-
Nie wszystko złoto, co się świeci
20 września 2012 Kosmetyki
-
Oto przykład zręcznego manipulowania wyobrażeniami konsumenta.
Czyli, jak padłam ofiarą własnej pazerności i lenistwa, wynikającego z nieczytania etykiety umieszczonej na opakowaniu.
Sól kąpielowa
z Morza Martwego + Złota kąpiel
Derma Sel Exclusive
400g soli + 20ml emulsji
Cena: 14.90
Pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie, co jednak nie zmienia faktu, iż czuję się wprowadzona w błąd przez producenta. Zacznijmy od początku.
Wałęsałam się między półkami drogerii, jednym okiem obserwując kosmetyczny asortyment drugim zaś pilnując, by Młoda nie narobiła niepożądanych szkód. I tak wzrok mój natrafił na produkt dotąd mi nieznany. Ogromny napis brzmiał zachęcająco ,,Sól kąpielowa z Morza Martwego- Złota kąpiel”, a tuż pod nim maleńkie samorodki, które podpowiadały mojej wyobraźni, iż złotym kruszcem pokryte zostały kryształki soli. Już czułam ten luksus, wypełniający aż po brzegi moją wannę i niczym Sknerus McKwacz, który słynął z tarzania się w zielonych banknotach, widziałam siebie, pływającą w złotej cieczy. No i jeszcze cena, podejrzliwie przystępna, obiecywała mi góry złota w niskiej cenie. Taki kosmetyczny Amber Gold. Grzechem byłoby nie skorzystać. Nie zastanawiając się ani minuty dłużej wpakowałam produkt do koszyka i powędrowałam w stronę kasy.
Dopiero w domu doczytałam, że owszem kosmetyk zawiera sól, a także złotą emulsję. Jednak nadal tkwiłam w przekonaniu, iż będę miała do czynienia z pomalowanymi na złoty kolor kryształkami. Dlatego też po otwarciu bardzo niepraktycznego, choć pięknie zaprojektowanego opakowania, doznałam szoku.
Przyzwyczajona do specyficznego zapachu produktów, które w swoim składzie posiadają minerały Morza Martwego, spodziewałam się charakterystycznego aromatu błota, tymczasem uraczyły mnie nuty zwietrzałego piwa… Mało tego, to coś przypominało bardziej miałki cukier i w dodatku było… biało-przezroczyste!
W soli zakopana była maleńka saszetka, która starczyła na jedną aplikację. I jeśli sądzicie, że przynajmniej ona zawierała produkt w złotym kolorze to muszę Was rozczarować. Różowo-pomarańczowa substancja bardziej przypominała masywne pierścionki, którymi obwieszone były Rosjanki, sprzedające towar na moim rynku w latach 90-tych. Chociaż w znanych jubilerskich salonach coraz więcej pojawia się biżuterii w odcieniu różowego złota i nie należy ona do najtańszych błyskotek, mnie nadal kojarzy się ona z tandetnymi podróbkami, w których największa ozdobą było kolorowe szkiełko.
Wydało mi się to bardzo podejrzane, że saszetka miała umilić mi tylko jedną kąpiel, a co miałam dodać do soli podczas kolejnego ,,zabiegu”?
Podwójnie zawiedziona postanowiłam jednak dać szansę produktom i chciałam postąpić wedle zaleceń producenta. Dokładnie przeczytawszy informację dowiedziałam się, że zawartość opakowania należy zużyć od razu. Pomyślałam sobie, że nie ma takiej opcji, abym 400g soli wsypała do wanny na jedną kąpiel. Przecież bym się zasoliła. I jakie to nieekonomiczne, prawda? Od razu wyjaśniło się dlaczego nie umieszczono soli w słoiczku z otwarciem wielokrotnego użycia…
Wsypałam zatem sporą garść soli do wanny wypełnionej gorącą wodą, a gdy ta całkowicie się rozpuściła, co trwało dosłownie chwilkę, wlałam zawartość saszetki. Emulsja zabarwiła wodę i wytworzyła delikatną pianę, która dość szybko zniknęła. Prócz koloru, uraczyła mnie subtelnym zapachem glicerynowego mydła z Biedronki i na tym zakończyła swój żywot.
Zawiedziona, rozczarowana brakiem złotego akcentu i spektakularnych wrażeń, dokładnie umyłam ciało po czym opuściłam zdegustowana łazienkę.
Poprawnie sposób użycia, który zaleca producent wygląda następująco:
Całe opakowanie soli wsypujemy do gorącej wody, następnie dolewamy zimnej, aby temperatura kąpieli wynosiła nie więcej niż 37 stopni. W dalszej kolejności wlewamy złotą emulsję i moczymy się w wodzie przez kwadrans. Po zabiegu należy obmyć ciało ciepłą wodą, pamiętając, aby nie używać mydła. Po kąpieli producent zaleca półgodzinny relaks.
Według producenta regularnie stosowana kąpiel (czyli ile razy w tygodniu?) z wyżej wymienionymi produktami dogłębnie oczyszcza ciało, przyczynia się do usunięcia martwego naskórka, poprawia napięcie skóry, sprawia, że staje się ona bardziej jędrna, napięta, gładsza w dotyku, ponadto zachwyca ona blaskiem i witalnością. Natomiast zawartość saszetki przyczynia się do zmniejszenia widoczności pomarańczowej skórki. Ponadto korzystnie wpływa na układ nerwowy, odstresowując i niwelując zmęczenie, a nawet sprawia, że krew sprawniej krąży w żyłach, a skóra zostaje zregenerowana. Nie wiem ile opakowań musiałabym zużyć, aby zauważyć takie efekty. Po jednym razie niestety nie mogę stwierdzić, że cokolwiek z listy zalet miało miejsce w moim przypadku.
