-
Październikowe Shiny Box
10 października 2012 Kosmetyki
-
Kuriera, który przywozi mi Shiny Box traktuję, jak Mikołaja. Jednak zasadnicza różnica pomiędzy świętym, a panem w służbowym uniformie polega na tym, że wcale nie muszę być grzeczna, aby zasłużyć sobie na paczkę, i co najważniejsze- dostaję ją co miesiąc, a nie tylko w dniu moich imienin
Czy zawartość październikowego lśniącego pudełka dopasowana została do moich kosmetycznych preferencji? Czy zawiera produkty przydatne o tej porze roku? Czy pomysłodawcy akcji i tym razem czymś mnie zaskoczą?
Małe białe pudełeczko, które z powodzeniem może służyć jako elegancka szkatułka, skrywa nie tylko miniprodukty, ale również pełnowartościowe kosmetyki. Aby stać się posiadaczką ShinyBox należy albo uiścić za nie opłatę, albo zbierać punkty- gwiazdki, a następnie wymienić je na kosmetyczną niespodziankę. Właśnie to ten element zaskoczenia, niewiedza wynikająca z tego, co znajdę w paczce wywołuje dreszczyk emocji.
Każdego miesiąca zaglądam na fanpage ShinyBox na Facebooku i wypatruję informacji o dacie kolejnej wysyłki. Ponadto sprawdzam czy pozostałe uczestniczki akcji dostają takie same kosmetyki.
Jeśli nadal nie zarejestrowaliście się w serwisie ShinyBox, a chcielibyście otrzymywać darmowe pudełka z kosmetykami zachęcam do skorzystania z mojego linku.
Mój link: http://shinybox.pl/?ref=c570a39
Oto kilka znanych i zupełnie nowych sposobów zbierania Shiny Stars:
- Za darmo- rejestrujemy się na stronie i rozsyłamy reflink, czyli indywidualny link polecający, który zostaje wygenerowany przez serwis. Za każdą osobę, która zarejestruje się z naszego linku, otrzymujemy 5 gwiazdek. Do odbioru pudełka z kosmetykami potrzebujemy 20 osób, czyli 100 shiny stars. Pamiętajcie, że punkty te nie są naliczane automatycznie. Moderatorzy serwisu za każdym razem weryfikują nowych użytkowników i sprawdzają czy rejestracje z Waszych linków są zgodne z regulaminem. Zatem zanim punkty zasilą Wasze konto zazwyczaj mija kilka dni.
- Wykupując ,,abonament”- czyli płacąc za ShinyBox co miesiąc przez kwartał, pół roku lub rok. Pojedyncze pudełko kosztuje 49zł, w kwocie tej zawarta jest już wysyłka. Pakiet 3 pudełeczek kosztuje 139zł (oszczędzacie 8zł), sześciomiesięczny 265zł (w kieszenie zostaje Wam 29zł) natomiast roczny zapas pudełek wyniesie Was 539zł, w tym jedno pudełeczko trafi do Was w zupełnosci za darmo. Można także zamówić wyłącznie jedno pudełeczko, ale nie dotyczy to aktualnej przesyłki tylko boxa z poprzednich miesięcy. Przy czym to nie my decydujemy o tym, które z nich trafi do naszych rąk.
- Zdobywając punkty za:
a) wypełnienie profilu na swoim koncie- 20 shiny stars
b) oceniając kosmetyki, które otrzymaliśmy w pudełkach- 5 shiny stars
c) za przesłanie zdjęcia bądź filmu prezentujących zawartość pudełka- 5 shiny stars
d) zakupy w sklepach, będących partnerami serwisu:
- http://shinybox.pl/ekobieca/?utm_source=shinybox&utm_medium=email&utm_campaign=ekobieca_01 - 20 shiny stars za zakupy o minimalnej wartości 50zł
- http://www.highclass.pl/ – 100 shiny stars za nabycie walizki o minimalnej wartości 299zł
- http://www.bezokularow.pl/ – 40 shiny stars, jeśli wydacie na zakupy 90zł
4. Nawiązując współpracę z serwisem- warunkiem jest posiadanie bloga na którym będziecie recenzować zawartość pudełek.
Przejdźmy do zawartości pudełeczka. W tym miesiącu przesyłka przyjemnie ciążyła w rękach. Z niecierpliwością rozrywałam jej wierzchnią szatę, by wreszcie ujrzeć sekretne wnętrze. I chociaż na początku byłam zawiedziona ilością kosmetyków- 5szt. nieciekawa mina odeszła w zapomnienie, gdy zorientowałam się, że aż 4 z nich są pełnowartościowe.
