Piąta woda po kisielu, czyli o czekoladzie, której praktycznie nie było

8 marca 2013 Kosmetyki  20 komentarzy

Czasami wielkie nadzieje w rzeczywistości okazują się sprawiającym przykrość rozczarowaniem. Odnoszę wrażenie, że wybór produktów z asortymentu BingoSpa przypomina ruletkę. Naprawdę godne uwagi kosmetyki przeplatają się z nietrafionymi pomysłami. Jak było w przypadku Czekoladowego masła z karite?

DSC_0005

Czekoladowe masło do ciała z karite

BingoSpa

pojemność: 200g

cena: 29zł

Do kupienia w: sklepie Grota Bryza

DSC_0008

O zamówieniu tego kosmetyku zadecydowały trzy czynniki. Przede wszystkim zaintrygował mnie nietypowy, jak na tę firmę, rodzaj opakowania. Ponadto perspektywa nabycia masła, a więc według mojego wyobrażenia, produktu intensywnie natłuszczającego skórę, oraz obietnica czekoladowego aromatu stanowiły kolejne, mocne argumenty.

DSC_0009

DSC_0011

DSC_0012

Przyzwyczajona do plastikowych buteleczek, tudzież słoiczków, z nieskrywaną ciekawością przystąpiłam do oględzin szklanego pojemnika. Na pierwszy rzut oka nietypowy mechanizm otwierania, jak i cała otoczka produktu przywodziły mi na myśl… domowe przetwory. Moja babcia dawno, dawno temu upychała w identycznych słojach ogórki, by po kilku tygodniach móc cieszyć się kwaszoną przekąską. Odnoszę wrażenie, że pojemnik wraz z zawartością waży tyle, co torebka cukru, a przecież masła jest w nim zaledwie 200g.

DSC_0017

Nawet nalepka wygląda jak ozdobna etykieta, którą umieszcza się na wekach. Poza tym zawiera skromne, aczkolwiek ważne informacje o samym produkcie, jego składzie oraz sposobie aplikacji. Jednakże mikroskopijnych rozmiarów czcionka utrudnia zapoznanie się z jej treścią.

DSC_0010

Kiedy już rozpracowałam mechanizm aluminiowego zabezpieczenia, który wymaga użycia dość sporej siły, szklane wieczko, na które naciągnięto szarą gumkę, odskoczyło z impetem, ukazując przyjemnie zapowiadające się wnętrze.

DSC_0013

Rozpuszczaliście kiedyś białą czekoladę w gorącej kąpieli? Identyczną konsystencją charakteryzuje się opisywane masło. Prócz gęstej, niejednolitej struktury, burego koloru posiada również zastanawiające, brązowe pręgi, występujące raczej w małych ilościach, ale zdecydowanie wyróżniające się na szarym tle.

DSC_0015

Okropnie zawiódł mnie zapach kosmetyku. Spodziewałam się eksplozji czekoladowych aromatów, cudownej słodyczy, która aż kusi i zachęca do tego, by skonsumować niejadalny produkt. Chociaż masło kakaowe zajmuje na liście komponentów wysoką, drugą pozycję, tak niestety trzeba mieć wyjątkowo wrażliwe nozdrza, by móc cieszyć się jego zapachem.

DSC_0016

Pierwsza aplikacja przypomina kosmetyczne zapasy, bowiem masło nie pozwala się łatwo rozsmarować, stawia opór, zostawia na skórze białe ślady, które trzeba intensywnie wklepać w ciało. Po takim zabiegu obszar pokryty produktem faktycznie staje się przyjemnie miękki, delikatnie tłusty, ale bez uczucia drażniącego klejenia się. Jednakże powyższy efekt szybko odchodzi w zapomnienie. Skóra powraca do poprzedniego stanu, jak gdyby zapomniała o  wcześniejszym pielęgnacyjnym zabiegu. Znowu jest sucha, ściągnięta, wymagająca nawilżenia. Kolejne smarowanie przynosi również tymczasową ulgę. Na skutek powyższych czynności  ze szklanego słoika w zastraszającym tempie zaczęła znikać zawartość.

DSC_0007

Jak to możliwe, że tak rewelacyjnie zapowiadający się kosmetyk w rzeczywistości okazał się pomyłką? Rozwiązaniem zagadki może okazać się przestudiowanie składników, których użyto do stworzenia masła. Otóż skóra nie może zachować się obojętnie wobec aż 5 parabenów. Nawet nie próbowałam przetestować kosmetyku po depilacji, gdy ciało jest podrażnione. Wszakże sam producent mi tego odradzał, zamieszczając stosowną informację na etykiecie.

DSC_0019

Zdecydowanie nie warto wydawać aż 29zł na produkt, który rozkosznie nie nawilża i nie raczy zmysłów cudownym aromatem, za to jest niewydajny i nieporęczny w stosowaniu. Jednakże nie można spisywać producenta na straty, a już tym bardziej sklepu, z którego pochodzi wspomniane masło. Bowiem w asortymencie Groty Bryzy znajduje się wiele perełek, godnych uwagi i wyprubowania. Do czego Was oczywiście zachęcam.

li_lia

W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem. Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.

