Mydlane nowości

13 sierpnia 2012 Kosmetyki  20 komentarzy

Na dziecięcej liście przebojów mojej córki króluje hymn czyścioszków.

Przy jego dźwiękach nawet warzywna zupka ma lepsze wzięcie, droga ze spaceru staje się bardziej znośna.

Jeśli nadal nie wiecie, co będzie przedmiotem dzisiejszego wpisu, pozwólcie, że uraczę Was piosenką z czasów mojej młodości ;)

Swego czasu pena znana firma kosmetyczna wypuściła na rynek mydło, którego znakiem rozpoznawczym i największym atutem miała być znikoma ilość… mydła w mydle. Jego producentom zależało bowiem na wypromowaniu środka do higieny osobistej, który nie pozostawi dowodu zbrodni pod postacią osadu. Z czasem przyzwyczailiśmy się nawet do innej nazwy i odtąd mydło to określamy mianem  kostki myjącej.

Kiedy żele pod prysznic, płyny do kąpieli strąciły z piedestału tanie i ogólnodostępne mydła, koncerny kosmetyczne zaczęły prześcigać się w opracowywaniu patentów na to, by mydło znowu wróciło do łask i nie kojarzyło się z szarym PRLem tylko z czymś luksusowym.

Zakochałam się w mydełku- sztabce złota Tso Moriri. Od kiedy pozostały mi po nim niewyraźne fotografie (szkoda, że nie uwieczniłam, jak cudownie się pieni) takie zboczenie testerki, żeby wszystko uwieczniać na zdjęciach, postanowiłam rozejrzeć się za podobnymi produktami.

Na zestaw produktów Białego Jelenia (czy Wam też nazwa ta kojarzy się z jednym?) trafiłam w pobliskim sklepie wielobranżowym. Z pomysłem zakupu musiałam się jednak przespać, nieco ostudzić swój zapał, poszperać  w Internecie. Wreszcie doszłam do wniosku, że bardziej opłaca mi się zostawić w sklepowej kasie daną kwotę niż bawić się w zamawianie produktów z sieci. Lżejsza o niecałe 30zł podreptałam z Młodą do domu. Akurat trafiłam na kręcącego się po kuchni męża. Szkoda, że nie widzieliście jego miny, gdy na pytanie ,,Co kupiłaś?” zawstydzona odparłam ,,A, takie tam, mydła”.  Chociaż produkty Białego Jelenia nie zastąpią mu chałwy, którą pożera w ogromnych ilościach, już zapowiedział, że ma zamiar przetestować je przede mną. Jasne, jego niedoczekanie;)

Naturalne mydła

6szt.

Biały Jeleń, Pollena Ostrzeszów

Cena: 28.90zł

Strasznie mi się podoba to nieprzekombinowane opakowanie, które sugeruje, że mam do czynienia z produktem ekologicznym.  W jego wnętrzu ukrytych jest 6 sztabek, każda o wadze 100g.

Informacje od producenta:

Hipoalergiczne mydło Biały Jeleń- naturalne mydło, które zostało wyprodukowane tradycyjnym sposobem. Polecane osobom, które borykają się z wrażliwą, skłonną do alergii skórą.  Pozbawione zostało sztucznych komponentów.

Hipoalergiczne mydło Biały Jeleń Premium-  przeznaczone do pielęgnacji nadwrażliwej skóry.  Zapobiega nadmiernej utracie wody przez naskórek poprzez utrzymanie prawidłowo funkcjonującego płaszcza lipidowego. Polecane jest osobom ze schorzeniami skórnymi. Receptura została wzbogacona o ekstrakt z lnu, zawiera bioaktywne składniki- kwasy tłuszczowe Omega 3-6-9, przywracające prawidłową elastyczność skóry. Delikatnie nawilża i ujędrnia skórę, nie powodując jej podrażnień.

Mydło z otrębami

Mydło z bursztynem- do pielęgnacji skóry zmęczonej, wymagającej dużego zasobu energii potrzebnej do odnowy komórkowej skóry. Bursztyn poprawia nawilżenie i natłuszczenie skóry, powodując wzrost jędrności i elastyczności.

Mydło glicerynowe z gałązką sosny- delikatnie wygładza skórę rąk oraz wzmacnia jej elastyczność. Dzięki specjalnie dobranym, naturalnym składnikom idealnie oczyszcza i zapewnia właściwą równowagę hydrolipidową skóry, pozostawia skórę nawilżoną. Zatopiona w środku gałązka sosny stanowi naturalny element ozdobny. Mydło wyprodukowano ręcznie.

