Maskara Bell Glam&Sexy

6 września 2012 Kosmetyki  20 komentarzy

Każda zakupoholiczka wie, że prawdziwą sztuką nie jest pozostawienie w sklepowej kasie, przyprawiającej o szybsze bicie serca kwoty, za tusz do rzęs. Przecież najbardziej cieszą nas takie zdobycze, które możemy okrzyknąć mianem prawdziwej okazji. Ostatnio udało mi się taką upolować.

Dzisiejszy tekst poświęcony będzie tuszowi do rzęs, któremu pozwoliłam się pozytywnie zaskoczyć.

Mascara Glam&Sexy

Bell

Pojemność: 9g

Cena: 9.90zł

 

Zakupu dokonałam w Biedronce, jeszcze w trakcie wakacji.

Mam taką pewną manię- nigdy nie wkładam do koszyka produktu, który stoi w pierwszym rzędzie sklepowej półki. Znając zwyczaje współczesnych klientów, którzy uwielbiają sprawdzić właściwości kosmetyku przed jego zakupem, głęboko wierzę, że rzeczy ustawione na szarym końcu pozostają dziewicze, dopóki sama nie odbiorę im niewinności. W przypadku maskary Bell nie miałam tego problemu, ponieważ producent zapakował ją tak, by nie było wątpliwości co do jej świeżości i nienaruszonego stanu. Ponadto przezroczysta, plastikowa ,,komora” umożliwia podgląd szczoteczki, co jest bardzo przydatnym rozwiązaniem.

W opakowaniu znalazły się dwie nakrętki. Ta, w która obecnie ubrany jest mój tusz została ozdobiona kwiatowym motywem, przez co odróżnia się od buteleczki.

To, co jest niebywałym atutem produktu to genialna szczoteczka. Wyróżnia się ona gęstymi włoskami. Umożliwiają one równomierne rozprowadzenie po rzęsach maskary, rozczesanie ewentualnych sklejeń oraz dotarcie do każdej, nawet najkrótszej rzęsy.

Według producenta maskara będzie zdatna do użycia przez 5 miesięcy od jej debiutu. Ponadto produkt reklamowany jest jako ekstremalnie pogrubiający. Kwestia ta wymaga sprostowania.

Tusz posiada aksamitną, gęstą konsystencjeę dzięki czemu rzęsy są dokładnie pokryte, pozbawione grudek i nabierają intensywnego, czarnego koloru. Nie ma takiej możliwości, by nabrać zbyt dużą ilość kosmetyku. Jedno zanurzenie wydobywa z buteleczki wystarczającą porcję maskary.

Produkt Bell wyraźnie wydłuża rzęsy, ale niestety nie pogrubia ich do tego stopnia, by uzyskać oszałamiający rezultat. Maskara otwiera oczy, unosząc rzęsy, dzięki czemu nawet opadające powieki zyskują na lekkości.

Ponadto tusz utrzymuje się przez cały dzień bez potrzeby uzupełnienia, czy jakiejkolwiek poprawki. Nie kruszy się, nie rozmazuje. Podczas demakijażu dokładnie schodzi z rzęs i wcale nie wymaga użycia mocnego płynu micelarnego czy mleczka.

Dodam jeszcze, że jego zapach jest prawie niewyczuwalny, co po ostatniej przygodzie z avonowym kitem- SuperDramą, zaczęło być dla mnie istotne.

Jednak jest coś, co mnie zaniepokoiło. Otóż produkt prócz ogonka parabenów wyposażony został w dodatkowy składnik konserwujący -DMDM Hydantoin. U osób wrażliwych może przyczynić się do powstania podrażnień, a nawet do stanów towarzyszących zapaleniu skóry. Specjaliści ostrzegają kobiety, które karmią piersią oraz będące przy nadziei, by wystrzegały się kosmetyków, zawierających ten komponent. DMDM Hydantoin jest pochodnym formaldehydu, który wykazuje rakotwórcze działanie. Mimo wszystko dotąd nie odnotowałam żadnych ubocznych skutków używania produktu.

