Niech żyje cynamon!!!

12 marca 2014 Kosmetyki  2 komentarzy

Ależ jestem pociągająca… Gdziekolwiek bym nie poszła tam towarzyszy mi paczka chusteczek. Muszę mieć naprawdę sporo na głowie, skoro uciążliwą przypadłość potraktowałam jak zwykłe przeziębienie, które zaczęło się wraz ze zmianą aury. Porządkując apteczkę natrafiłam na opakowanie medykamentu, pozwalającego mi o tej porze roku normalnie funkcjonować. Zamiast wystawiać twarz w stronę słońca, ciesząc się prawdziwie rozkosznym ciepłem, skrywam oczy pod ciemnymi szkłami, w nocy zaś zasypiam niemalże od razu po pogodzeniu się z poduszką. Wiosna, alergii nadszedł czas…

Męczą mnie zbyt intensywne zapachy. Musiałam zrezygnować z ukochanych perfum. W odstawkę poszły wzbogacone wszelakimi aromatami balsamy, mleczka oraz masła do ciała. Mój nos strajkuje. Tymczasem, pewien produkt cierpliwie czeka, aż wyrażę o nim swoją opinię. Ponieważ jednym z jego kluczowych składników jest bliska memu sercu przyprawa, nie mogłam tak po prostu o nim zapomnieć.

 DSC_0055

O tym, że cynamon dodaję praktycznie do wszystkiego (począwszy od ciast, lodów, deserów, na kawie, szejkach i mięsie skończywszy) wspominałam niejednokrotnie, prawda? Brązowe ruloniki zajmują szczególne miejsce w mojej kuchni. Nie wyobrażam sobie chwili, w której ta jakże aromatyczna przyprawa mogłaby zostać zdetronizowana, lub co gorsza, wykluczona z menu. Wysuszona, sproszkowana kora cynamonowca często gości również w kosmetykach, które zwykle kupuję jesienią i zimą. Produkty te idealnie rozgrzewają moje zmysły i skutecznie poprawiają samopoczucie. Kiedy więc z najnowszej oferty, jaką BingoSpa skierowało do współpracujących z sobą blogerek, wybrałam zaledwie dwa kosmetyczne okazy, jednym z nich okazało się wzbogacone jedwabiem oraz cynamonem masło do ciała.

DSC_0058

BingoSpa można zarzucić skłonność do zamykania wyrobów w pospolitych, nieeleganckich opakowaniach. Plastikowy, przezroczysty słoiczek z całą pewnością nie wzbudza w nowej właścicielce zachwytu. Jeśli jednak nie jest przechowywany w widocznym miejscu, w ogóle nie zwraca uwagi na swoje istnienie. Z resztą, w jego przypadku uważam, że wygląd zewnętrzny nie odgrywa istotnej roli. Najważniejsze jest bowiem serce opakowania.

DSC_0059

DSC_0060

DSC_0062

Masło, przyjemnie chłodne w dotyku, o kremowej konsystencji, w której nie znajdziemy najmniejszej grudki czy też innej skazy, posiada barwę przywodzącą na myśl nieczystą biel. Nieco rozczarował mnie brak (typowych dla konkurencyjnych produktów) zauważalnych drobinek cynamonu. Łudziłam się, że najważniejszy dodatek, wpływający na zapach i właściwości kosmetyku, pojawi się nie tylko na etykiecie. Mimo wszystko, gdyby ktokolwiek zawiązał mi oczy przepaską i podsunął pod nos wspomniany kosmetyk, bezbłędnie wskazałabym przyprawę, stanowiącą filar zapachowych nut wspomnianego masła. Producentowi udało się stworzyć taki kosmetyk, który pod tym względem nie ma nic wspólnego z nieudaną chemiczną mieszanką. Poza tym masło nie przypomina gęstej, zbitej, trudno rozsmarowującej się na skórze substancji. Kiedy zanurzyłam w nim palce, poczułam zaskakującą miękkość, puszystość i lekkość.

DSC_0057

Nie chciałabym pominąć pewnej kwestii, jaką jest lista komponentów cynamonowo-jedwabnego masła. Byłabym hipokrytką twierdząc, iż mamy do czynienia z bazującym na naturalnych składnikach produktem. Ogonek parabenów nie ukryje swego istnienia przed czujnym okiem znawców kosmetycznych wnętrzności. Cóż, można to wytłumaczyć, posługując się prostym działaniem:

niska cena+ nieatrakcyjne opakowanie+ popularne ,,środki konserwujące”= łatwo dostępny, aczkolwiek całkiem przyjemny w użyciu produkt.

DSC_0064

Na przekór logice, z taką lekką nieśmiałością oświadczam, że opisywane masło naprawdę przypadło mi do gustu. Moje ciało jest wręcz spragnione jego obecności. Wieczorny rytuał, polegający na niespiesznym wmasowaniu w skórę pachnącego cynamonem produktu, sprawia mi ogromną przyjemność. Kosmetyk szybko się wchłania, początkowo pozostawiając po sobie uczucie mokrego filmu. Zaskoczył mnie również inny rezultat, którego naprawdę się nie spodziewałam. Wychodziłam z założenia, że masło podobnie jak jego czekoladowy kuzyn (o którym opowiedziałam Wam TUTAJ) nie dość że obleje egzamin z zakresu nawilżania to na dodatek sprawi, że skóra w dotyku okaże się szorstka i zaniedbana. Tymczasem ,,pozytywnie się rozczarowałam”. Kosmetyk natychmiast przynosi ulgę, nawilżając wysuszone w trakcie długiej kąpieli czy podrażnione depilacją ciało, wygładza potraktowaną nim powierzchnię, czyniąc ją jedwabiście miękką i pachnącą. Przy czym warto podkreślić, iż wspomniany aromat naprawdę nie jest nachalny.

DSC_0056

Myślę, że 300ml słoiczek można potraktować jak inwestycję w całkiem przyjemny produkt, nieczyniący szkód naszemu ciału. Cynamonowe masło z jedwabiem kupicie w sklepie BingoSpa: KLIK za 18zł.

bingospa-baner-250x300(1)

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

2 komentarzy w Niech żyje cynamon!!!

  • Kiti says:

    Ja osobiście nie przepadam za cynamonem, ale cena wydaje się być okazyjna.

  • Kruszynka says:

    Uwielbiam masło do ciała. Tego jestem także niesamowicie ciekawa, tym bardziej, że widać pożądane efekty;)

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>