Październikowe pudełko zawiera:
1. Mleczko do ciała Masło Shea firmy L’occitane. W moim Shiny Boxie znalazłam 75ml buteleczkę. Organizatorzy akcji wycenili 250ml oryginalny kosmetyk na 95zł.
2. Nawilżające mydło Shea z werbeną, czyli coś, co fanki wampirów lubią najbardziej. Za 100g kostkę trzeba zapłacić 17zł.
3. Błyszczyk Delii w niewiadomym odcieniu, bez daty ważności, kreskowego kodu o widocznie rozwarstwionej fakturze. 7ml buteleczka kosztuje ok. 9.90zł.
Zestaw promocyjny z limitowanej serii Celluend Expert firmy Dermedic
4. Żel wyszczuplający, eliminujący cellulit- 200g o wartości 99zł.
5. Eliminujący cellulit żel pod prysznic w 100g opakowaniu, które wyceniono na 39zł.
Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z zawartości najnowszego pudełeczka. Mam tylko cichą nadzieję, że w końcu pod wieczkiem pojawi się również coś z kategorii wód perfumowanych.
Jeśli nadal nie zarejestrowaliście się w serwisie ShinyBox, a chcielibyście otrzymywać darmowe pudełka z kosmetykami zachęcam do skorzystania z mojego linku.
Mój link: http://shinybox.pl/?ref=c570a39
li_lia
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
Ale Ci zazdroszczę, mi się nie udało nazbierać nawet na jedno A zawartość bardzo fajna.
Kochana, próbuj dalej. Może uzbierasz na następne
Miłego testowania nowych kosmetyków.
Dziękuję Przydadzą się, zwłaszcza te ,,odcellulitowujące”
Oooo, marzenie, dużo lepsze pudełko niż w zeszłym miesiącu!
Jak Ty dostałaś, to do mnie też pewnie kurier zapuka lada chwila
Tego Ci życzę Justynko. A kolejną paczuszkę dostaniesz zapewne w piątek. Jutro wyruszam na podbój poczty
Ohh, czyli dramatyczny tusz spędzi ze mną weekend i będzie od razu wypróbowany
tym razem zawartość pudełka jest bardziej kolorowe
ciekawe co wart są te na cellulit za taką cenę ;-0
Aniu, wkrótce się przekonam.
JA też mam swoje i podoba mi się. tylko błyszczyk w dziwnym kolorze ale jeszcze nie miałam czasu go sprawdzić na ustach bo Amelka ma zapalenie oskrzeli i nie schodzi z moich kolan
Kochana, to życzę zdrówka dla Malutkiej.
Ten błyszczyk coś mi się nie podoba, rozdwajająca się konsystencja… Uważaj na niego Ewuś:)
A pozostałe kosmetyki fantastyczne:) Udanego, pachnącego testowania:)
Dziękuję :*
Witam.
Nie podoba mi się forma nie kradnij gdy klikam prawym przyciskiem myszy. Nie kradnę tylko otwieram okno w nowej stronie jest taka opcja. Szkoda chyba każdy myśli o sobie.
Witaj Zaglądająca Muszę zabezpieczać swoją własność. Niestety ludzie nie szanują cudzej pracy i moje fotki znalazłam na innych blogach bez jakiejkolwiek adnotacji o tym skąd zostały ,,zapożyczone”. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jedna rada: Jeśli masz to „kółeczko” (między przyciskami na myszce) to możesz nim kliknąć dany artykuł i wtedy otworzy się w nowej karcie )
P.S.: Fajna przesyłka ) Gratuluję i życzę miłego testowania ;*
Dziękuję Sandro za pomoc. Odwykłam od stosowania myszki, więc nawet zapomniałam o takiej opcji.