Podsumowując maskara Glam&Sexy to bardzo dobry polski produkt za rozsądną cenę. Pozwala pięknie wyeksponować i wydłużyć rzęsy. Jest  kosmetykiem, który sprawdzi się podczas dziennych stylizacji.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

20 komentarzy w Maskara Bell Glam&Sexy

  • mentoska says:

    Fajny, tani tusz :) Szkoda, że wcześniej o nim nie słyszałam..
    Przepraszam, że mnie nie było, już nadrabiam zaległości, ale nie mogłam dodawać u Ciebie komentarzy, coś z przeglądarką nie tak :(

    • li_lia says:

      Mentosko- blokowałam pewną upierdliwą mendę, która czerpała przyjemność z obrażania mnie i prawdopodobnie mogłam jakąś opcje blokowania niektórych przeglądarek włączyć, wiec to zapewne z mojej winy :)

  • mylamoja3004 says:

    O widzisz a juz bylam gotowa go kupic. A tu bach, karmie piersia nadal i jednak nie zdecyduje sie wlasnie z tego powodu. A tak bardzo zaciekawilas Ewo.
    Moze polecisz mi inny tusz ktory bedzie juz wskazany dla kobiet karmiacych? :)

    • li_lia says:

      Mylamoja- dotąd tylko avonowy SuperShock był moim ulubieńcem. Jest jeszcze jedna maskara, też z Avonu, którą ostatnio zakupiłam i spełniła moje oczekiwania. Tylko jest pewien problem, wyrzuciłam naklejkę ze składem. Ale poszukam w necie, dobrze?

  • natka955 says:

    Tylko dyszka ? Umm taniooocha, niestety ja używam tylko szczoteczek plastikowych.. ;)

  • Żaneta says:

    ooo :) aż zobaczę czy u mnie jest jeszcze :) ja ostatnio dostałam tusz który oddałam siostrze a podobnie wydużał :) może bym kupiła mamie :)

  • weronika says:

    masz cudowne rzęsy, mogłabyś ich wcale nie malować :) )

    • li_lia says:

      Weroniko, zarumieniłam się :*

  • mentoska says:

    Aa to dobrze, znaczy niedobrze, myślałam, że znów jakiś wirus :(
    U mnie też się pojawiają obraźliwe komentarze, wszystkie na bieżąco muszę usuwać…

    • li_lia says:

      Mentosko- Nie możesz włączyć opcji zatwierdzania komentarzy? Zanim zobaczą je czytelnicy najpierw musiałabyś je zweryfikować.A takie niewyżyte mendy kasuj i blokuj ich IP. Szkoda nerwów.

  • mentoska says:

    Teoretycznie mogę, ale lepiej dla czytelniczek jest, jak komentarze dodają się automatycznie :)
    Ehh, niektóre mnie bardzo śmieszą, np. w poście na temat tuszu do rzęs, z moim zdjęciem, komentarz „uczesz se brwi”…

    • li_lia says:

      Mentosko- to jest ,,konstruktywna krytyka” ;)
      Róbmy swoje, to, co kochamy. Nie unikniemy tego typu przypadków.
      Buziak dla Ciebie.

  • Żaneta says:

    ja na szczęście jeszcze się z takimi nie spotkałam :) ale fakt ludzie są zazdrośni zwłaszcza gdy im się nie udaje coś :) a Ewie mamy czego zazdrościć ;)

    • li_lia says:

      Żanetko- nie zazdrośćmy nikomu. Każda ma coś z czego może się cieszyć.
      P.S. Jak tam po wizycie?

  • Żaneta says:

    a po wizycie dostałam luteine, witaminki i zalecenia kiedy wiadomo co robić :)
    a Tobie np ja zazdroszczę owocnych współpracy i tego z jaką lekkością piszesz :)

    • li_lia says:

      Kochana Zanetko. Mam nadzieję, ze witaminki z paczki, którą dzisiaj Ci wysłałam szybko się przydadzą.
      Życzę Ci wielu przyjemnych pozycji ;)

  • mentoska says:

    No tak, niestety nie unikniemy. Na szczęście pozytywnych komentarzy i wyrazów sympatii jest dużo więcej ;)

  • Żaneta says:

    nie dziękuje :) podziękuje jak zobacze male serduszko na USG :)

  • Loriette says:

    ładny efekt daje ten tusz i na dodatek jest w rozsądnej cenie. Rzeczywiście masz bardzo ładne długie rzęsy. Ja z kolei mam naturalnie mocno czarne :)

    • li_lia says:

      Loriette, jakby połączyć nasze rzęsy w jedno to miałybyśmy całkiem udany twór :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>