Kakaowa rozkosz…

4 listopada 2013 Kosmetyki  22 komentarzy

Uwaga!

Lilia ostrzega!

Używanie Kremu do ciała na bazie organicznego kakao grozi długotrwałym uzależnieniem!

Przed zastosowaniem kosmetyku zalecam przeczytać poniższą recenzję oraz zapoznać się z informacjami na stronie Skarbów Syberii.

Nie ponoszę odpowiedzialności za nagły przypływ Ochów i Achów, będących wynikiem działania kosmetyku.

Niemniej jednak dołączam do grona jego wiernych fanek, które zapewne nigdy nie obdarzą podobnym uczuciem produktów konkurencji.

 DSC_0011

JAK CIĘ WIDZĄ TAK CIĘ OPISUJĄ

Opakowanie typu słoiczek z jednej strony powoduje, iż zatracam się w wydobywaniu z jego wnętrza danego produktu, zazwyczaj nie znając umiaru i zbyt szybko go wykorzystując do aplikacji, z drugiej zaś pozwala mi cieszyć się kosmetykiem aż do ostatniego mililitra. Wiadomo, każdy kij ma dwa końce i to, co dla jednych jest zaletą, innym nie przypadnie do gustu. Ja w każdym razie plastikowe pojemniczki zbieram, dokładnie oczyszczam po zużyciu i znajduję im różne zastosowanie, niemające niczego wspólnego z ich pierwotną funkcją. Część takich opakowań służy do przechowywania skarbów mojego dziecka (dzięki nim Nadia w jednym miejscu gromadzi powiększającą się kolekcję szklanych kulek oraz figurek z czekoladowych jajek z niespodzianką), pozostałe odnalazły się w roli kąpielowych zabawek. Służą do przelewania wody, budowania nietrwałych konstrukcji itp.

DSC_0013

W każdym razie opakowanie Kremu do ciała wyprodukowanego przez Planetę Organicę, którego dystrybucją zajmują się Skarby Syberii, nie odznacza się zbędnymi dodatkami. Pomysłodawca skłonił się ku licznym informacjom, wyjaśniającym zapewne działanie preparatu. Nie jestem w stanie napisać co dokładnie znajduje się na etykiecie, gdyż język rosyjski jest mi całkowicie obcy. Na szczęście sklep, z którego pochodzi kosmetyk, zadbał o przetłumaczenie kilku istotnych kwestii.

DSC_0014

Mamy zatem do czynienia z wykonanym z przezroczystego plastiku słoiczkiem, dzięki czemu przez cały czas użytkowania produktu kontrolujemy ilość jego zawartości. Otwiera się go za pomocą czarnej, pozbawionej żłobień nakrętki. 300ml kremu należy wykorzystać w ciągu roku od pierwszej aplikacji.

ZNIEWOLENIE ZMYSŁÓW

Pozbawienie słoiczka nakrętki, uwalnia dotychczas zamknięty aromat. Woń kakao, będącego składnikiem mojej ukochanej używki, przyczynia się do wzrostu hormonów szczęścia. Wystarczy zbliżyć nos ku zawartości przezroczystego opakowania, by uraczyć nozdrza sprawiającym przyjemność zapachem. Za każdym razem, gdy funduję sobie taką aromaterapię, oczyma wyobraźni widzę pudełko wypełnione najsmaczniejszymi pralinkami i kubek gorącej czekolady, tak gęstej, że pozostawiona w jego środku łyżka bez jakiejkolwiek pomocy przyjmuje żołnierską postawę ,,na baczność”.

DSC_0016

Zapach jest tak intensywny, ale jednocześnie nieprzytłaczający, że czuję go również po aplikacji. Mimo usilnych starań, nie znalazłam w nim ani jednej zbędnej, chemicznej nutki. O tak, kakao odgrywa w tym przypadku główną rolę, to jego solowa aria. Szkoda tylko, że krem nałożony wieczorem, rankiem traci swe aromatyczne właściwości.

DSC_0015

Barwa kosmetyku zdecydowanie kojarzy mi się z odcieniem kości słoniowej. Jednolita, gładka konsystencja na pierwszy rzut oka spowodowała wrażenie struktury typowej dla masła. Jednakże wystarczyło zatopić palce w lekkiej, niezbyt gęstej masie, by przekonać się na własnej skórze o jej kremowych właściwościach. Produkt na szczęście szybko się wchłania, choć wymaga delikatnego masażu. Jego atutem jest fakt, iż nie pozostawia po sobie białych smug.

NIE ISTNIEJE ŻADEN POWÓD,

ABYM NIE MOGŁA CIĘ POKOCHAĆ

Igram z moim ciałem. Nie jestem dla niego idealną właścicielką. Te wszystkie kosmetyczne eksperymenty i naprzemienny brak zainteresowania potrzebami mojej skóry sprawia, że albo przesadnie o nią dbam, albo serwuje jej kilkudniowy brak należytej pielęgnacji. Kiedyś to się na mnie zemści. Aby jednak do tego nie dopuścić, codziennie smaruję swą zewnętrzną powłokę wspomnianym specyfikiem..

Czy wspomniałam, że jest niesamowicie wydajny, że niewielka ilość beżowej masy wystarczy, aby przynieść ulgę suchej, poddawanej zbyt intensywnym pilingom skórze? Nie bez znaczenia jest również fakt, iż uwielbiam pachnące (a więc nafaszerowane chemią) płyny do płukania tkanin i na co dzień używam zwykłych, silnie działających proszków do prania. To wszystko nie pozostaje obojętne dla ciała. Wystarczy przynajmniej raz dziennie zaaplikować dawkę opisywanego kremu, aby przestać zamartwiać się zbędnymi rzeczami.

