Ochłodzenie, którego nie było

21 grudnia 2012 Kosmetyki  7 komentarzy

prekursorki

Myślałam, że w tym roku Mikołaj wpisze mnie na swoją czarną listę. Z błędu wyprowadziła mnie przesyłka od Prekursorek, w której znalazłam świąteczny prezent, będący równocześnie podziękowaniem za dotychczasową współpracę.

Dzisiaj upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Zaproszę Was do obejrzenia wideo recenzji żelu, który również otrzymałam od portalu Prekursorki i zdradzę zawartość prezentu.

Ziaja

Termo wyszczuplanie

Żel chłodzący

Pojemność 270ml

Cena: ok. 17zł

DSC_0003

Produkt Ziaji zamknięty został w poręcznej buteleczce, wykonanej z miękkiego plastiku (który z łatwością da się przeciąć nożyczkami, by wydobyć zalegające na dnie resztki żelu), dodatkowo wyposażonej w pompkę z możliwością blokady przypadkowego wydostania się kosmetyku. Efekt ślizgania się w dłoni opakowania potęgują naklejone etykiety, oszczędnie zaprojektowane, które zawierają wyłącznie niezbędne informacje.  Buteleczka charakteryzuje się również nietypową pojemnością. Czerwony pojemnik z pompką mieści bowiem 270ml gęstej blado-zielonej substancji o charakterystycznym aptecznym zapachu, w którym wyczuwam miętową nutkę i konsystencji przypominającej zdecydowanie balsam. Ten wyjątkowo niemiły aromat kojarzy mi się z maściami, którymi smaruje się plecy i klatki piersiowe mocno przeziębionych osób.

DSC_0026

Wedle obietnic producenta efekty działania żelu najlepiej można poznać, gdy nałożymy go na ciało bezpośrednio po zafundowaniu sobie gruboziarnistego pilingu, bądź po intensywnych ćwiczeniach typu fitness. Jego zadanie polega wówczas na przyjemnym chłodzeniu rozgrzanego ciała. Rezultat ten jest możliwy dzięki zastosowaniu Menthae extract.

DSC_0028

Atutem produktu i jednocześnie jego największym wyróżnikiem spośród konkurencyjnych kosmetyków ma być jego skład, w którym znajdziemy między innymi  wysoce dostępny wapń, który pozyskany został z czerwonych alg, wyciąg z morszczynu, rozmarynu, gorzkiej pomarańczy oraz bluszczu.  Powyższe komponenty używane są w walce z cellulitem oraz nadmiarem tkanki tłuszczowej. Jeśli jednak dokładnie przyjrzycie się liście komponentów to doliczycie się długiego łańcuszka parabenów…

DSC_0014

Jeśli chodzi o chłodzący efekt kosmetyku, to niestety pozostaje on wyłącznie w sferze marzeń. Podczas aplikacji czujemy co prawda mentolowy zapach, który kojarzy się z orzeźwieniem, ale o żadnej wysokiej aktywności chłodzącej  nie ma mowy.

DSC_0029

Żel błyskawicznie się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie nawilża jej. Jedyny ślad, jaki pozostaje po jego użyciu to ten okropny zapaszek. Po trzech tygodniach regularnego stosowania nie zauważyłam, aby kosmetyk ujędrnił skórę albo przynajmniej choć odrobinę ją napiął. Skoro więc w moim przypadku nie było mowy o ujędrnianiu to również nie ma się co doszukiwać efektu wyszczuplenia, a już tym bardziej wsparcia mnie w walce z pomarańczową skórką.

17zł za tak mizerne efekty uważam za stratę pieniędzy oraz czasu.

Obiecana wideo recenzja

Jak zdążyliście usłyszeć o wiele lepiej wychodzi mi pisanie niż mówienie. Taka się stałam aspołeczna odkąd siedzę w domu i mój język często nie nadąża za myślami.

DSC_0001

A teraz nadszedł czas na świąteczny upominek od Prekursorek :)

DSC_0002

Zacznijmy od listu :)

DSC_0003

Moje Kochane Prekursorki sprawiły mi prawdziwą niespodziankę nie tylko z powodu niezapowiedzianej paczki, ale również powyższym listem, uroczym łosiem (miałam go oddać Nadii, ale tym razem będę bardzo egoistyczną mamą i zatrzymam go dla siebie), słodką przekąską oraz sprayem Sayoss, który prostuje włosy.

DSC_0004

Taki miły gest od wspaniałego portalu motywuje do dalszej pracy, prawda? Dlatego zachęcam Was gorąco, abyście założyli sobie konto na Prekursorkach i dodawali swoje opinie, brali udział w akcjach i wypełniali ankiety. Naprawdę warto. W zeszłym roku od Prekursorek dostałam szybkowar Fagor, który króluje w mojej kuchni i nie zapowiada się na to, że ktokolwiek go zdetronizuje. Pamiętam, ze kurier przywiózł mi niemalże dokładnie rok temu, w dniu moich urodzin. Potem mogłam przetestować wielki karton ryżowych przekąsek (wafli, chlebków) i ryżów od Sonko, dostałam również żel Silor B oraz farbę do włosów.

Szybkowar- KLIK

Sonko- wafle, ryże, przekąski: KLIK i KLIK

Farba- KLIK

Żel Silor + B- KLIK

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

7 komentarzy w Ochłodzenie, którego nie było

  • nikollet85 says:

    tylko pozazdrośić tego, jak Wam się wspaniale pracuje razem :)

  • MariAnah says:

    świetny prezent!:)

  • _Lena_ says:

    Gratuluję prezentu , zasłużyłaś :)

  • Marta P says:

    super :) u mnie tylko życzenia na e-mail :)

  • mentoska says:

    Ooo, o tym sprayu z SYOSSa nie słyszałam, czekam na recenzję :)

  • Yulia says:

    Ho Ho Ho widzę, że grzeczne z ciebie dziewczę było.

  • Margaretka says:

    Świetna niespodzianka :) Ja dostałam książkę i tez się bardzo cieszę :)

Zostaw komentarz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>