Mydło glicerynowe z kłosem pszenicy- j.w.

Jestem strasznie ciekawa, jak na powyższe mydełka zareaguje moja skóra.

Na stronie producenta możecie zapoznać się z pozostałym asortymentem nie tylko z tej kategorii. Cena mydełka wynosi 5.20zł, a do tego należy jeszcze doliczyć sobie koszty przesyłki.

Co sądzicie o wyżej wymienionych produktach?

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

20 komentarzy w Mydlane nowości

  • Żaneta says:

    ciekawe, brzmi kusząco, jednak z zakuem poczekam na recenzje :) najbardziej zaciekawił mnie ten z sosną i pszenicą :)

  • Loriette says:

    świetne mydełka, nie przepadam za żelami lub płynami do kąpieli, ale mydła uwielbiam. Coś mi się wydaje, że miałam kiedyś do czynienia ze zwykłym białym mydłem biały jelen, ale te pozostałe prezentują się zdecydowanie lepiej ;)

  • mentoska says:

    Bardzo ciekawe! Ja teraz czekam z niecierpliwością na moją paczkę z naturalnymi mydełkami, nie mogę doczekać się testowania! A te z Białego Jelenia wyglądają świetnie – proste, bez udziwnień. Najbardziej mnie zainteresowały dwa ostatnie, przezroczyste.

  • Sylwunnia25 says:

    huhu 2 ostatnie fajnie wyglądają :D

  • Loriette says:

    a mi się też bardzo podoba te 3, wygląda jak straciatella, aż chce się zjeść ;)

  • malwa03 says:

    Wszystkie wyglądają bardzo ślicznie ,ale ciekawe jak działają.Mam chrapkę na nie ale podobnie jak Żaneta poczekam na recenzję:)

  • mamaagatki says:

    Moje ulubione mydła to te „słodkie”: mleko i miód, z olejkiem migdałowym lub kokosowe. Wiem, że to wszystko jest sztuczne i pewnie sama chemia, ale nie mogę im się oprzeć:)

  • Dorotxy says:

    Urzekły mnie zwłaszcza te ostatnie, a jakoś nie zauważyłam ich w sklepach, a jak z zapachem? już czekam na twoją opinię, szukać nie szukać ;) choć ja ostatnio fajne mydełka odkryłam w Biedrze, m.in gruszkowe :) takie i się nie rozciapciują ;)

  • Żaneta says:

    o tak mydełka o słodkich zapachach też uwielbiam… ja mam tylko swoje do mycia dłoni i przyznaję, że bardzo fajnie nawilżają dłonie

  • ewanka says:

    Firma bardzo znana :-) zwykłe mydełko miałam przyjemność używać, ale tamte zwłaszcza z dodatkiem w mydle nie. Ale kuszą, koniecznie rozglądnę się za nimi w moim ulubionym sklepie :-)

    • li_lia says:

      Polecam. WYpróbowałam już te z owsem. Działa jak naturalny piling. Ponadto każde z nich przyjemnie pachnie :)

  • Margaretka says:

    Jestem ciekawa czy w swoim miasteczku je kupię oraz jak zachowają się kłosy po wymydleniu mydła. Tso Moriri jest rewelacyjne, mam jeszcze arbuzowe :)

    • li_lia says:

      Kłosy ładnie od mydełka odchodzą.

  • Margaretka says:

    Dzięki za informację :)

  • natka955 says:

    Te mydełka wyglądają świetnie !! Są śliczne :) Też używałam mydła z Białego Jelenia, jednak wolę żele pod prysznic :)

    • li_lia says:

      Własnie na żele się jeszcze nie natknęłam.

  • Orchjix3 says:

    Widzę że mydełka są duże i kosztują oczywiście więcej niż w normalnych drogeriach,ponieważ jest to koszt 2-3 zł.a tutaj 5-6 zł.Musze się kiedyś skusić,ponieważ nie jestem z rocznika , w którym takie mydełka się stosowało:)

    • li_lia says:

      Orchjix kupiłam je w pobliskim sklepie tak ze wszystkim i z niczym w asortymencie :)
      No i niestety zdaję sobie sprawę, że masz rację odnośnie tych zawyżonych cen :)

  • smaczny says:

    Ciekawe podejście do tematu. Zmusza do przemyśleń. Ciekawe, naprawdę ciekawe.

  • Super artykuł i czekam na więcej! Oby częściej było można znaleźć takie teksty.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>