1

Dobroczynne działanie kosmetyku, zawierającego w swym składzie organiczne masło kakaowe, masło Shea, witaminę E, hydrolizowane białko pszenicy, sok z aloesu, najlepiej ukażą moje dłonie. Na zdjęciach przed zastosowaniem kremu wyraźnie widać suchą skórę, która nie dość że szczypie, swędzi, jest nieprzyjemnie napięta i boleśnie daje mi odczuć w których miejscach zaczyna pękać.

2

Po zastosowaniu kremu od razu można zauważyć znaczną poprawę w wyglądzie dłoni. Skóra odzyskuje pożądany poziom nawilżenia, staje się miła w dotyku, odzyskuje zdrowy kolor, jest pozbawiona szorstkości,sprężysta, unosi się nad nią kakaowy zapach. Istotne jest również to, iż w tym przypadku nie występuje efekt tłustego filmu, ani nieprzyjemnie klejącej się warstwy. A to dopiero jednorazowy zabieg. Możecie sobie wyobrazić, co się dzieje z moim ciałem, gdy regularnie dostarczam mu zbawiennych dla jego kondycji i nieskazitelnego wyglądu składników.

DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH

Przeglądałam oferty wielu internetowych sklepów, które posiadają w swym asortymencie Krem do ciała na bazie organicznego kakao marki Planeta Organika. Najkorzystniejszą ofertą wydała mi się ta, którą swoim klientom oferują Skarby Syberii, które wspomniany specyfik wyceniły na niecałe 18zł. Uważam, że jest to uczciwa, niezawyżona cena, adekwatna do jakości produktu i jego pojemności (300ml).

Nie mogę również pominąć innej kwestii, jaką jest lista komponentów kosmetyku. Wśród składników próżno szukać parabenów, SLS, barwników pochodzenia syntetycznego, a filarem nietestowanego na zwierzętach kremu jest pochodzące z ekwadorskich plantacji kakao.

Dotąd bardzo lubiłam Masło kakaowe Ziaji, jednakże mając na uwadze to, co powyżej napisałam, zdecydowanie wolę dopłacić kilka złotych, by móc cieszyć się z posiadania produktu, który ma lepszy skład i według mnie silniejsze, trwalsze działanie.

Krem do ciała na bazie organicznego kakao

Pojemność: 300ml

Cena: 17.90zł

Do kupienia w: Sklepie Skarby Syberii

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

22 komentarzy w Kakaowa rozkosz…

  • mentoska says:

    Chyba bym go zjadła… :)

  • cyrysia says:

    Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym kremie, ale chyba się na niego skuszę, gdyż faktycznie widać na twoich dłoniach bardzo dużą różnicę i to na plus. Na dodatek początek twojej opinii rozbroił mnie całkowicie i po zapoznaniu się z twoją ,,ulotką” :) stwierdzam, że chce dołączyć do grona użytkowników tego kremu.

  • nikollet85 says:

    uwielbiam takie kosmetyki które nieziemsko pachną :)

  • magda says:

    zazdroszcze:)

  • Zebra says:

    Kochaniutka my żyjemy czekamy na wyniki – przez te dni nie byłam w stanie zaglądać ;/
    Ale przez Twoją recenzję będę zmuszona zakupić to masełko do ciała..
    Widząc rezultat na dłoni nie wyobrażam sobie by moja kosmetyczka była bez tego produktu~!

  • Po takiej recenzji nie pozostaje mi nic innego jak kupno tego kremiku :)

  • Asia says:

    ale fajny, efekty jak na dłoni :) ;)

    • li_lia says:

      W dosłownym znaczeniu tego słowa. Ud raczej nie chciałam pokazywać, a już tym bardziej brzucha ;)

  • Brunia says:

    takie uzależnienie to ja rozumiem :D

  • Antoniana says:

    a właśnie chciałam się o zapach pytac, bo mnie ostatnio odstraszają takie ostre i zbyt intensywne..

  • malenka says:

    Efekt na dłoni widoczny. Może zapach tego specyfiku by mnie motywował do smarowania ciała, gdyż zwykle idzie to w odstawkę, bo mi się nie chce, bo wolę się położyć spać itd. :)

  • Kruszynka says:

    O, bardzo fajnie się zapowiada:) I najważniejsze, że skuteczny:)

    • li_lia says:

      I jaki przyjemny w stosowaniu

  • Kiti says:

    Zapach musi mieć nieziemski, a i cena nie jest zbyt powalająca;)

    • li_lia says:

      Czyli same zalety

  • Paprykens says:

    Rany, chyba nawet nie chcę wiedzieć jak cudnie toto pachnie <3

    • li_lia says:

      A szkoda, bo zapewne gdybyś wiedziała, nie byłoby innej opcji jak szybki zakup ;)

  • Alicja says:

    to i ja się pisze na ten krem :D

    • li_lia says:

      Polecam, nie pożałujesz.

  • Sylwka says:

    Nominowałam Twój blog do * Liebster Blog Award *

    zapraszam: http://ciezarowki-gda.blogspot.com/2013/11/nominacja-do-liebster-blog-award.html

    Pozdrawiam serdecznie :)

    • li_lia says:

      Dziękuję ;)

  • Ola says:

    Uwielbiam ten produkt, stosuję już 1,5 roku i nie mam zamiaru zamieniać na nic innego. Skóra po tym masełku jest długotrwale nawilżona i pachnie cudnie :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>