Nietypowe mleczko

30 maja 2012 Kosmetyki  6 komentarzy

Dobre dziecięce kosmetyki urzekają mnie swoją delikatnością oraz zapachem. W kosmetycznym świecie młodego konsumenta znajdą się takie produkty, które przysłużą się również jego rodzicom. Łagodne w swym działaniu emulsje do kąpieli nie wyrządzą krzywdy osobie, która boryka się z atopowym zapaleniem skóry, szampony na bazie rumianku poratują przetłuszczające się włosy, chusteczki nawilżane sprawdzą się w roli kosmetyku do… demakijażu, zaś maści przeciwko odparzeniom ukoją skórę po mechanicznej depilacji.

Takie nietypowe zastosowanie znalazłam również dla Mleczka Corine de Farme.

 

 

Mleczko do ciała

wzbogacone olejkiem migdałowym

hipoalergiczne

Corine de Farme

250ml

 

Po pobieżnym zapoznaniu się z zawartością przesyłki od producenta dziecięcych kosmetyków, beznamiętnie spojrzałam na mleczko, po czym odłożyłam je na półkę do rzeczy ,,na potem”. Byłam święcie przekonana, że mam do czynienia z typowym mazidłem do ciała. gdy jednak zapoznałam się z opisem produktu, dotarło do mnie, że trzymam w rękach nie jakiś tam typowy rozrzedzony balsam, a mleczko do oczyszczania skóry. Różnica- musicie przyznać- kolosalna. Stworzono je z myślą o myciu ,,na sucho”

Gdy moja córcia była jeszcze słodkim maleństwem, zdarzyło mi się parę razy zamienić wieczorny rytuał, jakim była uspokajająca kąpiel, na oczyszczenie ciała wilgotnym ręcznikiem. Miało to miejsce, gdy dziecko było przeziębione, lub gdy nie miał mi kto przetransportować do pokoiku Młodej jej wanienki.

Nie przekonują mnie kosmetyki typu suchy szampon do włosów,  odświeżający spray do stóp, albo zastępowanie dokładnego mycia twarzy przez pocieranie jej tonikiem. Na dłuższą metę takie połowiczne rozwiązania nie idą w parze z higieną.

Otrzymane do przetestowania mleczko spakowałam do mojej ogromnej torby wraz z wacikami. Okazja, podczas której mogłam przekonać się o właściwościach opisywanego produktu, nadarzyła się niebawem. Pogoda dopisywała, więc wybrałyśmy się z Młodą za miasto. Ponieważ jesteśmy na etapie zaprzyjaźniania się z nocnikiem w dalszym ciągu korzystam z wybawienia jakim są pieluszki. Wysoka temperatura, prezent w pieluszce powodują nie tylko wyczuwalny na odległość wątpliwy aromat, ale przede wszystkim mogą zakończyć się odparzeniem. Znalazłam ustronne miejsce i zabrałam się do przebrania mojej pannicy. Muszę przyznać, że nie należy ona do dzieci, które grzecznie leżą i czekają, aż mama załatwi brudną robotę. Jak zwykle musiałam użyć wsparcia, by chociaż przez moment zająć czymś córkę. Z pomocą przyszło mi opakowanie mleczka. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ:

- z buteleczki uśmiecha się ,,dzidzia”, co wesołym szczebiotem oznajmiła moja pociecha

- otwarcie opakowania wydaje charakterystyczny ,,klik” i można przy nim majstrować

- z butelki łatwo wycisnąć zawartość mleczka, którym można beztrosko wysmarować swoje rączki, ubranie i psiknąć mamie w twarz.

Młoda miała ubaw po pachy. Dlatego, gdy zabrałam jej mleczko, aby dokończyć higieniczne zabiegi, z całych sił zademonstrowała swój sprzeciw. Nie dałam się złamać. Wytrzymałam ten jej młodzieńczy bunt. Dokładnie wyczyściłam mleczkiem wszelkie fałdki i wymagające odświeżenia miejsca. Produkt okazał się bardzo wydajny i niewielka ilość zdała egzamin. Skóra pozostała nawilżona i przyjemnie pachnąca.

Akurat skończył mi się płyn do demakijażu. Kiedy szukałam jego zastępstwa mój wzrok spoczął na mleczku Corine de Farme. Ciekawość okazała się na tyle silna, że musiałam przekonać się na własnej twarzy, czy ów produkt poradzi sobie ze starannie wykonanym makijażem. Cóż i tym razem się nie zawiodłam. Po tuszu, pudrze i cieniach pozostał tylko brudny wacik, zaś moja skóra nie była ani ściągnięta ani podrażniona. Miałam wrażenie, jakbym ją posmarowała dobrym kremem. Aż żal mi było potraktować ją żelem i wodą.

Podsumowując, mleczko Corine de Farme to produkt, który posłuży dziecku ale i również jego mamie. Przyda się w wyjątkowych sytuacjach, gdy porządna kąpiel okaże się niemożliwa. Jako produkt dla alergików pozytywnie zdaje egzamin.

Mleczko chwalę za:

- delikatną pielęgnację dziecięcego ciała

- brak parabenów, alkoholu i sztucznych barwników

- przyjemną konsystencję- białe mleczko nie ścieka z wacika, ani z dłoni, jest lekkie i szybko się wchłania

- subtelny i świeży zapach

- formułę, która minimalizuje ryzyko alergii

- wygodne otwieranie- brak nakrętki, z powodzeniem można posługiwać się jedną dłonią

Zmieniłabym w nim:

- kształt opakowania- ,,wcięcie w talii” ułatwiłoby trzymanie

- kolor butelki- wolę przezroczyste, wtedy wiem ile produktu mi jeszcze zostało

- naklejki z tłumaczeniem w języku polskim- estetyczniej wygląda jeżeli produkt nie jest dostosowany do polskiego konsumenta nie częściowo tylko w całości.

Skład:

97% naturalnych składników

Aqua, glycerin, isopropyl palmiate, cyprylic/capric triglyceride, sodium polyacrylate, parfum, prunus amygdalus dulcis oil, sucrose myristate, 1,2-hexanediol, caprylyl glykol, sucrose stearte, methylisothazolinone, polyaminopropyl biguande, tropolone, citric acid, sodium hydroxide.

Dziękuję za możliwość przetestowania kosmetyku.

Moich czytelników odsyłam do strony producenta, która w interesujący sposób wprowadza nas do świata kosmetyków nie tylko dla dzieci.

http://www.corinedefarme.pl/pl-PL#/home

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

6 komentarzy w Nietypowe mleczko

  • Nati says:

    Uwielbiam dziecięce kosmetyki sama czasami ich używam bo mam strasznie delikatną skórę i są na prawdę dobre a jak niektóre pięknie pachną :)

  • li_lia says:

    :) Masz rację Nati.

  • tabasko says:

    Lubię tą firmę właśnie za naturalne składniki. Tak jak Nati napisała, ja także uwielbiam dziecięce kosmetyki, choć osobiście dopiero czekam na swojego własnego maluszka :) Cieszy mnie też cena kosmetyków Corine de farme. Obecnie używam krem „świetlista cera” i jestem z niego bardzo zadowolona.

  • li_lia says:

    Ile te kosmetyki kosztują?

  • tabasko says:

    ja zamawiałam na allegro, ok 18 zł za krem a mleczko 10 :)

    • li_lia says:

      To w sumie nie kosztuje tak tragicznie drogo.

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>