocje :)

    • li_lia says:

      Właśnie wczoraj się śmiałam, ze niedługo, jak spadnie śniegu to nie będę miała tła dla kosmetyków. Ha, i kwiaty mi się skończyły

  • Ela says:

    Warte ceny mydło, chociaz nie nazwałabym tego produktu mydłem :)
    Jestem zadowolona z efektów!

  • angelusia says:

    A to ci dopiero dla mnie zaskoczenie:) Nie słyszałam o takim mydle, posiada ciekawy kolorek hihi:)

    • li_lia says:

      A jak pięknie woda po nim wygląda :)

  • mentoska says:

    W tym przypadku lepszy byłby zatrzask, niż zwykła zakrętka, ale mimo wszystko, chciałabym wypróbować czarnego mydła ;)

  • Dorotxy says:

    wzięłam cały zestaw, ale jeszcze nie testowałam, czekają na swoją kolej ;)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>