I teraz zagadka dla Was- ile złota jest w złotej emulsji?
Sól kąpielowa, składniki: Maris Sal- 100% soli z Morza Martwego, Izrael
Złota emulsja, składniki: Aqua, Caprylic/Capryl Glucoside, Perfum, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates copolymer, Maltodextrin, Polyquaternium-10, Propylene Glycol, Monocrystalline Cellulose, Caffeine, Paulinia Cupana, Carnitine, Cysteic Acid, Pantetheinessulfonate, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinoe, Sodium Acetale, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Cl 16035 (Red 40), Cl 77019 (Mica), Cl77491 (Titanium Dioxidel), Cl 77491 (Iron Oxides), Cl 77480 (Gold).
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Ale skoro masz podany skład to w czym problem? Trzeba czytać, co się kupuje… Już po samym składzie widać, że nie ma tam żadnego minerału, a jedynie brawniki złota, miki, miedzi itp.
Mała Mi (już Cię lubię za ten nick)- a przeczytaj drugie zdanie mojej opinii Tekst napisany ku przestrodze, żeby nie kupować pod wpływem impulsu i obrazka, znajdującego się na opakowaniu, tylko pod wpływem przemyślanej decyzji i zapoznania się z etykietą
Ale skoro masz podany skład to w czym problem? Trzeba czytać, co się kupuje… Już po samym składzie widać, że nie ma tam żadnego minerału, a jedynie brawniki złota, miki, miedzi itp.
Mała Mi (już Cię lubię za ten nick)- a przeczytaj drugie zdanie mojej opinii Tekst napisany ku przestrodze, żeby nie kupować pod wpływem impulsu i obrazka, znajdującego się na opakowaniu, tylko pod wpływem przemyślanej decyzji i zapoznania się z etykietą
No rzeczywiście, do złota to niepodobne, raczej tombak
No rzeczywiście, do złota to niepodobne, raczej tombak
W wannie wyglada jak glizdy :/ ohyda
No i faktycznie zloto to to nie jest. Producenci coraz czesciej wprowadzaja w blad, i zachecaja takimi pitu pitu tylko po to aby naiwny klient dal sie nabrac i kupil.
W wannie wyglada jak glizdy :/ ohyda
No i faktycznie zloto to to nie jest. Producenci coraz czesciej wprowadzaja w blad, i zachecaja takimi pitu pitu tylko po to aby naiwny klient dal sie nabrac i kupil.
Porażka, kto chciałby wsypać 400gram soli na jedną kąpiel? Przykre, że producenci coraz częściej oszukują swoich klientów obiecując złote góry a potem czeka nas tylko rozczarowanie. No i żal do samych siebie, że daliśmy się nabrać.
Otóż to dziewczynki. Wszelkie pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie
Porażka, kto chciałby wsypać 400gram soli na jedną kąpiel? Przykre, że producenci coraz częściej oszukują swoich klientów obiecując złote góry a potem czeka nas tylko rozczarowanie. No i żal do samych siebie, że daliśmy się nabrać.
Otóż to dziewczynki. Wszelkie pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie
Czyli jesteś teraz świetnie zrelaksowana
Ha, ha Tak, bardzo Do sprzątania w sam raz
Czyli jesteś teraz świetnie zrelaksowana
Ha, ha Tak, bardzo Do sprzątania w sam raz
Jeszcze nigdy nie widziałam tej soli i może to nawet dobrze, bo pewnie też bym się skusiła. Wiele razy już dałam się nabrać na takie wynalazki i zawsze sobie mówię, że będę czytać szczegółowe informacje na temat danego produktu, a i tak za każdym razem o tym zapominam i kupuję ”kota w worku”.
Jeszcze nigdy nie widziałam tej soli i może to nawet dobrze, bo pewnie też bym się skusiła. Wiele razy już dałam się nabrać na takie wynalazki i zawsze sobie mówię, że będę czytać szczegółowe informacje na temat danego produktu, a i tak za każdym razem o tym zapominam i kupuję ”kota w worku”.
To zwykły chwyt marketingowy.. W tej ” złotej kąpieli solnej ” nie ma ani grama złota.. Taka bolesna ot prawda. Jedynie ta saszetka imitująca ” złoto ” ma podnieść walory kąpieli Dlatego ja nie kupuję takich specyfików, gdyż wiadomo, że w takiej zwykłej soli do kąpieli nie znajdziemy nawet mikro śladów złota Ale człowiek uczy sięna błędach
Madziu, jest złoto, na samym końcu składników emulsji I pewnie tylko tyci tyci
To zwykły chwyt marketingowy.. W tej ” złotej kąpieli solnej ” nie ma ani grama złota.. Taka bolesna ot prawda. Jedynie ta saszetka imitująca ” złoto ” ma podnieść walory kąpieli Dlatego ja nie kupuję takich specyfików, gdyż wiadomo, że w takiej zwykłej soli do kąpieli nie znajdziemy nawet mikro śladów złota Ale człowiek uczy sięna błędach
Madziu, jest złoto, na samym końcu składników emulsji I pewnie tylko tyci tyci