20 komentarzy w Piąta woda po kisielu, czyli o czekoladzie, której praktycznie nie było

  • amefan says:

    A już myślałam że jak fajnie wygląda to będzie ślicznie pachniało i nawilżało.Ale tylko wygląda dobrze a szkoda bo dzięki temu słoikowi mógłby być idealny produkt.Miło się jak zawsze czyta twoje recenzje.

  • RobeLands says:

    Jak widać, nie wszystko złoto co się świeci :)

    • li_lia says:

      Święte słowa.

  • _Lena_ says:

    No masz rację Ewo,niektóre kosmetyki BingoSpa są rewelacyjne, a niektóre to niestety zwykłe buble :( No i ten skład… Parabeny przeważają w kosmetykach BingoSpa … Ale coś za coś, kosmetyki te są stosunkowo tanie w porównaniu z innymi podobnymi markami.. Szkoda tylko, że producent nie czyni nic zmienić w ich składzie .. U mnie niebawem także pojawi się prawdziwa eksploazja recenzji BingoSpa :D

    • li_lia says:

      Również z Groty Bryzy?

  • Andzia6668 says:

    Ale ten słoiczek fajny jest za to

  • Asia says:

    ojej, taki bubelek, a opakowanie takie zachęcające.

  • proszalny says:

    Już sam pomysł pakowania kosmetyku do weka z gumą wydaje się być dość nieszczęśliwy. Może patent ten sprawdza się w przypadku smalcu, ale jeśli chodzi o kosmetyk mający dawać wytchnienie i przyjemność to no nie wiem… choć Ciebie to skusiło. Ok. Znając myślenie polskich biznesmenów to zazwyczaj tak bywa, jak się ma nieciekawy produkt to trzeba go jak najbardziej oryginalnie zapakować. Masz szczęście, że Ci skóra po tym masełku nie zeszła.
    ps. świetny kolor paznokci – uśmiechy wysyłam :)

  • Karcelka says:

    Ale mam zaległości na Twoim blogu… :(

    Tag z foto w trakcie realizacji ;)

    co do Bingo to… ja ogólnie jestem zadowolona z ich kosmetyków, cena idzie z jakością.. ale ten słoiczek mnie zauroczył :)

  • a tak ciekawie się zapowiadało :( kurde opakowanie rewelacja szkoda, że tyle parabenów nawalili

  • Pastelle says:

    Czyli takie g… w sreberku ;) Uwielbiam czekoladowe kosmetyki i podejrzewam, że mogłabym się skusić, tym bardziej, że zauroczyło mnie opakowanie. Pięknie wyglądałoby na półeczce, ale w końcu nie to w tym przypadku jest najważniejsze :)

  • Kaśka says:

    Czytając Twój opis, przypomniało mi się moje testowanie serum czekoladowo-miętowego z tejże firmy:) Raz że śmierdziało, 2-efekt nawilżenia był bardzo krótki… No i skład też na kolana niestety nie powalił. U mnie z BingoSpa póki co sprawdził się tylko balsam do rąk i teraz testowany peeling błotny z kwasami owocowymi. W kolejce czeka jeszcze kolagen do ciała, który niestety zapachem póki co mnie nie kusi.

  • QueenIris says:

    Ech…czyli jednak wśród zapachów królują fennelowskie jogurty i masła:)

  • Marta says:

    Już ze dwa miesiące myję zęby jedną szczoteczką i włosie jest w praktycznie idealnym stanie (no, może kilka włosów delikatnie odstaje;)). Naprawdę polecam, są świetne :)

    Ładny słoiczek, tylko szkoda, że zawartość kiepska…

  • nikollet85 says:

    Słoiczek jest boski, zapewne przyda sie do czegos bardziej odpowiedniego na takie opakowanie. Co do samego kosmetyków.. No cóz moge powiedzieć.. Praktycznie wszystkie kremy, masła i balsamy tej marki sa na jedno kopyto …

  • dorota says:

    mnie drazni w kosmetykach bingo spa wyczuwalny zapach mydla – takiego sprzed kilku lat, nie perfumowanego

  • dorota says:

    a probowalyscie tego maselka mandarynkowego z bingospa? jak dla mnie rewelacja – super cytrusowy zapach utrzymuje sie dlugo, szybko sie wchlania i nie ma problemu z rosmarowaniem

  • Anna S-H says:

    Mam takie samo zdanie na temat kosmetyków BingoSpa-czasem trafi się dobry produkt, a czasem totalny bubel. Ja natrafiłam raz i już więcej nie kupiłam, chodzi o balsam na rozstępy :) Ten ma fajne słoiczkowe opakowanie, ale czy warto kupować produkt dla jego opakowania :) ?

  • Lusia says:

    Właśnie na tą recenzję czekałam. Myślałam, że opinia będzie zupełnie inna, a tu taka niespodzianka. A już chciałam nawet kupić ze względu na zapach czekolady, który wprost uwielbiam, a nie mogę konsumować. Szkoda, dobrze się zapowiadało.

    • li_lia says:

      Mnie również jest przykro z powodu tego rozczarowania :(

Zostaw komentarz

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>